Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza rybnicka duma! Kim jest siatkarz plażowy Mariusz Prudel?

Barbara Kubica
Po raz pierwszy pod siatką stanął dokładnie 10 lat temu, w wieku 16 lat. Pierwsze kroki stawiał w klubie siatkarskim TS Volley Rybnik, które zresztą do dziś jest zawodnikiem i największa dumą. Mariusz Prudel - bo o nim mowa, wraz z partnerem Grzegorzem Fijałkiem, awansował do ćwierćfinału Turnieju Olimpijskiego w Londynie w siatkówce plażowej. Po ambitnej walce z Brazylijczykami niestety odpadł. Ale dla nas i tak jest bohaterem!

Mariusz ma 26 lat. Pierwsze kroki na siatkarskich parkietach stawiał w niewielkiej i mocno już sfatygowanej hali mieszczącej się przy ulicy Powstańców Śląskich w Rybniku. Na treningi biegł prosto ze szkoły, mieszczącego się po przeciwnej stronie drogi, prestiżowego II Liceum Ogólnokształcącego w Rybniku. - Nie trafił do nas z ulicy. Siatkówka w Rybniku się dopiero wówczas odradzała, mieliśmy i nadal mamy dobry kontakt ze szkołami, przyglądaliśmy się rozgrywkom międzyszkolnym i staraliśmy się przyciągać młodych ludzi. I tak trafił do nas Mariusz. Nie było tak, że zaczepiliśmy go na drodze, bo był wysoki i namówiliśmy go do gry - mówi Roman Pinoczek, prezes TS Volley Rybnik.

- Mariusz od początku był rozważny, spokojny, czasem nawet mówiliśmy mu, że nie widać po nim, że skoczyła mu adrenalina. Do dzisiaj nie ma w sobie nic z narwańca. - dodaje. Na zgrupowania, turniejach pilnie trenował, zawsze słuchał rad trenera. A wieczorami? Wyskoki na dyskoteki, ucieczki na zimne piwko - to nigdy nie było w jego stylu.

"Prudi" - bo tak pieszczotliwie mówią o nim znajomi i przyjaciele, już od momentu rozpoczęcia treningów, chętnie zaglądał na boisko piaszczyste. - W naszym klubie jest taka zasada, że każdy siatkarz halowy, musi też trenować na piasku. I Mariusz był zawsze wierny tej zasadzie. Chętnie zaglądał na boiska piaszczyste które mieliśmy w sąsiedztwie kąpieliska Ruda, w samym centrum Rybnika - wspomina Lech Kowalski, dyrektor zarządzający klubu TS Volley Rybnik. To właśnie na jednym z dwóch boisk mieszczących się przy niecce gigantycznego kąpieliska Mariusz stawiał pierwsze kroki.

W barwach rybnickiego klub siatkarskiego Mariusz Prudel na hali zagrał po raz ostatni trzy lata temu. - To był sezon, kiedy walczyliśmy o awans do II ligi siatkarskiej. Mariusz jak zawsze, dawał z siebie wszystko - mówi dyrektor klubu.

Prywatnie, mierzący 191 centymetrów wzrostu zawodnik, jest wesoły, lubi pożartować. Jak podkreślają wszyscy jego znajomi, mimo wielu sukcesów, woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Poza siatkówką, lubi też czasem pooglądać dobry mecz piłkarski i jak na rybniczanina przystało - żużlowy. Jest kawalerem, na widok którego miękną dziś nogi niejednej fance siatkówki.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!