Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy prezes elektrowni Chorzów

Monika Pacukiewicz
Załoga miała nadzieję na prywatyzację pracowniczą
Załoga miała nadzieję na prywatyzację pracowniczą Fot. Marzena Bugała
Adam Przybyło został prezesem Elektrowni Chorzów. Zdecydowała o tym rada nadzorcza, która odpytywała trzech kandydatów na to stanowisko.

Jednak dwaj jej członkowie, przedstawiciele pracowników w radzie, mają poważne wątpliwości co do prawidłowości przebiegu konkursu. Mariusz Gawlyta i Henryk Janocha opowiadają, że podczas porannego posiedzenia rada ustaliła listę pytań, na które tego samego dnia mieli odpowiadać kandydaci.

Członkowie rady oprócz pytań dostali też przykładowe poprawne odpowiedzi. Zdaniem Gawlyty i Janochy niektóre odpowiedzi Przybyły były nad wyraz zgodne z tymi, które członkowie rady ustalili rano. Ich zdaniem, jedna z członkiń rady mimiką i gestami mogła naprowadzać Przybyłę na prawidłową odpowiedź. O swoich podejrzeniach powiadomili przewodniczącego rady nadzorczej, pisemnie też odseparowali się od decyzji większości rady o powołaniu Przybyły na prezesa. Zapowiadają, że jeszcze w tym tygodniu poproszą Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciela elektrowni, o ponowne przeprowadzenie konkursu, tym razem przez niezależną firmę.

Z ich opinią nie zgadza się sam Adam Przybyło. - Pani chce mnie chyba obrazić - mówi. - Coś takiego nie miało miejsca.

Przybyło szefuje Elektrowni Chorzów od kwietnia tego roku. Wtedy jako członek rady nadzorczej został oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa. Zastąpił odwołanego prezesa Jerzego Hausnera. Przypomnijmy, że to właśnie w obronie Hausnera około 100 osób protestowało w piątek - w dzień rozstrzygania konkursu. Skandowali między innymi "Konkurs ustawiony, wynik przesądzony". Ich obawy budził fakt, że Przybyło jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu powołał Krzysztofa Przybylaka na stanowisko pełnomocnika ds. restrukturyzacji i finansów.
Niepokoiły ich też niskie wymagania stawiane kandydatom na prezesa. Dwa lata temu od kandydata wymagano nie tylko znajomości, ale i doświadczenia w pracy w branży energetycznej, specjalistycznego wykształcenia, doświadczenia w zarządzaniu 150-osobową firmą. Teraz kandydaci mieli mieć wykształcenie wyższe, umieć pochwalić się znajomością branży i znajomością sposobów zarządzania przedsiębiorstwem. Skąd takie okrojenie wymagań? Biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa już od piątku nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.

Przybyło zaś wyjaśnia, że powołał pełnomocnika ds. restrukturyzacji po to, by jak najszybciej zaczął opracowywać strategię dla firmy. Ta bowiem już wkrótce będzie miała ogromne pieniądze, od 80 do nawet 120 mln zł, ze sprzedaży udziałów w Elektrociepłowni Elcho. Zdaniem Przybyły firma musi mieć odpowiednią strategię, by m.in. przedstawić ją urzędnikom MSP i przekonać ich do pozostawienia części pieniędzy w elektrowni.

Pracownicy także obawiają się, że MSP będzie chciało zabrać wszystkie pieniądze ze sprzedaży udziałów. - Wtedy wartość elektrowni spadnie o jakieś 80 procent - uważa Henryk Janocha. Pracownicy z osobą byłego prezesa, Jerzego Hausnera, wiązali nadzieje na prywatyzację pracowniczą.

Przybyło deklaruje, że jej nie wyklucza. Zapowiada, że strategia rozwoju firmy powinna być znana z końcem czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!