NMC Górnik Zabrze - PGE Vive Kielce wynik
Zabrzanie wygrali 10 poprzednich meczów PGNiG Superligi, a u siebie w tym sezonie jeszcze ani razu nie przegrali. Gospodarze z wielkimi nadziejami przystępowali do rywalizacji z kielczanami, zwłaszcza że zdziesiątkowane kontuzjami i chorobami Vive przyjechało na Śląsk w zaledwie 11-osobowym składzie. Obydwie drużyny w tabeli dzieliło przed tym pojedynkiem tylko trzy punkty, ale na parkiecie okazało się, że ta różnica jest dużo większa.
Wyrównana rywalizacja trwała tylko przez pierwszy kwadrans, w którym właściwie każdy rzut znajdował drogę do siatki. Grę zabrzan ciągnął Szymon Sićko, a w ekipie gości raz po raz skutecznie rzucał Branko Vujović. W 15 minucie po rzucie Marka Daćko Górnik prowadził 10:9, lecz jak się okazało było to ostatnie prowadzenie podopiecznych trenera Marcina Lijewskiego w tym spotkaniu.
Zobaczcie zdjęcia z meczu NMC Górnik Zabrze - PGE Vive Kielce
Na boisko wszedł Alex Dujszebajew i Vive zdobyło cztery bramki z rzędu. Hiszpan miał w tym spory udział, bo nie tylko sam dwa razy pod rząd trafił do bramki to jeszcze po faulu na nim karę dwóch minut dostał Bartłomiej Tomczak. Kielczanie powiększali przewagę, gdyż przed przerwą skutecznie zaczął bronić Mateusz Kornecki. Stojący w bramce Górnika Martin Galia miał tym razem słabszy dzień i Czecha zastąpił spisujący się znacznie lepiej Jakub Skrzyniarz.
Zobaczcie koniecznie
Po zmianie stron kielczanie świadomi swojej krótkiej ławki starali się długo rozgrywać piłkę i rzucali bramki po pięknych zespołowych akcjach. W efekcie w ekipie gości na listę strzelców wpisali się wszyscy zawodnicy z pola. Po przerwie najskuteczniejszy w zespole Vive był reprezentant Polski Arkadiusz Moryto.
Doping kompletu kibiców nie pomógł gospodarzom, którzy nie potrafili zmniejszyć pięciobramkowej straty do mistrzów Polski. W dodatku w końcówce zabrzanom przytrafiło się kilka prostych błędów, które mocno zirytowały trenera Lijewskiego. Doświadczeni goście skwapliwie z tego skorzystali i ostatecznie pokonali Górnika różnicą siedmiu bramek.
W ostatnim spotkaniu u siebie w tym roku Górnik doznał pierwszej porażki we własnej hali. Na pokonanie Vive zabrzanie czekają już 7,5 roku.
NMC Górnik Zabrze - PGE Vive Kielce 27:34 (15:20)
Górnik Galia, Szkrzyniarz - Bis 2, Bondzior 2, Buszkow, Czuwara 1, Daćko 3, Gliński, Gogola 2, Kondratiuk 2, Łyżwa, Pawelec, Sićko 6, Sluijters 5, Tatarincew 2, Tomczak 2.
Vive Kornecki, Wałach - Aguinagalde 3, A.Dujszebajew 5, D. Dujszebajew 2, Fernandez 3, Guillo, Jurkiewicz 2, Moryto 9, Pehlivan 3, Vujović 7.
Nie przegapcie
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?