Nudno jak w szkolnej świetlicy? NIK skontrolował szkoły

Inspektorzy NIK sprawdzili placówki w trzech województwach, w kujawsko-pomorskim, lubelskim i podkarpackim. My sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w woj. śląskim. Co o świetlicach mówią rodzice dzieci, które do nich uczęszczają?

W większości skontrolowanych przez NIK świetlic właściwie opiekowano się dziećmi. Szkoły zatrudniały wykwalifikowaną kadrę, kupowały odpowiednie pomoce dydaktyczne, a sam stan pomieszczeń nie budził większych zastrzeżeń. Czasami problemem była jedynie ciasnota.

Największą jednak bolączką szkolnych świetlic jest, zdaniem NIK, nuda. Wiele do życzenia pozostawiają prowadzone w świetlicach zajęcia. W większości szkół co roku powtarzane są te same plany i ćwiczenia. Rzadko sprawdza się rzeczywiste, indywidualne potrzeby edukacyjne uczniów, a jeszcze rzadziej dostosowuje je do tych potrzeb.

"W większości (28 z 32) szkół zajęcia w świetlicy były corocznie prowadzone w oparciu o takie same plany. W ocenie NIK realizowanie bardzo zbliżonych do siebie planów, może prowadzić do sytuacji, w których uczeń uczęszczający do świetlicy przez dwa lub trzy lata, co roku uczestniczy w takich samych zajęciach" - przeczytamy w wystąpieniu pokontrolnym.

Tyle wyniki kontroli, a co o świetlicach w szkołach woj. śląskiego mówią rodzice dzieci, które do nich uczęszczają?

Pani Katarzyna z Gliwic: Od syna wiem, że w świetlicach jest hałas, jest dużo dzieci. Nie odbywają się tam żadne zajęcia dodatkowe, dzieci nie odrabiają zadań, bo nie ma na to warunków.

Pani Dorota z Chorzowa.: Świetlica, do której uczęszcza moja córka, jest raczej tradycyjna, czyli przepełniona i głośna. Chodzi do niej chyba połowa dzieci z klasy Marty. Córa udziela się na różnych kółkach, więc może zostawić torbę w świetlicy, trochę odrobić lekcji, bo panie pomagają w tym, a potem pobiec na dodatkowe zajęcia. Choć wolałabym, żeby panie świetliczanki wprowadziły może jakieś zajęcia plastyczne, może poczytały dzieciom.

W Szkole Podstawowej nr 5 w Mysłowicach dzieci korzystające ze świetlicy, jak tylko jest ładna pogoda, wychodzą na spacery. - W tej chwili dużo uczniów uczęszcza na zajęcia. Jesteśmy jednak o tyle w dobrej sytuacji, że uczniowie mają do dyspozycji dwie sale - opowiada Renata Boba, dyrektorka "piątki". - W jednej dzieci odrabiają lekcje, a potem w zależności od grupy, grają w gry planszowe albo idą bawić się do sali zabaw wyposażonej w sprzęt z programu Radosna szkoła - opowiada.

Zdaniem Urszuli Koszutskiej, dyrektorki Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Zabrzu, świetlica szkolna powinna być miejscem, w którym dzieci będą miały opiekę, ale też spędzą czas wartościowo. Jednak nie tak jak na lekcjach.

- Świetlica powinna być tak prowadzona, aby jej użytkownicy mogli mieć możliwość regeneracji swoich sił umysłowych, fizycznych i emocjonalnych, a jednocześnie uczestniczenia w zajęciach dostosowanych do potrzeb rozwojowych, zainteresowań i talentów dzieci i młodzieży - podkreśla.

Nie jest to jednak proste zadanie. Na jakość opieki świetlicowej, zdaniem psycholog, wpływ ma wiele czynników, w tym warunki lokalowe, sprzęt, liczba podopiecznych w świetlicy, liczba pedagogów i ich zapał do pracy. - Najważniejszy jest jednak klimat emocjonalno-społeczny panujących w tym miejscu. Decydujący wpływ na to, jak czują się nasze dzieci w szkołach, ma panująca tam atmosfera. O nią zadbajmy najbardziej - apeluje.

Bitwa o kurtki w Lidlu: Klienci zdemolowali sklep ZOBACZ WIDEO

Rozróżniasz kolory? Nawet najlepsi mają probemy SPRAWDŹ TUTAJ

25 lat po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej. Zobacz niezwykły dokument multimedialny poświęcony tragedii z 1992 roku. Kliknij w przycisk PLAY. Zachęcamy, aby oglądać na monitorze komputera.

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Stadion Śląski budzi się do życia