Nikt nie chce wyremontować szaletu miejskiego w Mysłowicach. Budowla będzie nadal straszyć mieszkańców i szpecić miasto?

W Mysłowicach przy ulicy Krakowskiej, którędy codziennie przejeżdżają setki aut, znajduje się szalet miejski. Trochę zapomniany przez władze miasta, ale mieszkańcy doskonale o nim pamiętają. Jest obrzydliwy, zniszczony, odstrasza. Nieprzyjemnie chodzi się koło tego budynku. Szczególnie, że znajduje się w centralnej części miasta - obok kościoła i Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Nie działał od lat, a za poprzedniego prezydenta próbowano ją wyremontować, a właściwie przebudować. Problemem jest zdecydowanie to, że znajduje się na obszarze objętym strefą konserwatorską. Obecna władza chciałaby zrobić porządek z toaletą, której domaga się wielu mieszkańców. Niestety wygląda na to, że żadna firma nie jest obecnie zainteresowana przeprowadzeniem tej inwestycji.

Pierwszy przetarg nie został rozstrzygnięty, bo do Urzędu Miasta nie wpłynęła żadna oferta. 10 września ogłoszono kolejny przetarg, który zakończył się 27 września. I również w tym przypadku nie wpłynęły żadne oferty. Jeszcze tego samego dnia udostępniono kwotę, za jaką miasto chciało przebudować szalet - 260 tysięcy złotych. Wydaje się, że to mało pieniędzy, jak na taką inwestycję. Według planów zdecydowano o rozbiórce istniejącego budynku toalet oraz budowie nowej toalety publicznej wraz z infrastrukturą techniczną. Wybudowana zostać miała również pochylnia, by ułatwić dostęp do toalety osobom z niepełnosprawnościami. Przebudowa miałaby się zakończyć do 17 grudnia 2021 roku.

Czy Mysłowice po raz kolejny będą próbowały znaleźć wykonawcę? Zapytaliśmy o to w urzędzie.

- To było już drugie postępowanie na szalet i w tym roku nie przewidujemy już uruchamiania kolejnego ze względu na niemożność zakończenia inwestycji w tym roku budżetowym. Zaproponowaliśmy to zadanie na kolejny rok do budżetu celem uruchomienia postępowania i wykonania w 2022 roku - przekazała Anna Górny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice.