Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nobel dla kolekcjonerki codzienności

Grażyna Kuźnik
Swietłana Aleksijewicz mówi o sobie, że zajmuje się historią pomijaną, znikającymi śladami, kolekcjonuje codzienność
Swietłana Aleksijewicz mówi o sobie, że zajmuje się historią pomijaną, znikającymi śladami, kolekcjonuje codzienność Tomasz Hołod
Przyszła noblistka, Swietłana Aleksijewicz, słyszała często od ludzi: „Chce pani znać prawdę? Ale przecież nikt nie zechce czytać takiej książki!”

To pierwszy Nobel dla reportażu. Koniec dyskusji, czy jest literaturą, czy tylko jej dalekim krewnym, „bękartem literatury pięknej i brukowej popołudniówki”, jak uważa wielu krytyków. Swietłana Aleksijewicz ogranicza do minimum swój komentarz, wydaje się, że tylko podsunęła rozmówcom mikrofon, a potem spisała wszystko z taśmy. Ale kryje się za tym praca poszukiwacza złota, który musi przepłukać tony kamieni, żeby znaleźć grudkę kruszcu.

Książek Aleksijewicz nie można czytać spokojnie. Groza narasta z każdą kolejną stroną. Czy trzeba aż tyle wiedzieć o okrucieństwie, podłej ludzkiej naturze, strachu, cierpieniu dzieci, utraconej na zawsze miłości? I że nic nie da się naprawić.

Jednemu z rozdziałów książki „Czarnobylska modlitwa” autorka dała tytuł: „Monolog o tym, że w życiu to, co straszne, przebiega po cichu i zupełnie naturalnie”. To właściwie motto jej pisania. Każdą opowieść podpisuje imieniem i nazwiskiem osoby, od której ją usłyszała, podaje jej zawód lub funkcję. Ten monolog jest historią Zoi Daniłowny Bruk, inspektora ochrony przyrody w Czarnobylu. Mówi o kłamstwie, które skazywało prostych ludzi na śmierć. Zoja: „Chłopi nie rozumieli, co się stało. Uczonym, każdemu wykształconemu człowiekowi, chcieli wierzyć jak księdzu. A słyszeli, że wszystko w porządku. Nic strasznego. Tylko myjcie ręce przed jedzeniem. Nie od razu, ale po kilku latach zrozumiałam, żeśmy tam wszyscy brali udział w zbrodni”.

W książce „Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy” to, co straszne, też przebiega w ciszy. Leonid Szakino, wtedy dziecko, dzisiaj artysta plastyk, opowiadał Swietłanie o tym, jak Niemcy rozstrzeliwali jego wieś: „Tamtego dnia nikt nie płakał. Nikt nic nie mówił. Ludzie zwykle płaczą, krzyczą, przeczuwając śmierć, ale wtedy nikt nawet łzy nie uronił”. Niemcy ustawili przed mieszkańcami karabin maszynowy. Jedna z matek w milczeniu rąbkiem spódnicy zasłoniła dziecku oczy. „Dwóch żołnierzy SS usiadło przy nas i zaczęło o czymś spokojnie rozmawiać. Żartowali i nawet się roześmieli”. Potem rozstrzeliwali nad wykopanym dołem po trzy osoby. Leonid ocalał. Widział, jak żołnierze zasypują grób. „Jeszcze łopatami przyklepali, żeby było ładnie. Nawet po rogach ścięli, wyrównali”. Do jednego z nich podbiegł piesek. „Niemiec go pogłaskał”.

Swietłana Aleksijewicz urodziła się w 1948 roku na Ukrainie, potem mieszkała na Białorusi. Jej rodzice byli nauczycielami, ojciec kazał pochować się z legitymacją partyjną. Pisarka nie ukrywa, że wyrosła w podziwie dla ZSRR. Skończyła studia dziennikarskie, pracowała w pismach lokalnych, miała jednak dar zadawania pytań; ludzie jej się zwierzali. Tego, co usłyszała, nie mogła wydrukować. Wzięła pożyczkę, magnetofon i ruszyła w bezkresną podróż po Rosji, Białorusi, Ukrainie, spisując cudze zwierzenia. Straszna praca. Potrzebowała 500 relacji, żeby powstała jedna książka. Napisała kilka; nie ma w nich żadnego zbędnego słowa.

Książki są o kobietach żołnierkach na wojnie, o wojennym dzieciństwie, o żołnierzach wysyłanych do Afganistanu, skąd wracali w cynkowych trumnach, o śmierci i kłamstwach wokół Czarnobyla, o tym, jak zmienia się lub nie człowiek sowiecki i o samobójstwach po rozpadzie ZSRR.

Płaciła za to własnym zdrowiem, sprawami sądowymi, samotnością. Teraz przyznaje, że ma już dość pisania o wielkim cierpieniu, bo przekonała się, że w jej kraju nie przekłada się to na wolność, na zmianę myślenia o ważności pojedynczego człowieka. Obiecuje, że napisze coś osobistego, o miłości i starości. Trudno się doczekać.


*Policjanci z Częstochowy skasowali film, na którym biją chłopaka. Ale jest drugi ZOBACZ?
*Wielki powrót Kamila Durczoka. Dawny szef Faktów TVN zadebiutował w nowej roli
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Rolnik szuka żony. Co wydarzy się w odcinku 7?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!