Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wchodź z kanapką do schroniska w Beskidach

Jacek Drost
Anna i Radosław Rozwadowscy z synami Mateuszem i Piotrem wybrali się na Szyndzielnię. Zabrali ze sobą prowiant, bo wiadomo, że podczas wyprawy dobrze jest coś przekąsić
Anna i Radosław Rozwadowscy z synami Mateuszem i Piotrem wybrali się na Szyndzielnię. Zabrali ze sobą prowiant, bo wiadomo, że podczas wyprawy dobrze jest coś przekąsić Fot. Jacek Drost
Beskidzkie schroniska starają się zarabiać na turystach jak tylko mogą i na czym tylko mogą, bo czasy górskiego idealizmu się kończą, a wszystkim rządzi ekonomia.

Nic więc dziwnego, że prowadzący górskie obiekty niechętnym okiem patrzą na turystów, którzy m.in. przynoszą swój prowiant. Kwestią bliskiej przyszłości jest, kiedy wywieszą tabliczki sugerujące, że w schronisku nie można jeść własnych kanapek czy napić się herbaty ze swojego termosu.

- Komuna minęła. Ci, którzy dzierżawią schroniska, muszą zarabiać, bo ich się nikt nie pyta, czy mają pieniądze czy nie, tylko muszą za wszystko płacić- mówi wprost Tomasz Owczarz, który od spółki Karpaty dzierżawi schronisko na Błatniej i jest właścicielem "Chaty Wuja Toma". I dodaje: - Gdybym chciał prowadzić dom pomocy społecznej, to nie otwierałbym go na wysokości 700 metrów nad poziomem morza.

Owczarz podkreśla, że na stu turystów tylko 10-15 osób coś kupuje. Pozostali przychodzą, zjedzą przyniesiony ze sobą prowiant, skorzystają z toalety i zostawiając po sobie śmieci idą dalej.
- Tymczasem za posprzątanie czy wywóz śmieci ktoś komuś musi zapłacić. I płacimy my, dzierżawcy - wyjaśnia Tomasz Owczarz.

Nawet ze słynnym darmowym wrzątkiem do herbaty jest problem. Prowadzący schroniska mówią, że kiedy zjawia się 40-osobowa grupa i każdy życzy sobie wrzątek do kawy czy herbaty, to personel ma co najmniej pół godziny dodatkowej roboty.

- A woda czy prąd kosztują. I czas także - mówią dzierżawcy schronisk.
Niektórzy na poważnie zastanawiają się, czy nie zrezygnować z wydawania wrzątku.
- Ten wrzątek to specyfika polskich schronisk i wolałbym, żeby ten zwyczaj ocalał - mówi Zdzisław Kukla, kierownik schroniska na Klimczoku. Jest jednym z nielicznych prowadzących schronisko, dla których przyjmowanie turystów w górach to nie tylko biznes, ale też służba. - Pieniądze są ważne, by funkcjonować, ale gdy prowadzi się schronisko, to i tak wykonuje się mnóstwo pracy, która nie jest zapłacona. Staramy się zarabiać na zamożniejszych turystach, a nie tych, którzy przynoszą ze sobą kanapki - podkreśla Kukla.

Anna i Radosław Rozwado-wscy z Torunia z rozrzewnie-niem wspominają czasy, kiedy można było przyjść do schroniska, wyciągnąć śniadanie, poprosić o wrzątek i niewielkim kosztem posilić się przed dalszą wędrówką.

- Niestety, czasy górskiego idealizmu kończą się. Wygrywa ekonomia - mówi Katarzyna Mołdysz z Bielska-Białej.

Można także zjeść na szlaku

Rozmowaz Jerzym Siodłakiem, naczelnikiem GOPR w Beskidach

Darmowy wrzątek w schroniskach powoli odchodzi w przeszłość. Martwi to pana?
Chcieliśmy mieć kapitalizm, to go mamy. Kiedyś schroniska prowadzili przewodnicy i ratownicy, były inne czasy. Teraz to taki sam biznes jak każdy inny. Ci, którzy prowadzą schroniska chcą zarabiać, bo za wszystko także muszą płacić. Rozumiem tych ludzi. Tradycja darmowego wrzątku jeszcze się utrzymuje, ale jedzenie lepiej już kupować w schronisku, zwłaszcza że ceny nie są zbyt wygórowane.

Odstajemy pod tym względem od innych krajów europejskich?
Nie, w krajach alpejskich czy u naszych południowych sąsiadów już od dawna tak jest. Niczym się od nich nie różnimy.

A jeśli faktycznie kogośnie stać na posiłekw schronisku?
Zawsze może wziąć kanapki z domu i zjeść je w jakimś pięknym miejscu na szlaku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!