W środę, 26 maja, o godz. 18.00 przed Urzędem Miasta Katowice zjawiły się osoby z kręgów nacjonalistycznych. Choć w mailu przesłany do największych redakcji w regionie Młodzież Wszechpolska zapowiadała manifestacje, to był to raczej happening.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
- W związku z ostatnią decyzją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) o wstrzymaniu wydobycia w Kopalni Węgla Brunatnego „Turów”, postanowiliśmy przejść się z szanowną Unią i zapytać mieszkańców Katowic, jaki kolejny przemysł należy zlikwidować - tłumaczył Mateusz Toman z Młodzieży Wszechpolskiej.
Narodowcy zabrali ze sobą cztery szubienice. Wywiesili na nich nazwy przemysłów, które ich zdaniem do upadku w Polsce doprowadziła Unia Europejska (Rolnictwo i rybołówstwo, górnictwo, przemysł cukrowy), a także pytanie: „Co następne?”. Towarzyszyła im kostucha owinięta flagą UE.
- Kopalnia „Turów” dostarcza zaopatrzenie do elektrowni, która zaopatruje 8 proc. produkcji energetycznej. To tak, jakby Katowice i Mikołów pozbawić prądu. To nie są tylko mieszkańcy, ale szpitale, szkoły, komunikacja - wymienia Mateusz Toman.
Zdaniem Wszechpolaków limity i regulacje wprowadzane przez UE negatywnie wpływają na przemysł w Polsce, a wspólnota faworyzuje inne kraje.
Musisz to wiedzieć
Niechlubna historia nacjonalistycznych manifestacji w Katowicach
Przed środową manifestacją nacjonalistów w centrum Katowic pojawiły się specjalne siły policji. Dlaczego? Ponieważ tego typu wydarzenia w mieście mają niechlubną historię.
W listopadzie 2017 roku podczas pikiety pod hasłem „NIE dla współczesnej targowicy” uczestnicy po raz pierwszy użyli szubienic. Powiesili na nich portrety europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy według nich głosowali w Parlamencie Europejskim wbrew interesom Polski.
Zobacz koniecznie
Mimo powszechnego oburzenia narodowcy pozostali bezkarni. W styczniu 2021 roku Prokuratura Regionalna w Katowicach ostatecznie uznała, że pikieta była pokojowa i nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.
Z kolei w sierpniu 2020 roku uczestnicy manifestacji, która odbywała się pod hasłem: „Nie dla ideologii LGBT, nie oddamy im Polski”, unosili dłonie w geście hitlerowskiego pozdrowienia. Mówiąc potocznie i wprost: hajlowali.
- Nazistowski gest nasycony jest nienawiścią. Użycie go w Polsce, gdzie ideologia niemieckiego nazizmu przyniosła tyle cierpienia, jest szczególnie bolesne. Do tego te straszne słowa pogardy. Dla człowieka - komentowało wówczas Muzeum Auschwitz.
Zdjęcie fotoreporterki DZ Marzeny Bugały, która uwieczniła nacjonalistę hajlującego przed funkcjonariuszami policji, obiegło wówczas media w Polsce i na świecie.
Demonstracja Anty-LGBT w Katowicach. Miał być sprzeciw wobec...
Nie przeocz
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?