Niebezpieczne odpady na terenie kopalni w Dąbrowie Górniczej. Śledztwo prowadzi prokuratura, próbki są już badane

Inspektorzy WIOŚ-u otrzymali informację na temat zakopywania odpadów niebezpiecznych na terenie PPUH Dolomit w Ząbkowicach od jednego z byłych pracowników dąbrowskiej firmy. Informacje te zostały wstępnie zweryfikowane, a następnie 30 stycznia przeprowadzona została wizja terenowa.

Jak przekazuje WIOŚ podczas akcji użyty został specjalistyczny sprzęt, między innymi georadar i bezzałogowy statek powietrzny. Na terenie zakładu wykonane zostały dwa wykopy sondażowe.

- Ujawnione zostały zakopane odpady niebezpieczne, pojemniki po farbach i lakierach, opakowania po nadtlenku wodoru, alkoholu izopropylowym oraz inne. Na wykopanych pojemnikach widoczne były piktogramy, wskazujące na różne rodzaje niebezpieczeństw dla zdrowia i życia. Ujawnione zostały również zakopane odpady pochodzenia budowlanego, których spółka nie mogła używać przy prowadzonej rekultywacji terenu – przekazał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach.

Na miejscu wraz z inspektorami WIOŚ w Katowicach czynności prowadzili inspektorzy z Zespołu ds. Stosowania Techniki Specjalnej GIOŚ oraz funkcjonariusze dąbrowskiej policji.

- Pobraliśmy na miejscu próbki do badań. Wszystkie zabezpieczone w tej sprawie dowody trafią do dąbrowskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie – mówi podkom. Bartłomiej Osmólski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Prezes zarządu i dyrektor PPHU Dolomit Kopalnia Ząbkowice SA Janusz Kmiecik tłumaczy, że nic nie wiedział o tym, jakoby na teren wyłączonych już z wydobycia i poddawanych rekultywacji wyrobisk miały trafiać niebezpieczne odpady.

- Te śmieci i odpady zostały do nas podrzucone prawdopodobnie dwa, trzy lata temu, a zaangażowana była w ten cały proceder osoba, która została w 2021 roku zwolniona dyscyplinarnie. Te odpady trafiły nie w miejsce, gdzie prowadzimy po zakończeniu wydobycia rekultywację wyrobisk, ale zostały zrzucone przy bocznej drodze wjazdowej – tłumaczy Janusz Kmiecik.

Dodaje, że każdy samochód wjeżdżający i wyjeżdżający z terenu kopalni jest dokładnie sprawdzany i nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by trafiły tu jakikolwiek odpady.

- W trakcie rekultywacji, która trwa od 2018 roku, przyjeżdża do nas wiele samochodów ciężarowych, nawet 150 dziennie. Dopuszczony jest 5-procentowy udział w kruszywie cegieł, ceramiki, płytek. Wszystkie samochody przechodzą kontrolę, są spisywane, ważone, nasi pracownicy sprawdzają, co znajduje się na wywrotkach. Z tego, co wiem, te beczki, opakowania były puste, tak więc wiele wskazuje na to, że nie doszło tu do jakiegoś skażenia środowiska, choć to ostatecznie może zostać wykluczone po przebadaniu pobranych próbek – mówi Janusz Kmiecik.

PPUH Dolomit Kopalnia Ząbkoiwice zakończyło swoją działalność wraz z końcem 2022 roku, a wydobycie kruszywa dolomitowego przeniesione zostało całkowicie do kopalni w pobliskim Chruszczobrodzie.

- Obecnie rekultywacja terenu kopalni w Ząbkowicach objęła już około 70 procent terenów. Zalesionych zostanie wkrótce 5 hektarów, kolejnych 8 hektarów także zostanie obsadzonych roślinnością. Wydzielona została też część rekreacyjno-wypoczynkowa, gdzie powstanie między innymi strzelnica myśliwsko-sportowa. Pozostała część gruntów za symboliczne pieniądze zostanie przekazana Lasom Państwowym, które zajmą się zagospodarowaniem tego terenu – mówi Janusz Kmiecik.