18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Neurochirurg o Gamma Knife: Nasz cel to kontrola nad guzem [WIDEO]

Arkadiusz Lech
Neurochirurg  dr Arkadiusz Lech, prof. Jean Regis  z ośrodka w Marsylii,  światowy autorytet w dziedzinie  Gamma Knife  oraz  prof.  Sergiusz Nawrocki w Centrum Okulistyki  i Onkologii  w Katowicach
Neurochirurg dr Arkadiusz Lech, prof. Jean Regis z ośrodka w Marsylii, światowy autorytet w dziedzinie Gamma Knife oraz prof. Sergiusz Nawrocki w Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach
Dr Arkadiusz Lech, neurochirurg, w rozmowie z DZ wyjaśnia, co należy leczyć za pomocą Gamma Knife. To urządzenie jest bronią w walce z nowotworami, np. mózgu, ale też chorobami nienowotworowymi.

Co to jest Gamma Knife?
To urządzenie z 192 źródłami promieniowania gamma, w którym każda z wiązek jest słaba, ale wycelowane razem w jeden cel, czyli najczęściej w guza, są w stanie go zneutralizować albo zniszczyć. Gamma Knife skonstruował w pod koniec lat 60. ubiegłego wieku twórca radiochirurgii prof. Lars Leksell z Instytutu Karolinska w Sztokholmie. Dziś mamy do czynienia z kolejną generacją tego wyjątkowego urządzenia. Aparat jest całkowicie skomputeryzowany, wygodny w użyciu dla pacjenta i perfekcyjny. To niezwykle istotne, bo najważniejszą częścią naszej pracy są obliczenia: promieniowaniem w odpowiedniej dawce musimy trafić w ściśle określony cel. To w nim kumuluje się energia pochodząca ze 192 źródeł.

Brzmi to kosmicznie...
Promieniowanie gamma, którego źródłem jest kobalt, jest bezpieczne dla pacjenta, najszybciej się wytraca, czyli jego dawka spada poza określonym celem do nieszkodliwych wielkości. Dlatego z Gamma Knife możemy skorzystać, gdy zmiana nowotworowa znajduje się blisko struktur mózgu odpowiedzialnych za m.in. wzrok, słuch, czyli tzw. krytycznych. W polskiej praktyce medycznej Gamma Knife jest nadal nowością, choć od kilku lat aparat taki działa w Warszawie w ramach kontraktu z NFZ. Nasz, w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii (tzw. dawny "szpital przy Ceglanej" - przyp. red.) w Katowicach jest drugi. Siedem miesięcy byłem na szkoleniu w Marsylii, w której, obok Pittsburgha w USA, znajduje się największy ośrodek leczenia Gamma Knife. Metodę leczenia Gamma Knife poznałem dzięki prof. Jeanowi Régis z Centrum Neurochirurgii Stereotaktycznej i Funkcjonalnej przy Szpitalu Uniwersyteckim La Timone. Profesor Jean Regis jest światowym autorytetem, jeśli chodzi o leczenie "nożem gamma". Jest on obecnie Prezydentem Światowego Towarzystwa Radiochirurgii.

Jak szybko widać efekty leczenia Gamma Knife?
Leczenie za pomocą Gamma Knife nie jest błyskawiczne jak chirurgiczne cięcie, bo na efekty trzeba niekiedy długo czekać. W niektórych przypadkach nawet do dwóch lat. Wystarczy jednak jedna sesja, jedno napromienienie guza, by osiągnąć dobry skutek. Sprawdzamy ten efekt kontrolując pacjenta co ok. pół roku. Badania takie jak tomograf komputerowy czy rezonans magnetyczny pokazują nam, jak "zachowuje się" guz. Warto dodać, że naszym celem nie jest zniszczenie guza, bo on w mózgu przecież pozostanie, a przede wszystkim uzyskanie nad nim kontroli, czyli spowodowanie jego zmniejszenia lub zatrzymania wzrostu. W przypadku chorób nienowotworowych, np: neuralgii nerwu trójdzielnego, wyniki leczenia są odczuwalne już po kilku tygodniach.
Jak długo trwa przygotowanie pacjenta do leczenia "nożem gamma"?
Sama procedura jest ograniczona do jednego dnia, choć są sytuacje wymagające dłuższego przygotowania, np. w przypadku dzieci. Każdy chory ma przymocowaną do głowy ramę stereotaktyczną, przypominającą rusztowanie hełmu. Ona staje się odniesieniem dla naszych obliczeń i działań. Pacjent jest znieczulony miejscowo. Nad całym procesem czuwa zespół specjalistów: neurochirurg, radioterapeuta, radiolog oraz fizyk. W ramie wykonywane są badania: tomografia komputerowa, rezonans, ewentualnie angiografia. Otrzymane dane służą do opracowania protokółu leczenia. Dla pacjenta jest ono całkowicie bezbolesne. Jedyny dyskomfort stanowi właśnie rama stereotaktyczna.

Gamma Knife to urządzenie doskonałe?
Nie ma urządzeń doskonałych, ale to jest z pewnością bardzo skuteczne urządzenie jeśli chodzi o napromieniowane wielu zmian zlokalizowanych w obrębie głowy i górnego odcinka szyi. Jest bardzo pomocne w leczeniu przerzutów. Jednocześnie można ich leczyć nawet kilkadziesiąt, co wydatnie przedłuża życie chorego nawet o kilka lat.
Obserwowałem takie przypadki właśnie we Francji. Chorzy z przerzutami poddawani terapii Gamma Knife systematycznie przychodzili do kliniki na kolejne leczenie, w przypadku jeżeli pierwsze etapy terapii były skuteczne, a tzw. międzyczasie pojawiały się nowe zmiany. Gamma Knife można leczyć wiele zmian nowotworowych i nienowotworowych. Najczęściej wskazaniem są naczyniaki, oponiaki, nerwiaki nerwów czaszkowych, guzy przysadki, przyzwojaki, hamartoma, guzy przerzutowe, neuralgie nerwów czaszkowych, głównie trójdzielnego. "Nóż gamma" wykorzystywany jest też w leczeniu niektórych chorych na chorobę Parkinsona. Gamma Knife jest także bardzo często stosowany w połączeniu z tradycyjnym leczeniem neurochirurgicznym, np. przy częściowym usunięciu guza lub jego wznowie. W przypadku zmian nieoperacyjnych może być natomiast jedyną możliwością leczenia. Myślę, że najbliższa przyszłość pokaże nam kolejne zalety Gamma Knife. Pewnie też konstruktorzy nie powiedzieli ostatniego słowa.

Czy koszty zabiegu tradycyjnego są wyższe niż wtedy, gdy zastosujemy Gamma Knife? Z jednej strony mamy hipernowo-czesną procedurę, a z drugiej operację neurochirurgiczną z jej wszystkimi uwarunkowaniami szpitalnymi...
Zabieg Gamma Knife w ośrodku warszawskim został wyceniony przez Narodowy Fundusz Zdrowia na 25 tys. zł. Nie jest łatwo porównać określone zabiegi, ale na pewno czas hospitalizacji, rehabiltiacji w przypadku tradycyjnych metod są dłuższe, a zatem i cena rośnie. Często po operacjach neurochirurgicznych chorzy idą na rentę, co też podnosi koszty.
Jakie Gamma Knife ma słabości?
Limitem dla leczenia jest wielkość guza. Im jest on większy, tym trudniejsze zadanie. Cały czas musimy pamiętać, że do mózgu dostarczamy określoną dawkę energii, która musi być bezpieczna. W planie leczenia musimy brać pod uwagę szereg czynników. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zmian w obrębie mózgu jest więcej, wtedy trzeba brać pod uwagę ich sumaryczną objętość. Choć jestem zwolennikiem Gamma Knife, to jako neurochirurg wyznaję zasadę, że jeśli guz znajduje się w miejscu dostępnym, to lepiej go wyciąć, bo co się usunie, tego po prostu nie ma. Ograniczeniem dla interwencji za pośrednictwem Gamma Knife jest oczywiście położenie zmiany. Nie możemy stosować Gamma Knife, gdy guz zlokalizowany jest miejscu krytycznym np. otacza nerw wzrokowy. Zawsze celem jest uniknięcie, bądź maksymalnie ograniczenie, wystąpienia deficytów neurologicznych. Po 30 latach obserwacji można jednak stwierdzić, że skuteczność Gamma Knife jest często porównywalna ze skutecznością zabiegów chirurgicznych, a ryzyko powikłań jest zdecydowanie mniejsze, jak w przypadku nerwiaków.

Ile aparatów Gamma Knife powinno być w Polsce?
Trzy, cztery. Każdy kraj stosuje swoje własne rozwiązanie. Zdziwiło mnie na przykład, że w Hiszpanii jest tylko jeden Gamma Knife, a w innych, mniejszych krajach, znacznie więcej. Do niedawna, do uruchomienia Centrum Gamma Knife w Warszawie, większość polskich pacjentów jeździła na leczenie do Pragi. W sumie na świecie działa około 300 aparatów Gamma Knife, z czego 60 w Japonii, ponad 120 w Stanach Zjednoczonych. Jak widać, ta bogatsza część świata inwestuje w urządzenia, dostrzegając i doceniając ich skuteczność. Nasz, katowicki, Gamma Knife jest czterdziestym dziewiątym na Starym Kontynencie.

Ile Narodowy Fundusz Zdrowia powinien takich sesji zakontraktować w Polsce, biorąc pod uwagę, że kontrakt powinny dostać dwa ośrodki: katowicki i warszawski?
Z danych epidemiologicznych wynika, że do Gamma Knife kwalifikowałoby się rocznie w Polsce od 2,5 do 3 tysiąca pacjentów.

Rozmawiała Agata Pustułka

Gamma Knife na raka

Pracownia Gamma Knife znajduje się w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach przy ulicy Ceglana. To jedyne takie urządzenie w regionie, drugie w Polsce.

Za jego pośrednictwem można leczyć zarówno dorosłych pacjentów, jak i dzieci. Nawet kilkuletnie. Przyjmuje się, że jedno takie urządzenie powinno zabezpieczać od 5 mln do 10 mln pacjentów w danej populacji.
Otwarty wczoraj oficjalnie ośrodek onkologiczny w szpitalu przy Ceglanej stanowi podstawę dla działalności Katedry Onkologii i Radioterapii wraz z Kliniką Onkologii, Radioterapii i Kliniką Chirurgii Onkologicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Jak uczyć o raku
Obecnie studenci medycyny mają od 30 d0 60 godzin zajęć z onkologii, a tylko dwa uniwersytety medyczne: Śląski i Gdański mają własne ośrodki onkologiczne.

Za kilka lat rak będzie pierwszą przyczyną zgonów Polaków. Co drugi zachoruje na nowotwór, a co trzeci umrze.
AGA

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM

*Filmy erotyczne z początku XX w. to nie porno, a sztuka ZOBACZCIE

*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]

*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]

*Orszaki Trzech Króli idą przez nasze miasta [ZDJĘCIA + WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!