Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezły mecz Polaków, ale to było za mało na Słowenię [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Anna Benicewicz-Miazga
W swoim pierwszym meczu na 14. Mistrzostwach Europy, reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych przegrała w Goeteborgu ze Słowenią. najskuteczniejszym graczem naszej drużyny był zdobywca 8 bramek Arkadiusz Moryto z PGE VIVE Kielce.

Polska - Słowenia 23:26 (11:13)

Polska: Kornecki (1-30 i 53-60 min, 2/18 = 11 %), Morawski (31-53 min i na jednego karnego, 4/16 = 25 %) - Krajewski 4, Jarosiewicz 1 – Łangowski, Chrapkowski, Sićko 2 – Pilitowski 3, Kondratiuk 1 – Majdziński 1, Przybylski 1 – Moryto 8 (3), Bondzior – M. Gębala, Dawydzik 2, Syprzak. Trener: Patryk Rombel.

Słowenia: Ferlin (1-60 min, 12/34 = 34 %) Kastelic (na jednego karnego, 0/1 = 0 %) - Cingesar 2, Kodrin 2 – Mačkovšek 5, Henigman – Bombač 1, Zarabec 2 (1) – Dolenec 3 (1) – Janc 4, Marguč – Blagotinšek 5, Žabić 2. Trener: Ljubomir Vranjes.

Karne. Polska: 2/5 (Ferlin obronił rzuty Moryto i Krajewskiego). Słowenia: 2/3 (Zarabec trafił w poprzeczkę).

Kary. Polska: 10 minut (Chrapkowski 4, Dawydzik, Moryto, Krajewski po 2). Słowenia: 10 minut (Henigman 4, Zarabec, Janc, Žabić po 2).

Sędziowali: Vaclav Horacek, Jirzi Novotny (Czechy). Widzów: 4000.

Przebieg: 1:0, 1:4 (‘4), 3:4 (‘6), 3:5, 4:5, 4:7, 6:7 (‘16), 6:9 (‘19), 8:9 (‘20), 8:11 (‘22), 9:11, 9:12 (‘25), 11:12 (‘27), 11:13 – 11:14, 12:14, 12:15, 13:15 (‘36), 13:18 (‘41), 15:18, 15:20, 16:20, 16:21, 18:21, 18:23, 19:23, 19:24, 20:24, 20:25, 22:25 (‘58), 22:26, 23:26.

Blaż Janc nie będzie musiał kończyć kariery. Przed meczem słoweński zawodnik w żartach założył się ze swoim partnerem z prawego skrzydła z kieleckiego PGE VIVE, że jeśli Polska ogra Słowenię, to on przestanie grać w handball.

Wracająca po trzech latach na wielką imprezę reprezentacja Polski, z kilkoma debiutantami na mistrzostwach Europy w składzie, pokazała się w pierwszym meczu rozgrywanego w Szwecji, Norwegii i Austrii turnieju z niezłej strony i prowadziła momentami wyrównaną walkę z brązowym medalistą mistrzostw świata z 2017 roku. Porażka oznacza jednak, że aby awansować do drugiej fazy grupowej, nasza ekipa będzie musiała prawdopodobnie wygrać dwa kolejne mecze, ze Szwajcarią i Szwecją. Powiększenie liczby uczestników mistrzostw Starego Kontynentu z 16 do 24 pociągnęło za sobą również zmianę systemu promocji – w pierwszej fazie z każdej grupy awansują tylko po dwa zespoły. Przy ograniczeniu liczby prostych błędów w rozegraniu piłki Szwajcaria powinna być w naszym zasięgu, Szwecja to inny pułap.

Początek spotkania to nieco bezradna gra ofensywna Biało-Czerwonych. Nasi zawodnicy nie mogli znaleźć dobrych pozycji, więc często oddawali rzuty z nieprzygotowanych sytuacji i słoweński bramkarz Klemen Ferlin miał ułatwione zadanie. W efekcie w 4. minucie nasi rywale objęli prowadzenie 4:1 i nie oddali go już do końca pierwszej połowy. Z czasem Polacy poprawili organizację ataku pozycyjnego i częściej znajdowali czyste pozycje, ale z kolei momentami brakowało i im skuteczności, choćby przy rzutach karnych – w pierwszej połowie zmarnowali oba rzuty z siódmego metra.

Było też w grze drużyny trenera Patryka Rombla kilka dobrych momentów i wtedy zbliżaliśmy się do Słoweńców na różnicę jednego gola. Nieco brakowało wsparcia w bramce - Mateusz Kornecki odbił w pierwszej połowie jeden rzut, jego vis a vis – osiem. Jednak dwubramkowa strata po pierwszych 30 minutach dawała nadzieję, że nasza drużyna po przerwie jeszcze podejmie walkę z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem.

Początek drugiej części był w miarę wyrównany, ale od 36 minuty przytrafił się polskiemu zespołowi pięciominutowy okres gry bez zdobytej bramki. Wynikał on głównie z prostych strat w rozegraniu piłki. Słoweńcy to wykorzystali, powiększając prowadzenie do pięciu bramek. Nasi zawodnicy zbliżali się kilka razy na różnicę trzech bramek, ale widać było, że drużyna z Bałkanów kontroluje sytuację.

W 48 minucie straciliśmy lewoskrzydłowego, Przemysława Krajewskiego, który doznał kontuzji kolana.

Z trzech grających w tym meczu zawodników PGE VIVE najlepiej zaprezentował się zdobywca ośmiu bramek, najlepszy strzelec reprezentacji Polski, Arkadiusz Moryto.

Mateusz Kornecki (Polska), 2 obrony/18 rzutów = 11 %, 1 strata
Arkadiusz Moryto (Polska), 8 bramek/10 rzutów (karne3/4), 1 przechwyt, 1 wypracowany karny, 1 strata, 1x2 minuty
Blaż Janc (Słowenia), 4 bramki/5 rzutów, 1 asysta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Niezły mecz Polaków, ale to było za mało na Słowenię [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie