Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze wścibskie, często represyjne państwo

Marek S. Szczepański
Polacy to najbardziej nieufny naród Europy. Podejrzliwi i przekonani, że zamiary innych ludzi są niecne, występne i krzywdzące. Na każdych 100 zapytanych rodaków: czy ufasz innym Polakom, aż 70 odpowiada: dlaczego miałbym im ufać? To samo pytanie postawione w różnych regionach Szwecji przynosi zgoła inną odpowiedź: 70 na 100 obywateli skandynawskiego kraju pyta: dlaczego miałbym nie ufać?

W Rzeczpospolitej poza podejrzeniami jest najbliższa rodzina, krewni, przyjaciele, Jurek Owsiak, straż pożarna, radio publiczne i parę jeszcze osób czy instytucji. Nieźle w rankingach zaufania radzą sobie Bronisław Komorowski, Ryszard Kalisz i Aleksander Kwaśniewski. Reszta jest już tylko milczeniem. Tak jak obywatele RP nie ufają sobie, tak ich państwo, Najjaśniejsza RP, odwzajemnia się dokładnie tym samym, czyli kompletnym brakiem ufności wobec obywateli.

Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że komornik zajmuje 30 tysięcy złotych chorej i bezbronnej emerytce, a po ustaleniu, że popełnił rażący błąd, nie jest w stanie wydusić z zagrody zębów swoich magicznego słowa: przepraszam.

Okazało się bowiem, że w tej samej miejscowości zameldowane są dwie osoby o identycznych imionach i nazwiskach. Jedna na bakier z prawem, inna Bogu ducha winna. Stróż prawa trafił do tej drugiej i pieniądze od niej wyegzekwował. Na szczęście za-wstydzona Krajowa Rada Komornicza ten przykry błąd naprawiła, a minister Jarosław Gowin bezdusznego komornika zawiesił w czynnościach zawodowych.

Polska należy do tych krajów Unii Europejskiej, w których obywatele poddani są najgłębszej inwigilacji, podsłuchiwani, podglądani, obserwowani. Zróżnicowane służby bez żadnych skrupułów korzystają z przywilejów nieznanych w innych państwach, aby obywateli śledzić, nękać, a bywa i dręczyć.

Trudno w tym przypadku nie przywołać postaci Romana Kluski i dziesiątek innych ofiar urzędów skarbowych, rujnujących życie, zdrowie i finanse uczciwych obywateli. Nigdy żaden urzędnik podatkowy nie poniósł konsekwencji, choć zniszczył los wielu ludzi. Służby specjalne, a także policja, zabiegają o setki paralizatorów, mimo że całkiem niedawno urządzenie to spowodowało śmierć polskiego pasażera na jednym z kanadyjskich lotnisk.

Jestem głęboko przekonany, że każde państwo musi dysponować sekretnymi formacjami przeciwdziałającymi złu, ale mam też pewność, że w warunkach RP przekroczono wszelkie dopuszczalne granice w tym zakresie.

Doktor Mirosław Garlicki nie jest postacią z żadnych z moich bajek, ale rejestr działań i kosztów służb specjalnych nie wydaje się adekwatny w zestawieniu z rzeczywistymi przewinami lekarza. Nie mam wątpliwości, że losy chirurga rzutowały na postępy transplantacji i życie ludzi czekających na przeszczep. Głębokiego namysłu w tym zakresie wymaga poruszający wywiad profesora Marka Durlika, przełożonego oskarżonego doktora. Warszawski szpital już nigdy nie odbudował potencjału po interwencji służb specjalnych w placówce.

Przypadek Barbary Blidy, osoby, którą dobrze znałem, wciąż nie doczekał się wyjaśnień. Dziesiątki tysięcy ludzi nie mają świadomości, że ich telefony, konta mejlowe i inne źródła komunikacji są śledzone przez przedstawicieli państwowych służb.
Ostatnio pojawił się problem fotoradarów. Nie mam nic przeciwko ich obecności wszędzie tam, gdzie zdarzają się wypadki, drogi są kręte i niebezpieczne. Ale zapisy dokonane przez ministra finansów, Jacka Rostowskiego, są niezwykle czytelne. Radary mają być po to, aby poprawić kondycję budżetu państwa.

Sam Grzegorz Schetyna z zawstydzeniem i zakłopotaniem przyznał, że Platforma Obywatelska i jej liderzy popełnili błąd, jednoznacznie zestawiając fotoradary z luką budżetową. Mam nadzieję, że główni aktorzy polityczni wycofają się z tych wstydliwych pozycji, a zgromadzone fotofinanse przeznaczą na remont dróg, wiaduktów i mostów.

Jest mi naprawdę wstyd, kiedy czytam w dzienniku "Rzeczpospolita" kolejne przeprosiny adresowane do tych, którzy znaleźli się na listach Antoniego Macierewicza, bezzasadnie oskarżeni o niegodną współpracę z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Zastanawiam się wówczas, jakie koszty ponosi państwo polskie za niefrasobliwą działalność sze-fa sejmowej komisji tworzącej rejestr kooperantów służb specjalnych. Całkowicie poruszające jest ujawnienie nazwisk patriotów współpracujących z wolną i legalną Rzeczpospolitą dla jej dobra i bezpieczeństwa. Także z nasze-go śląskiego regionu. Nic więc dziwnego, że ci, którzy są państwu przydatni, stokrotnie się nad współpracą z jego instytucjami zastanowią, pamiętając o nielojalności jego oficjalnych przedstawicieli.

Nieufność obywateli wobec siebie i wobec państwa oraz państwa wobec obywateli prowadzi do dramatycznych separacji i wzajemnych niechęci. "Lojalność - powiada stare przysłowie - można kupić, zaufania już nie".

Mam nadzieję, że władze rządzącej partii w politycznej gonitwie zastanowią się choć przez chwilę nad istotą obywatelskiego zaufania i wielkodusznością wobec obywateli. Brak takiej autorefleksji skończy się z całą pewnością wyborczą porażką. Nawet wtedy, gdy nie będzie czytelnej opozycji.


*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!