Najwyższy szczyt świata w Beskidach? Sięga ponad 2 tys. metrów wyżej niż Mount Everest. Kto to wymyślił? Zobaczcie

W mediach społecznościowych na oficjalnym profilu miasta Wisła we wtorek, 17 stycznia, pojawiło się zdjęcie przedstawiające oznaczenie szlaku na Baranią Górę w Beskidzie Śląskim. Na pierwszy rzut oka oznaczenie nie wyróżnia się niczym szczególnym - to zwykły drogowskaz, jak ich wiele w górach. Kluczowa jednak jest informacja dotycząca wysokości:

„Barania Góra rezerwat 11175 m n.p.m.”.

Dla porównania najwyższy szczyt świata Mount Everest, ośmiotysięcznik położony w Himalajach Wysokich, na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej (Tybetu), wznosi się na wysokość 8848 m n.p.m. Następne są szczyty K2 (8611 m n.p.m.) i Kanczendzonga (8586 m n.p.m.).

Jak dotąd nie wiadomo czy jest to zwykła pomyłka, czy może zaplanowany psikus jakiegoś żartownisia. Wiadomo natomiast, że zdjęcie tej tabliczki zyskuje coraz większą popularność.

- I pomyśleć, że przez 18 lat mieszkałam w Wiśle Równe na wysokości 7712 m n.p.m. - napisała p. Hanna.

- Niedawno byłem. Nie powiem. Wysoko - skomentował p. Leon.

- Jo nawet wyjechałam rowerem - skwitowała p. Agnieszka.

Może warto podczas ferii skorzystać z okazji i zdobyć jedyny w swoim rodzaju beskidzki jedenastotysięcznik, dopóki jest taka możliwość.

- Z przymrużeniem oka! Jeśli chcecie zdobyć dach świata, nie musicie już lecieć w Himalaje! Wystarczy wybrać się w nasze góry, które od niedawna dają możliwość wejścia na jedenastotysięcznik! Tym bardziej teraz, gdy jest szansa na zimowe wejście! - czytamy wpis na profilu Miasto Wisła.