W miarę upływu czasu spirala wyraźnie zaczęła się rozkręcać. Nad pustą przestrzenią fruwały już kamienie i inne twarde przedmioty, a na ogrodzeniach zapłonęły flagi.
Pod koniec pierwszej połowy grupa szalikowców Górnika opuściła swój sektor w najmniej chronionym miejscu i na bieżni okalającej murawę doszło do bijatyki z ochroniarzami. W jej efekcie nad boiskiem pojawiła się chmura gazu łzawiącego i sędzia Marcin Szulc przerwał spotkanie na kilka minut, nakazując zawodnikom zejście do szatni.
- Jestem zszokowany, że doszło do takich wydarzeń. Myślałem, że w Zabrzu nie mamy już problemów z kibicami, że dotyczy to tylko klubów o niższej kulturze piłkarskiej. Mamy monitoring, ukarzemy winnych - zapowiada prezes Jędrzej Jędrych.
Co ciekawe, podczas przymusowej przerwy arbitrzy dyskutowali jedynie nad nad formą wznowienia gry i ilością minut, jakie muszą doliczyć. Akademicka dyskusja została przerwana przez informację z zapisu stacji Canal+.
- Zaczynamy wrzutem z autu dla Górnika - z ulgą stwierdził sędzia Szulc .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?