Niedźwiedź w Beskidach. Uwaga. Można go spotkać na Markowych Szczawinach. Buszował w śmieciach zostawionych przez turystów koło schroniska

Obowiązujący przez kilka tygodni zakaz wstępu do lasu oraz zamknięcie szlaków na terenie parków narodowych sprawił, że zwierzęta śmielej zaczęły zapuszczać się w rejony górskich szlaków turystycznych. Końcem marca ślady niedźwiedzia sfotografowała Izabela Hudzik ze schroniska na Markowych Szczawinach.

Teraz prowadzący Schronisko PTTK Markowe Szczawiny zamieścili zdjęcie puszki po piwie, którą przedziurawił niedźwiedź.

- Przez te kilka tygodni przyroda odżyła - rysie podchodziły pod schronisko - informują przedstawiciele schroniska apelując do turystów o to, by nie śmiecili w górach.

Niedźwiedzie z natury boją się ludzi. Niektóre jednak zachowania człowieka mogą spowodować, że drapieżniki te poczują się zagrożone i mogą zaatakować. Nie wolno zbliżać się do niedźwiedzi. Trzeba zachować bezpieczną odległość - co najmniej kilkudziesięciu metrów. Tak, żeby niedźwiedź nie poczuł się zagrożony. Najgorsze co można zrobić, to zaskoczyć niedźwiedzia, gdy ten spokojnie żeruje na polanie. Zaskoczone zwierzę może poczuć się zagrożone.

Dlatego warto unikać przebywania w górach po zmroku. Będąc w grupie dobrze jest głośno rozmawiać. Gdy już natkniemy się na niedźwiedzia na szlaku, trzeba zachować spokój, nie wolno panikować i uciekać. Należy stanąć spokojnie, zacząć mówić, gestykulować rękami. Jeśli niedźwiedź nie będzie się zbliżał, należy się powoli odwrócić i spokojnie odejść w przeciwną stronę.

Jeśli mimo to zwierzę podchodzi, należy mówić głośniej i stanowczo, a także użyć narzędzi wywołujących hałas (np. stukaj kijem o drzewo). Nie można okrzyczeć, ani wydawać piskliwych dźwięków, które mogą rozjuszyć niedźwiedzia.