Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nos trenera Pietrzaka

Jacek Sroka
podpis
podpis fot.LUCYNA NENOW
Powrót trenera Bogusława Pietrzaka do Ruchu po sześciu latach przerwy okazał się udany.

Pod wodzą nowego szkoleniowca, który przejął drużynę dwa dni przed meczem po niespodziewanej dymisji Duszana Radolsky?ego, "niebiescy" pokonali na Cichej słabo spisującą się w tym sezonie Cracovię. Popularne "Pasy" na wygraną w Chorzowie czekają już ponad pół wieku.

Pietrzak zgodnie z zapowiedziami dokonał kilku korekt w składzie Ruchu m.in. przesuwając do II linii Tomasza Brzyskiego i powierzając rolę rozgrywającego Marcinowi Nowackiemu. Zmiany nie przyniosły jednak spodziewanych efektów. O ile jeszcze Brzyski starał się siać zamieszanie po lewej stronie boiska, o tyle Nowacki nie bardzo radził sobie w środku pola. Na szczęście w przerwie ten doświadczony szkoleniowiec wykazał się trenerskim nosem i wpuścił w II połowie na boisko Marcina Sobczaka. Młody napastnik już po dziewięciu minutach po wejściu na plac gry wpisał się na listę strzelców dając chorzowianom prowadzenie. Popularny "Bizon" z bliska głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rogu Brzyskiego. Było to trzecie trafienie Sobczaka w tym sezonie. Również drugiego gola dla Ruchu zdobył rezerwowy. W doliczonym czasie gry Marcin Sobiech wykorzystał błąd Marcina Cabaja i strzałem do pustej bramki zdobył swojego pierwszego gola w ekstraklasie.

Chorzowianie zdobyli trzy punkty, lecz swą grą znów nie zachwycili. Gospodarze długo nie mogli poradzić sobie z Cracovią, która w tym sezonie przegrała na wyjeździe wszystkie spotkania po 0:2. W I połowie najlepszą okazję do zdobycia gola Ruch miał już w 5 minucie. Marcin Zając przegrał jednak pojedynek sam na sam z Marcinem Cabajem. Po przerwie świetną okazję miał Piotr Ćwielong, ale trafił w boczną siatkę, a uderzenie Brzyskiego po rzucie wolnym pośrednim z 5 m zablokowali obrońcy rywali.

Goście atakowali sporadycznie, a najbliższy wpisania się na listę strzelców był Paweł Nowak. Najpierw jego strzał z woleja obronił Krzysztof Pilarz, a następnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem chybił celu.StatystykiDziś zagraliśmy najlepsze spotkanie z trzech wyjazdowych potyczek w tym sezonie, ale znów się nie udało i znów przegraliśmy 0:2.

Jestem bardzo zadowolony z tych trzech punktów, bo wywalczyliśmy je po ciężkim boju. Cieszę się, że przy zmianach nie zawiódł mnie trenerski nos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!