Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma ręki, a jest bramkarzem. Oto historia Igora Woźniaka z Jaworzna

Monika Krężel
Igor Woźniak jest bramkarzem
Igor Woźniak jest bramkarzem Fot. Marzena Bugała-Azarko
Igor Woźniak z Jaworzna ma 15 lat i jest bramkarzem. Piłka nożna to jego pasja. Gra w klubie, mocno trenuje ampfutbol. Nie różni się niczym od swoich rówieśników i robi to co oni. - Nie mam ręki, ale nie czuję się przez to gorszy - mówi młody piłkarz. A trenerzy są nim zachwyceni.

Igor urodził się bez prawej ręki, ale od małego był przygotowywany do samodzielności. Nikt się nad nim nie litował, ani go nie wyręczał. Pierwsze wspomnienie? - Babcia przychodzi po mnie do przedszkola i widzi, jak rodzice ubierają swoje dzieci. A ja ubierałem się zawsze sam - uśmiecha się Igor. - Nigdy nie wiedziałem, jak to jest mieć dwie ręce, nie uważam, że coś straciłem. Jeżdżę na rolkach, rowerze, chcę zrobić prawo jazdy. Rodzice tak starali się mnie wychowywać, żebym zawsze dawał sobie radę - mówi nastolatek.
Z tym rowerem to też była historia. - W czwartej klasie podstawówki zdawaliśmy w klasie na kartę rowerową. Ktoś zaproponował, żebym może jeździł na trzykołowcu... Jak to usłyszałem, to podziękowałem - opowiada Igor. - Potrafię zrobić wiele rzeczy, czasami pomagam sobie kikutem.
Mama Igora - gdy się urodził - martwiła się, jak on zawiąże sobie buty. - A on się wcześniej tego nauczył od swoich kolegów - uśmiecha się Anna Woźniak. - Nie zamieniłabym tego dziecka na 100 zdrowych dzieci - dodaje.

Sport
Sport, oprócz rodziny, w życiu Igora jest najważniejszy. Zanim zaczął profesjonalnie trenować piłkę nożną, uprawiał ju-jitsu. Miał 8 lat, gdy tata - który interesował się sztukami walki - pierwszy raz zaprowadził go na matę.
Walczył i trenował z pełnosprawnymi zawodnikami. I choć miał trudniej, bo nie ma ręki, to odnosił sukcesy. Zdobył wicemistrzostwo Śląska, trenował trzy razy w tygodniu. Karierę przerwała poważna kontuzja - Igor złamał na treningu lewy obojczyk. - To był 13 listopada 2013 roku, pamiętam jak dziś. Byłem po rozgrzewce, robiliśmy przewroty w przód i nagle poczułem ból. Złamany obojczyk z przemieszczeniem. założono mi gips, potem raz jeszcze nastawiano obojczyk. Nosiłem ortezę i chciałem wrócić do sportu. Trenowałem przez dwa miesiące, ale już się nie udało wrócić do formy - mówi.
A że Igor bez sportu nie może żyć (od czwartej do szóstej klasy szkoły podstawowej trenował jeszcze z pełnosprawnymi siatkówkę), chodził nawet na treningi do do klubu UKS "Jedynka" w Jaworznie. Trzeba było mu cos wymyślić nowego. - Mama znalazła informacje o ludziach, którzy trenują ampfutbol. W 2014 roku trafiłem do klubu Husaria Kraków. Ze względu na brak ręki, w ampfutbolu nie było dla mnie innej możliwości gry niż jako bramkarz - tłumaczy Igor. - Po dwóch latach gry, zdobyłem wraz z dużyną dwukrotne mistrzostwo Polski. W klubie gra trzech bramkarzy, ja jestem najmłodszy. Trenujemy na boisku Clepardii Kraków.
W polskiej Ekstraklasie ampfutbolu gra pięć drużyn (w tym klub z Niemiec), wkrótce pojawią się kolejne. Igor dostał powołanie do kadry. Musi mieć jednak skończone 16 lat, żeby grać w meczach reprezentacji. Na razie jeździ na obozy piłkarskie, był na międzynarodowym zgrupowaniu ampfutbolu w Warszawie. Rok temu pojechał na podobny obóz do Dublina.

Opinie
W Mysłowicach Igor chodzi na zajęcia do szkółki bramkarskiej SALI prowadzonej przez Jarosława Salachnę. - Pytałem kilka osób, czy chcieliby mnie trenować, ale nie zgodzili się. Tylko trener Salachna powiedział "tak". Dostosował do mnie metody ćwiczeń, technikę. Myślę, że to było dla niego wyzwanie - uważa piłkarz.
- Przyjechał najpierw na nasz obóz piłkarski do Kluczborka, a potem już został - wspomina Jarosław Salachna. - Przyjąłem go na trening, bo pomyślałem, że trzeba mu pomóc, skoro chce grać. Nigdy nie trenowałem niepełnosprawnego zawodnika, niewiele wiedziałem o ampfutbolu. Zacząłem szukać informacji, podpatrywać zawodników i stworzyłem zestaw ćwiczeń odpowiedni dla Igora. On trenuje z pełnosprawnymi zawodnikami. Do tego nie opuszcza zajęć, jest sympatyczny, ambitny i wie, czego chce - podkreśla.
Igor ceni też wsparcie bramkarza Husarii, Marka Zadębskiego. - Nauczył mnie podstaw na boisku - mówi Igor. Ma też swoich idoli. To są Manuel Neuer i Gianluigi Buffon. Podziwia ich za styl, w jakim grają.
W wakacje Igor z kolegami grał na osiedlowym Orliku. - Skrzykujemy się i gramy, czasami wynajmujemy boisko. Nie zawsze stoję na bramce, nawet częściej biegam po boisku - mówi.

Rodzina
Nie da się ukryć, że jest najważniejsza. Z rodzicami Igor ogląda mecze, jeździ na wycieczki rowerowe. Cała rodzina lubi sport. Tata Igora był piłkarzem w Victorii Jaworzno.
Ważni są także dziadkowie, których Igor uwielbia i pomaga im od czasu do czasu. - Takie wsparcie miałem i mam zawsze od nich, że tego nie da się policzyć - mówi Igor. - A dziadkowie nawet czasami do Krakowa na moje mecze podjeżdżają.
- Ale ma pani syna. Fajny z niego chłopak - mówimy do mamy Igora. - Ułożony, dobrzy się uczy, tak ładnie mówi o dziadkach i rodzicach. Nie buntuje się czasami?
- Pewnie, ze pyskuje, jak każdy nastolatek - śmieje się Anna Woźniak. I wspomina: żadne badania, żadne z czterech USG nie pokazały tego, że Igor nie będzie miał ręki, nie byliśmy na to przygotowani. Gdyby nie cała rodzina, dziadkowie, ciocie i wujkowie, to chyba sami z mężem nie udźwignęlibyśmy wtedy emocjonalnie tej sytuacji. To był strzał ogromny, a dzięki nim szybko stanęliśmy na nogi. Spisali się na medal - podkreśla. - To przedszkole też pamiętam. To piorunujące spojrzenie innych matek, że nie pomagam biednemu dziecku. Bardzo dużo mnie to kosztowało, i w sensie matczynym, i jeśli chodzi o cierpliwość. Jak spieszyłam się do pracy, a Igor wolno się rozbierał. Ale wiedziałam, ze wszystko zaprocentuje w przyszłości. Do dzisiaj dajemy mu wędkę.
Nie wiadomo, dlaczego Igor urodził się bez ręki. - Może w przyszłości medycyna da odpowiedź na to pytanie. Ale czy teraz mamy jego szukać w dalszym ciągu? - zastanawia się Anna Woźniak. - Chcemy, żeby Igor był szczęśliwy, żeby cenił naukę i sport. Na razie sport mu daje szczęście.

Nauka
Igor chodzi do trzeciej klasy Gimnazjum nr 3 w Jaworznie. Rok szkolny zawsze równa się niezły kierat. W poniedziałki - treningi w Krakowie, we wtorki w Mysłowicach. Środy ma wolne, ale w czwartek trenuje w Krakowie, a w piątek w Mysłowicach. W soboty i niedziele są turnieje. Igor dobrze się uczy.
- Zabieram książki i zeszyty do autobusów i pociągów, po treningach uczę się jeszcze w domu. To będzie trudny rok. Czekają mnie egzaminy gimnazjalne, a potem chcę pójść do liceum - zapowiada.
Igor lubi przedmioty humanistyczne - polski, historię, angielski. - Mieszkaliśmy krótko z rodzicami w Irlandlii, chodziłem tam też do przedszkola - opowiada chłopak. - Słownictwo mi trochę uleciało, ale akcent został. Zależy mi na tym angielskim, bo zawsze będzie potrzebny. Chodzę na dodatkowe lekcje i piszę sobie mejle z chłopakiem z Dublina, którego poznałem na obozie piłkarskim.
Historią się zachwyca, zwłaszcza okresem pierwszej drugiej wojny światowej, wojną w Wietnamie i innymi konfliktami zbrojnymi. - To po piłce nożnej moja druga pasja. Interesuję się też awioniką. No i lubię gry komputerowe - uśmiecha się. Z wuefu na koniec roku miał oczywiście szóstkę. Lubi też jazdę na rowerze i pływanie.

Dystans
Igor pamięta, że w przedszkolu dzieci pytały, dlaczego nie ma ręki. - Dziś mam do tego dystans, nauczył mnie tego ampfutbol. Sport to najlepsza forma rehabilitacji, i psychicznej, i fizycznej. Moim zdaniem nie tylko dla dziecka, ale i rodziców - uważa piłkarz.
- Nie noszę protezy, nie wstydzę się tego, że nie mam ręki. Taki się urodziłem i tego nie zmienię - mówi Igor Woźniak. - W przyszłości chciałbym mieć profesjonalną protezę, taką mobilną, na elektrody. Jak przestanę rosnąć w okolicach 21. roku życia, to trzeba będzie o niej pomyśleć. Na razie daję sobie radę, ale nie wiem, co będę robił za parę lat, gdzie będę się uczył i pracował. Wtedy taka proteza może być potrzebna - przyznaje Igor. Na razie biega po boisku, podskakuje w bramce i cieszy się grą. Pod koniec sierpnia jego Husaria Kraków znów została mistrzem Polski.

DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW[/b]

Bitwa o kurtki w Lidlu: Klienci zdemolowali sklep ZOBACZ WIDEO

Rozróżniasz kolory? Nawet najlepsi mają probemy SPRAWDŹ TUTAJ

25 lat po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej. Zobacz niezwykły dokument multimedialny poświęcony tragedii z 1992 roku. Kliknij w przycisk PLAY. Zachęcamy, aby oglądać na monitorze komputera.

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Stadion Śląski budzi się do życia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!