Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy szef Roskosmosu oszukał Putina. Nie wiedział, że jego podwładny postanowił inaczej

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Nowo mianowany szef Roskosmosu Jurij Borisow już podczas pierwszego sprawozdania Putinowi na Kremlu o działalności kierowanej przez niego agencji skłamał, że za dwa lata Roskosmos zerwie współpracę z NASA
Nowo mianowany szef Roskosmosu Jurij Borisow już podczas pierwszego sprawozdania Putinowi na Kremlu o działalności kierowanej przez niego agencji skłamał, że za dwa lata Roskosmos zerwie współpracę z NASA Fot.: kremlin.ru
Jurij Borisow, szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, mianowany na to stanowisko 15 lipca przez prezydenta Rosji Władimira Putina, rozpoczął swoją karierę od tego, że skłamał swojemu pryncypałowi już przy pierwszym sprawozdaniu z działalności.

26 lipca Jurij Borisow sensacyjnie ogłosił na spotkaniu z Władimirem Putinem, że Rosja wycofa się ze wspólnego z Amerykanami eksploatowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) po 2024 roku.

Rewelacji szefa Roskosmosu od razu po ich opublikowaniu nie chcieli potwierdzić Amerykanie. Najpierw zapewniali, że nie otrzymywali od rosyjskich partnerów żadnych oficjalnych komunikatów dotyczących zerwania współpracy kosmicznej. Potem wyrazili ubolewanie z powodu podjętej przez Rosjan decyzji, a dzisiaj szefowa operacji kosmicznych NASA Kathy Lueders poinformowała agencję Reuters, że rok 2024 nie będzie, jak zapowiadał Jurij Borisow, ostatnim rokiem współpracy NASA i Roskosmosu. Według Kathy Lueders Rosja planuje kontynuować wysyłanie swoich kosmonautów na ISS do momentu, aż zbuduje i wyprowadzi na orbitę okołoziemską własną stację kosmiczną o nazwie ROSS (Rosyjska Orbitalna Stacja Służbowa). Według przedstawicielki NASA nie nastąpi to wcześniej niż w roku 2028, a nawet 2030.

Amerykanie: „współpracujemy w zwyczajnym trybie”

Według Kathy Lueders współpraca między NASA, a Roskosmosem przebiega obecnie w zwyczajnym trybie.

A nawet się pogłębia, gdyż tydzień temu Rosjanie podpisali z Amerykanami porozumienie o wzajemnej pomocy, czyli o możliwości wysyłania na ISS mieszanych załóg kosmicznych, składających się z amerykańskich astronautów i rosyjskich kosmonautów, statkiem kosmicznym jednego z krajów w przypadku występowania u partnera problemów z przygotowaniem misji. Zgodnie z podpisanym porozumieniem przedstawiciele Rosji mają trzykrotnie polecieć w kosmos statkami Crew Dragon, budowanymi przez firmę SpaceX należącą do miliardera Elona Maska, pod którego adresem poprzedni szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin regularnie kierował publiczne komunikaty obraźliwej treści oraz groźby za wspieranie przez amerykańskiego biznesmena Ukrainy i jej walczącej z rosyjskim najeźdźcą armii danymi wywiadowczymi ze swoich satelitów kosmicznych.

Wywiad nieuzgodniony z szefem?

Wiadomość o tym, że Rosja jednak nie planuje zerwania współpracy z NASA do co najmniej 2028 roku potwierdza między innymi wywiad generalnego konstruktora systemów pilotowanych Roskosmosu Władimira Sołowiowa magazynowi „ Russkij kosmos”. W wywiadzie, którego Władimir Sołowiow udzielił albo przed wizytą swojego szefa Jurija Borisowa na Kremlu u Putina, bądź w trakcie tej wizyty, ekspert wyjaśnia dziennikarzowi, iż wszelkie rozważania o zerwaniu współpracy z Amerykanami przy wspólnej eksploatacji ISS są pozbawione sensu do momentu, aż Rosja osiągnie poziom głębokiego zaawansowania w sprawie budowy własnej pilotowanej stacji na orbicie okołoziemskiej.

- Jeśli na kilka lat zawiesimy pilotowane loty w kosmos, to późniejsze ich odnowienie będzie bardzo trudne – powiedział „Russkiemu kosmosowi” Władimir Sołowiow. Opisał też perspektywy powstania rosyjskiej stacji kosmicznej ROSS.

Według niego ROSS ma powstawać dwuetapowo. Realizacja pierwszego etapu, polegającego na wyprowadzeniu na orbitę podstawowego modułu stacji, może się rozpocząć dopiero w 2028 roku pod warunkiem, że decyzja o realizacji projektu zostanie podjęta i zatwierdzona przez głowę państwa „do końca roku bieżącego”.

Smutny przykład niezrealizowanego programu „Buran”

Specjalista Roskosmosu w wywiadzie dla branżowego wydania nie ocenia, czy Rosję, prowadzącą obecnie wojnę z Ukrainą, która mocno osłabia potencjał technologiczny i gospodarczy kraju, jest stać na samodzielny program kosmiczny. Przytacza jednak smutny los sowieckiego programu „Buran” (pilotowanego statku kosmicznego wielokrotnego użytku, wzorowanego na wahadłowcach amerykańskich), którego wskutek kryzysu gospodarczego po rozpadzie ZSRR Rosja nie mogła kontynuować.

Właśnie opinia Władimira Sołowiowa o tym, że Rosji nie stać na wyjście ze wspólnego z Amerykanami programu ISS do co najmniej 2028 roku okazała się kluczowa przy ostatecznym wyjaśnieniu perspektyw rosyjsko-amerykańskiej współpracy kosmicznej w najbliższych latach. A chwalenie się jego szefa przed Putinem, iż Roskosmos wypowie Amerykanom współpracę po 2024 roku okazało się wprowadzeniem w błąd rosyjskiego przywódcy oraz opinii publicznej.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy szef Roskosmosu oszukał Putina. Nie wiedział, że jego podwładny postanowił inaczej - Portal i.pl