Najbardziej rozświetlony dom na Śląsku. W Przyszowicach świeci najjaśniej. Marian Smolka znów zaskoczył

Feeria barw i świateł przyciąga wzrok już z daleka. Pan Marian Smolka z Przyszowic od kilkunastu lat zdobi świątecznie swój dom i otoczenie. Każdego roku coś dokupuje, robi nowe dekoracje. Przygotowuje te dekoracje sam, poświęca więc temu mnóstwo czasu, by wyczarować bajkowy klimat.

Sprawia radość nie tylko dzieciom, uśmiechają się na ten widok także dorośli. Przybywa osób, które zdobią swoje domy tak, że przyciągają wzrok - ale pan Marian był w okolicy pionierem!

Jego dom mieści się przy ul. Powstańców Śląskich w Przyszowicach, budynek jest tak usytuowany, przy drodze i niemal na zakręcie, że pasażerowie przejeżdżających tu samochodów mają nie lada gratkę. Autobusy celowo na chwilę zwalniają, by mogli sobie podróżni popatrzeć na to bajkowe widowisko. Najwięcej dekoracji jest w otoczeniu domu.

Szczególnie dużo jest ich w tym roku, bo pan Marian musiał zrezygnować z części zdobień na elewacji - bo ocieplił dom.
Zrekompensował to z fantazją w jego otoczeniu.

A przyjeżdżają nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale także z odległych miejscowości, a nawet - zagraniczni goście, którzy odwiedzają w regionie swoich bliskich. Z Niemiec, z Włoch. Przyjeżdżają specjalnie, całymi rodzinami.

Pan Marian Smolka zaczął stroić świątecznie dom przed wieloma laty, dla wnucząt. Dziś najstarszy wnuk ma już 21 lat, a najmłodsza wnuczka - 14. Teraz to już po prostu tradycja - to już przecież nie wnuczęta czekają na te dekoracje, ale wszyscy, którzy wiedzą, że pan Marian od lat zdobi dom na święta. Są tacy, którzy zaglądają do niego co roku, od lat.

Z czasem o domu pana Mariana zrobiło się głośno. I teraz wielu mieszkańców wyczekuje, co w kolejnym roku pan Marian wyczaruje na swoim podwórku. Świąteczna pasja pana Mariana ściągnęła już także do Przyszowic telewizję.

- Ile mam lampek i ozdób? Nie ma siły, by to policzyć - śmieje się nasz rozmówca. - Każdego roku coś dokupuję, wymieniam na oświetlenie ledowe, na nowe kolory - opowiada. - Mam też solary, to może za prąd będzie taniej - śmieje się.

A jest co liczyć - bo pan Marian włącza świąteczną dekorację o zmroku aż do lutego. Warto się wybrać i sprawdzić, czym zaskoczył w tym roku.

Pan Marian cieszy się, że oświetlanie domów staje się coraz powszechniejsze i przybywa takich dekoracji. On sam, jak mówi - będzie świecił tak długo, jak mu tylko starczy sił.