Nieboczowy - wieś w powiecie wodzisławskim po której... pozostała już tylko nazwa. Zobaczcie wioskę przed zalaniem!

Miejscowość Nieboczowy uroczysko (pot. stare Nieboczowy) położona była w woj. śląskim, niedaleko Raciborza. Obecnie jej teren znajduje się w miejscu zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny, natomiast wioska została odtworzona w innej części gminy Lubomia w pow. wodzisławskim. Mieszkało tam pond pół tysiąca ludzi. Był kościół, sporo domów jednorodzinnych, cmentarz, ośrodek wypoczynkowy „Raj”...

Wieś od 2012 odtwarzana była na terenie miejscowości Syrynia, oddalonej o około 7 km. Przeniesienie wioski szacowano na około 50 mln zł, obejmowało to m.in. budowę dróg, rynku, sieci infrastruktury, placówek handlowych, boiska, parku, remizy strażackiej i kościoła. Przeniesione zostały również przydrożne kapliczki i krzyże oraz cały cmentarz

1 stycznia 2017 miejscowość Nieboczowy została odtworzona! Do czasu przeniesienia wsi w inne miejsce na terenie miejscowości stare Nieboczowy, wojsko polskie często przeprowadzało ćwiczenia. Opuszczone budynki były idealnym miejscem do doskonalenia umiejętności żołnierzy w terenie zurbanizowanym. Obecnie nie istnieje żaden budynek, cała wieś została zlikwidowana.

Dzięki zdjęciom Łukasza Lenkiewicza przypominamy jak jeszcze 2017 roku wyglądała wieś Nieboczowy.

Wybrałem się tam w lipcu 2017 roku, aby zobaczyć na własne oczy jak wygląda miejscowość, w której... nikt nie mieszka - tak rozpoczyna swój fotoreportaż Łukasz Lenkiewicz.- Do końca roku wieś [2017] ma przestać istnieć, a w jej miejsce ma powstać zbiornik przeciwpowodziowy. Uznałem, że to ostatni dzwonek, aby tam pojechać i zrobić kilka zdjęć. Wieś została przeniesiona razem z przydrożnymi kapliczkami, a nawet z całym cmentarzem, kilka kilometrów dalej. Parę lat trwało wykupywanie gospodarstw przez inwestora i wysiedlanie mieszkańców. Obecnie większość domów została już wyburzona. Trochę w sumie się spóźniłem, bo miesiąc wcześniej przed moją wizytą stał jeszcze stary kościół, który niestety spłonął i został zburzony. Chciałem go sfotografować, niestety nie udało mi się - pisze fotobloger.