Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebo będzie pełne dronów

Elżbieta Kazibut
mat. pras./Custom Copters
Idziesz ulicą, unosisz głowę i widzisz drony - transportowe, ratownicze, medyczne i pasażerskie. Obrazek jak z „Gwiezdnych wojen”. To tylko marzenie? Młodzi ludzie z Custom Copters je spełniają i budują drony - dla każdego!

Mają 23 lata, rok temu wystartowali w biznesie i jeśli wierzyć ekspertom, że ten pierwszy rok jest dla start-upowych firm najważniejszym egzaminem na drodze rozwoju, to zdali go na piątkę z plusem. Michał Hecel, dzisiaj specjalista do spraw technicznych w Custom Copters, i Łukasz Sobota, zajmujący się w firmie głównie sprzedażą oraz sferą PR, to trzon zespołu. To oni zgłosili projekt do organizowanego przez Politechnikę Śląską konkursu „Mój pomysł na biznes” i wygrali swoją szansę na spełnianie marzeń.

Do firmy dołączyli później Zbyszek Gorol, konstruktor, i Karolina Jaenchen, graficzka oraz projektantka. Michał, Łukasz i Zbyszek łączą pracę w firmie z nauką. Wszyscy studiują Automatykę i Robotykę na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki. Są zdolni, ambitni i gotowi na harówkę od świtu do zmroku. Bo ta firma to ich pasja, więc nie boją się patrzeć daleko i - tak jak Łukasz - zapewniać, że jeśli chodzi o budowę i wykorzystanie dronów, jesteśmy w światowej czołówce, że doganiamy Dolinę Krzemową, a takie biznesowe hity, jak np. Facebook, można tworzyć stąd, choćby z Gliwic, gdzie jest siedziba Custom Copters.

Dlaczego akurat biznes i dlaczego drony? Bo to jutro.

- Lubię mieć wszystko zorganizowane, być zawsze na czas, kalkulować swoją przyszłość na dwa lata do przodu - mówi Łukasz Sobota i wspomina: „Jeszcze przed maturą zainteresowałem się psychologią, zarządzaniem zespołem, wcześnie zacząłem współpracować z różnymi firmami, przez pewien czas pracowałem też w Niemczech, gdzie uczyłem się zarządzania. Zawsze wiedziałem, że chcę prowadzić jakąś grupę. Nie myślałem może na początku o firmie, ale o roli lidera. Uczestniczyłem więc w szkoleniach, żeby sprawdzić swoje predyspozycje. Potem przyszła matura, miałem wybór i postanowiłem, że chcę spróbować sił w automatyce, bo to jest kierunek przyszłości. Pomyślałem, że fajnie byłoby pogodzić moje umiejętności miękkie - zarządzanie, negocjacje - z bardziej twardymi, jak np. programowanie. Takich ludzi na rynku jest mało, bo przeważnie jest tak, że albo ktoś umie dobrze sprzedać, albo dobrze projektować. Ja chciałem to pogodzić, a podczas studiów Michał zaraził mnie pasją do dronów”.
Tak skutecznie, że teraz Michał i Zbyszek, którzy zafascynowani są bezzałogowymi statkami powietrznymi, już od 10 lat potrafią zbudować platformę latającą, mają wiedzę z elektroniki, projektowania 3D, informatyki i grafiki, a w Custom Copters powstają drony służące do fotografii i filmowania z powietrza, a także platformy octocopter CC-1 Illuminati i quadrocopter CC-2 Kikker, stworzone m.in. w technologii druku 3D. Firma zajmuje się budową spersonalizowanych platform latających oraz przygotowywaniem interaktywnych stanowisk eventowych.

- Nasze prace są „krojone na miarę” - „pod klienta” - zapewnia Łukasz. - Można u nas kupić drona mającego zastosowanie głównie w fotografii, ale są też firmy, które potrzebują czegoś zupełnie innego, np. geodezyjne, które tworzą chmury punktów, robią specjalistyczne pomiary, a dron wychodzi naprzeciw, bo dzięki naszej maszynie można wznieść czujniki w górę i wykonać bardzo dokładny pomiar - podaje przykład Łukasz.

Start-upowcy z Gliwic mogą też zbudować drona dla rolnictwa czy ratownictwa. Będzie miał np. czujniki ultrafioletu, podczerwieni, aby dokładnie badać wegetację roślin albo z powietrza nadzorować akcje ratownicze. Dron to „oczy” ekip ratujących ludzi z powodzi czy innych katastrof.

- Klient przychodzi i opowiada nam o swoich potrzebach, a my przedstawiamy projekt, który mógłby spełnić jego oczekiwania. Trwają rozmowy, żeby „dopieścić” drona i potem przystępujemy do finalizacji - jeśli klient stwierdzi, że taki dron mu się przyda. Bo to są także koszty, z którymi trzeba się liczyć - Łukasz zdradza, że prosty dron kosztuje kilkaset złotych, ale za największe płaci się 100, 200, 300 tys. zł. Wojskowych nie budują. - Skupiliśmy się na rynku komercyjnym i nasz biznes jest kierowany do biznesu, czyli B2B (z ang. business-to-business) - zaznacza Łukasz.

Czy sami daliby radę w biznesie? Zdołaliby w rok zdobyć takich klientów jak Harley-Davidson, planować ekspansję na Czechy, Holandię, albo Norwegię i marzyć, że „jak stworzy się fajny produkt, to może cała Europa będzie ich”? Wiedzą, że nie, bo początki każdej firmy to etap budowania marki.
- Czas, doświadczenie, praktyka są potrzebne, żeby nadgonić braki wynikające z młodego wieku - podkreśla Łukasz dodając: „Gdybyśmy budowali firmę sami, zajęłoby nam to 3, 4 lata, dzięki panu Grzegorzowi ten czas skrócił się do pół roku. Z Michałem tworzyliśmy fajny zespół - ja byłem w stanie sprzedać produkt, a on go stworzyć, ale pan Grzegorz to jeszcze mocniej „spiął”, podzielił się wiedzą i wsparł nas w działaniu”.

Pan Grzegorz, czyli dr inż. Grzegorz Wszołek, naukowiec i prezes EMT-Systems Centrum Szkoleń Inżynierskich Sp. z o.o., sam był 10 lat temu start-upowcem. To on ,,wyłuskał” projekt chłopaków spośród złożonych do konkursu ,,Mój pomysł na biznes”. - Jego idea oraz entuzjazm Łukasza i Michała utwierdziły mnie w przekonaniu, że pomysł ma szansę na powodzenie - wspomina dr Grzgorz Wszołek.

- Naturalną koleją rzeczy stało się założenie spółki, w której EMT Systems ma 50 procent udziałów. Podejście, pasja, wiedza oraz zaangażowanie są czynnikami, dzięki którym Custom Copters na pewno odniesie sukces. Jestem zwolennikiem start-upów - dodaje dr Wszołek - i z pewnością będę je wspierać w przyszłości.

A młodzi ludzie wkładają serce w firmę i marzą. Pilotując bezzałogowce wylatali setki godzin. Na drodze do własnej firmy zaliczyli koło naukowe High Flyers i uczestnictwo w kilku projektach zwieńczone międzynarodowymi sukcesami. I są przekonani, że drony otwierają nową przestrzeń.

- Teraz wszystko dzieje się na poziomie ziemi, a przecież możemy wysłać drona np. z respiratorem - Łukasz roztacza realne wizje przyszłości, mówiąc: „Karetka jedzie przez korki pół godziny, a dronem respirator może być dostarczony w 5 minut.

Z dronów mogą korzystać firmy kurierskie - gdyby były lądowiska na budynkach bądź odpowiednie stacje, moglibyśmy przesyłać paczki w znacznie krótszym czasie. A rynek fotowideo? Świat chce widzieć wszystko na bieżąco. A proszę pomyśleć, że każdy mógłby mieć drona jak w »Gwiezdnych wojnach« i proszę sobie wyobrazić, że rankiem, gdy ludzie jadą do pracy, na ulicach nie ma nikogo, a gdy się spojrzy w górę - są drony. Na ziemi mamy szerokość pasa 3 na 4 metry, w powietrzu jesteśmy nieograniczeni”. Czy nasz wiek będą kiedyś nazywać wiekiem dronowym? Zdaniem Łukasza, za wcześnie mówić o przełomie.

- Przełom będzie wtedy, kiedy będziemy chodzić ulicami i widzieć drony na niebie. Kiedy to będzie? Za trzy, cztery lata... - wylicza Łukasz Sobota.

I wolno mu, bo w badaniu „Global CEO Survey” aż 61 procent prezesów firm na świecie przyznało, że boi się tempa rozwoju nowych technologii. W związku z tym, eksperci PwC wybrali 8, które w najbliższych latach będą miały największe znaczenie dla poszczególnych firm, a także całych branż. Są to: drony, sztuczna inteligencja, Internet rzeczy, wirtualna rzeczywistość, rzeczywistość rozszerzona, roboty, druk 3D, blockchain. Według ekspertów PwC, doprowadzą one do przewartościowania obecnych modeli biznesowych, co tworzy zarówno szanse, jak i zagrożenia. Start-upowcy z Gliwic są akurat na ścieżce szans.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera