Niemowlak z Okna Życia w Sosnowcu może niedługo trafić do rodziny zastępczej. Dziecko jest zdrowe. MOPS: Czekamy na decyzję sądu

Do Okna Życia w Sosnowcu oddano chłopca

W Sosnowcu porzucono dziecko w Oknie Życia. Dyżurująca siostra karmelitanka usłyszała alarm w niedzielę 20 czerwca, o godz. 16.10. W oknie leżał chłopiec.

- Wiemy, że dziecko zostało zbadane. Było w dobrym stanie. Chłopiec był zadbany, ma kilka tygodni. Procedury polegają na tym, by najpierw zaopiekowało się dzieckiem pogotowie, robione są badania, a potem można uruchomić procedurę adopcyjną - wyjaśnia ksiądz Przemysław Lech, rzecznik prasowy Diecezji Sosnowieckiej.

Okno Życia jest czynne całodobowo. W sosnowieckim oknie zawsze znajduje się dyżurująca siostra. Gdy ktoś oddaje dziecko, to uruchamia się cichy alarm. Siostra dyżurująca przychodzi do okna i sprawdza, czy znajduje się tam dziecko, a następnie wyłącza sygnał. Zabiera dziecko i sprawdza, w jakim jest stanie. Następnie zgłasza się na pogotowie. Siostra utrzymuje kontakt i opiekę nad dzieckiem do momentu przyjazdu pogotowia.

- Naszym zadaniem jest zadbanie o to, by dziecko w sposób bezpieczny trafiło do szpitala. Nie mamy wpływu na to, co się dzieje później. Szpital powinien wykonać badania, a później odpowiednie służby jak pogotowie opiekuńcze, powinny znaleźć dziecku tymczasową rodzinę. W takim przypadkach zazwyczaj proces adopcyjny jest skrócony - mówi ksiądz Tomasz Folga, dyrektor Caritas Diecezji Sosnowieckiej.

Jak przyznaje dyrektor, zdarza się, że rodzice dziecka zmieniają zdanie i próbują później odszukać swoje pociechy. Jednak, gdy siostry karmelitanki przekażą dziecko do szpitala, to nie mają już później informacji o jego dalszych losach.

- Mieliśmy taką sytuację, że młoda para po kilku dniach od oddania dziecka, zgłosiła się do sióstr, by przekazały informacje o dziecku. My nie mamy takich informacji, nie jesteśmy do tego uprawnieni. Gdy ktoś oddaje dziecko do Okna Życia to zrzeka się do niego praw. Tu zapala się zawsze czerwona lampka. Na szczęście ktoś oddaje dziecko, a nie je zabija. Taki czyn sprawia, że gdyby ktoś chciał odzyskać dziecko, to musi być bardzo dobrze prześwietlony, czy jest w stanie zapewnić mu odpowiednią opiekę i bezpieczeństwo - dodaje ks. Tomasz Folga.

MOPS Sosnowiec powiadomił już sąd o dziecku i czeka na jego decyzję. Pierwsze informacje wskazują na to, że dziecko jest w dobrym stanie, ale w szpitalu trwają jeszcze badania.

- Dziecko przebywa w szpitalu na badaniach. My powiadamiamy sąd, który zadecyduje, co dalej z niemowlakiem. Po jego decyzji będziemy szukać dziecku rodziny zastępczej. W naszym pogotowiu rodzinnym mamy dużo dzieci, będziemy starali się więc umieścić to dziecko bezpośrednio w jakiejś rodzinie - informuje Marek Kopczacki, rzecznik prasowy MOPS Sosnowiec.

W Diecezji Sosnowieckiej działają dwa Okna Życia. Jedno znajduje się w Jaworznie, a drugie w Sosnowcu. Okno Życia w Sosnowcu
powstało dzięki Caritas Diecezji Sosnowieckiej. Zajmują się nim Karmelitanki Dzieciątka Jezus z Osiedla Piastów (ul. Matki Teresy Kierocińskiej 25). Pierwszy raz pozostawiono tutaj dziecko w 2018 roku.

Do okna trafiła już czwórka dzieci: 3 chłopców i jedna dziewczynka. To dobra alternatywa dla matek, które mogłyby porzucić swoje dziecko w niebezpiecznych warunkach i narazić je na utratę zdrowia czy śmierć. Tutaj dzieci znajdą opiekę, a później nowy dom.