Okazuje się, że to jednak nie pierwszy taki przypadek. Szlaki Antidze przecierał inny szkoleniowiec. Na pierwszych mistrzostwach Europy w 1948 roku we Włoszech reprezentację Czechosłowacji prowadził grający zawodnik Josef Cespiva. I poprowadził ją do złota!
Czy podobnie będzie z Antigą? Bardzo byśmy wszyscy tego chcieli, jednak nominacja Francuza, następcy Andrei Anastasiego, wciąż budzi wiele emocji. Nie tak dawno w studio telewizyjnym doszło nawet na ten temat do burzliwej wymiany zdań między prezesami Skry Bełchatów i Jastrzębskiego Węgla.
- Trener reprezentacji Polski nie powinien grać w klubie - przekonywał Zdzisław Grodecki. - To nie są personalne "wycieczki" pod adresem Antigi, bardzo dobrze, że chce być trenerem, jednak trudno się nie zgodzić, że to dziwna, wręcz kuriozalna sytuacja - ciągnął temat prezes jastrzębskiego klubu.
Inne zdanie, nie ma się zresztą co dziwić, miał prezes wielokrotnych mistrzów Polski z Bełchatowa.
- Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - odbijał piłeczkę Konrad Piechocki. - Gdyby Stephane grał w klubie z Jastrzębia, to pewnie wypowiedź byłaby zupełnie inna. Antiga nie ma żadnego problemu, to na nas, jako na klub, spadła dodatkowa presja - bronił swego prezes Skry.
Z kolei prezes Grodecki z przekonaniem dodał, że gdyby Antiga był zawodnikiem w jego klubie, natychmiast rozwiązałby z nim kontrakt. - Dla dobra polskiej siatkówki - zaznaczył i przy okazji przypomniał, że za niespełna rok w naszym kraju rozpocznie się siatkarski mundial. - Nie muszę nikogo przekonywać jak ważną imprezą są dla Polski i naszej reprezentacji przyszłoroczne mistrzostwa świata - mówił.
Nie tylko prezesowi Jas-trzębskiego Węgla nie podoba się to, że trener reprezentacji Polski w momencie podpisania umowy nie zawiesił swojej zawodniczej kariery i skupił się wyłącznie na pracy z kadrą. W podobnym tonie wypowiada się także Edward Skorek, który jako grający trener zdobył z klubem Panini Modena mistrzostwo Włoch. Mistrz świata i mistrz olimpijski, członek siatkarskiej Galerii Sław "Volleyball Hall of Fame" był też selekcjonerem reprezentacji Włoch, ale wtedy...
- Grałem już tylko dla przyjemności, dla utrzymania sylwetki - śmieje się Skorek. - Skończyłem karierę w 1978 roku i rzeczywiście federacja włoska prowadziła ze mną rozmowy, kiedy byłem jeszcze zawodnikiem. W tamtych czasach jednak byłoby to do pogodzenia. Nie było takiego intensywnego grania, włoskie kluby co prawda brały udział w rozgrywkach europejskich pucharów, ale nie prezentowały takiego poziomu jak obecnie.
Podobnie było z najlepszym polskim selekcjonerem, twórcą największych sukcesów naszej siatkówki, Hubertem Wagnerem. - Jurek grał wtedy w Skrze Warszawa, której ja wtedy byłem trenerem - wspomina Andrzej Warych, były szef wyszkolenia PZPS. - Jego nominacja też budziła wtedy duże wątpliwości. Miał przecież zaledwie 32 lata i żadnego doświadczenia trenerskiego. Na tamte czasy to było wydarzenie bez precedensu. Najtrudniejszą rzeczą na początku jego trenerskiej kariery było to, że z większością tych zawodników grał jeszcze sezon wcześniej w jednej drużynie - opowiada Andrzej Warych, którego później Wagner, kiedy został selekcjonerem, zrobił swoim asystentem.
Znany z wielkiej surowości i wymagań Hubert Wagner, przez co zyskał sobie przydomek "Kat" osiągnął sukces: zdobył z męską drużyną biało-czerwonych mistrzostwo świata w Meksyku w 1974 roku i złoty medal olimpijski w Montrealu w 1976 roku.
Po stronie prezesa Jastrzębskiego Węgla stoi także były selekcjoner żeńskiej reprezentacji Polski Andrzej Niemczyk. - Ryzyko jest duże i nie wiem czy stać nas na nie przed mundialem - uważa znakomity szkoleniowiec. - Antiga jest świetnym zawodnikiem, ma doświadczenie, ale nie wiadomo jakim będzie trenerem. To nie jest totolotek - uważa trener "Złotek".
Przykład Antigi jako grającego trenera reprezentacji jest chyba odosobniony. Nie ma takiego przypadku w innych grach zespołowych, piłce nożnej, ręcznej czy koszykówce. Trudno bowiem obserwować zawodników, którzy mogą być przydatni tej reprezentacji będąc na boisku i tocząc z nimi bezpośrednią walkę o punkty.
- Jak oni mają się odnosić i zachowywać, grając przeciwko niemu? - zastanawiał się Sebastian Świderski, który sam nie tak dawno był jeszcze zawodnikiem, a obecnie jest trenerem ZAKSY Kędzierzyn.
*Ślązak Roku 2013 już wybrany! Poznajcie zwycięzców DUŻO ZDJĘĆ
*Koniec dramatu 32-letniej Małgosi Komorowskiej z Jastrzębia. Odzyska zdrowie?
*Niesamowity rekord prędkości Pendolino w Polsce 291 km/h ZDJĘCIA + WIDEO
*Wojak Boxing Night RELACJA+ZDJĘCIA Jonak i Kołodziej zwyciężają!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?