Niepełnosprawny Miłosz z Piekar Śląskich to najmłodszy zdobywca Małego Szlaku Beskidzkiego
Miłosz urodził się 25 grudnia 2012 roku. Nie był to najlepszy pierwszy dzień świąt, jaki mogli wyobrazić sobie jego rodzice. Chłopiec przyszedł na świat w 27 tygodniu ciąży, a rokowania lekarzy były beznadziejne. Ważył zaledwie 990 gramów. W kolejnych dniach i miesiącach toczyła się batalia o życie Miłosza.
Dopiero 8 czerwca 2013 roku Miłosz wrócił do domu. Jego rodzice - Justyna i Mariusz - podkreślają, że życie ich syna uratowała jedynie ciężka praca lekarzy.
Obecnie Miłosz ma niespełna 7 lat i zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. W sierpniu tego roku razem z rodzicami - Justyną i Mariuszem - wyruszył w drogę z Lubonia Wielkiego do Straconki w Bielsku-Białej, czyli na Mały Szlak Beskidzki.
Zdjęcia z wyprawy:
- To było zupełnie nowe wyzwanie. Każdy z nas miał niewyobrażalnie ciężki plecak, nawet Miłosz, bo on zawsze w góry idzie z własnym plecakiem - opowiada Justyna.
Nie był to pierwszy wyjazd rodziny Pałaszewskich w góry. Często wybierają się oni wspólnie na jednodniowe wycieczki. Zdarza się też, że wyjeżdżają na kilka dni, ale wcześniej zawsze wybierali sobie miejsce, które stawało się ich bazą, do której wracali każdego wieczora.
Trudno wytłumaczyć dziecku, że w środku nocy nie dostanie herbaty, ponieważ nie jesteśmy w domu, tylko pod namiotem, że nie ma kuchenki - Justyna Pałaszewska, mama
Tym razem było inaczej. Wyprawa została zaplanowana na 7 dni. Mały Szlak Beskidzki to 137 kilometrów wędrówki przez Beskidy: Wyspowy, Makowski i Mały.
Podczas nocy spędzonych w namiocie nawet zwykłe wyjście Miłosza, by się wysikać, było niczym wielka eskapada. Trzeba było wygramolić się ze śpiwora, przeciskać przez toboły, ubrać chłopca, który ze względu na swoją niepełnosprawność nie potrafi sam tego zrobić, wyjść na zewnątrz... - Trudno wytłumaczyć dziecku, że w środku nocy nie dostanie herbaty, ponieważ nie jesteśmy w domu, tylko pod namiotem, że nie ma kuchenki - opowiada Justyna.
Nagle około godz. 21 rozpętała się tak straszliwa burza, że w momencie wszystko było mokre - Mariusz Pałaszewski, tata
Najtrudniejszy okazał się trzeci dzień wyprawy.
- To jest niesamowita historia - ekscytuje się Mariusz. - Gospodyni początkowo udostępniła nam altanę. Dostaliśmy poduszki, koce, było naprawdę komfortowo. Nagle około godz. 21 rozpętała się tak straszliwa burza, że w momencie wszystko było mokre. Kobieta wybiegła, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa i zaprosiła nas do środka. Przetrwaliśmy noc.
Piątego dnia rodzina miała już pewność, że ta wyprawa musi zakończyć się powodzeniem. Dwa dni później udało im się dotrzeć do Straconki, gdzie Miłosz z rąk Szymona Barona, prezesa Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej odebrał odznakę ukończenia Małego Szlaku Beskidzkiego. Okazało się, że niepełnosprawny chłopiec, który ma niespełna 7 lat, stał się najmłodszym zdobywcą tego szlaku!
Góry dla Miłosza - zbiórka pieniędzy na rehabilitację
Przejście Małego Szlaku Beskidzkiego to część projektu „Góry dla Miłosza”. W ten sposób rodzice starają się pokazać, jak wiele dzięki rehabilitacji osiągnął ich syn.
Na portalu Zrzutka.pl prowadzona jest zbiórka, która ma pokryć część rocznych kosztów leczenia Miłosza - 20 tys. zł.
Linkt do Zrzutki znajduje się TUTAJ. KLIKNIJ i pomóż Miłoszowi w rehabilitacji
Dziś Miłosz cieszy się tym, że może chodzić po górach. Jest to możliwe jedynie dzięki rehabilitacji, którą przechodzi każdego dnia.
O poranku Mariusz zawozi Miłosza z domu w Piekarach Śląskich na zajęcia do ośrodka w Ziemięcicach. Później zabiera syna do specjalnej szkoły w Chorzowie. Po szkole wracają do domu, gdzie rehabilituje Miłosza na własną rękę lub zabiera syna na ściankę wspinaczkową, basen lub do fizjoterapeutów. Wieczorem Miłosz uczy się razem z mamą.
To są godziny zajęć, których Miłosz potrzebuje, żeby w przyszłości stać się samodzielnym mężczyzną. Czy to w ogóle możliwe? Patrząc na efekty, jakie osiągnął do tej pory - jak najbardziej. Potrzebna jest tylko ciężka praca oraz pieniądze, żeby Miłosz mógł kontynuować rehabilitację.
Obszerny reportaż o Miłoszu Pałaszewskim, jego rodzicach i górach ukaże się 4 października 2019 roku na łamach Dziennika Zachodniego.
Nie przegapcie
Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?