Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O wirusie z Chin mówi dr n. med Beata Puzanowska, specjalista chorób zakaźnych. Czy grozi nam epidemia koronawirusa? @Zachodni Gości

Katarzyna Pachelska
Katarzyna Pachelska
Dr n. med Beata Puzanowska - lekarz chorób wewnętrznych, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Megrez w Tychach w redakcji "Dziennika Zachodniego"
Dr n. med Beata Puzanowska - lekarz chorób wewnętrznych, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Megrez w Tychach w redakcji "Dziennika Zachodniego" Grzegorz Bargieła
W piątek 31 stycznia w ramach programu @Zachodni Gości rozmawialiśmy z dr. n. med. Beatą Puzanowską - lekarzem chorób wewnętrznych, specjalistą chorób zakaźnych, kierownikiem Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Megrez w Tychach. Głównym tematem rozmowy był koronawirus, czyli nowy wirus z Chin.

DZ: Czy już możemy mówić o światowej epidemii koronawirusa? Ostatnie dane, z czwartku 30 stycznia 2020 r., mówią o ponad 9600 potwierdzonych przypadków w Chinach i 213 osobach w Chinach, które zmarły z powodu choroby wywołanej przez tzw. wirusa z Chin.
Dr n. med Beata Puzanowska: Kryteria epidemii są ściśle określone. Żeby móc ogłosić stan epidemii, musi wystąpić zwiększona liczba zachorowań na daną jednostkę w terenie, w którym te zachorowania już były, albo muszą wystąpić zachorowania, których nie było na danym terenie i liczba zachorowań stanowi zagrożenie zdrowia publicznego. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie ogłosiła stanu epidemii, natomiast po wczorajszej (30.01) konferencji w Genewie ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego, czyli uwrażliwienia wszystkich służb odpowiedzialnych za opiekę medyczną na całym świecie na czynnik jakim może być nowy wirus jaki pojawił się w mieście Wuhan.

DZ: Dotychczas wszystkie osoby, które zmarły, pochodziły z Chin.
BP: Ognisko epidemiczne, które wystąpiło w mieście Wuhan i prowincjach przyległych objęło w chwili obecnej wg danych około 9-10 tys. osób. My wiemy, że podejrzanych jest około 13 tys. osób o zachorowania na nowy typ wirusa, natomiast hospitalizowane są osoby i 1300 osób jest w stanie ciężkim, czyli są to objawy infekcji dolnych dróg oddechowych z niewydolnością oddechową. Zmarło około 200 osób. Są to dane, które my cytujemy na podstawie danych chińskich. W Internecie jest jednak dostępna specjalna, aktualizowana mapa, która pokazuje wszystkie przypadki zachorowań na całym świecie. Takie przypadki są w USA, Kanadzie, we Francji, w Niemczech, w Australii. Teraz możemy powiedzieć, że jest ponad 19 krajów, w których są potwierdzone przypadki pojedynczych zachorowań. Także o epidemii poza Wuhan nie mam prawa mówić.

DZ: Czy bezpieczne jest podróżowanie samolotem, nie tylko do Chin, ale w ogóle - do Europy, czy do USA, Kanady?
BP: Proszę pamiętać, że to zachorowanie na zapalenia dolnych dróg oddechowych wywołanych nowym koronawirusem to jest jedna z jednostek chorobowych jako ryzyko podróży. Do ryzyka podroży dołącza się również ryzyko zachorowania na grypę. Poza tym jeśli podróżujemy do krajów, gdzie istnieje ryzyko chorób endemicznych, takie jak japońskie zapalenie mózgu, istnieje cały czas. Wszelkie podróże są związane z ryzykiem nabycia zakażenia, które mogą przenosić pasażerowie samolotów.

DZ: Jakie osoby mogą łatwiej ulec chorobie wywołanej przez wirusa z Chin? Osoby starsze, dzieci, ale czy też chorujące przewlekle na jakieś choroby?
BP: Gdybyśmy w jednej klasie, która ma 30 uczniów umieścilibyśmy osobę chorą na grypę to podatność populacji zgromadzonej na małym obszarze jest bardzo duża, na poziomie 90 proc. Czyli jeżeli mamy osobę, gdzie drogą transmisji jest droga aerozolu, czyli droga kropelkowa, to wszystkie te dzieci mogą zachorować. Jeśli mówimy o podatności organizmu zachorowania to zależy to od stanu zdrowia. Osoby młode, zdrowe, aktywne fizyczne, mają mniejsze ryzyko zachorowania, natomiast osoby starsze, które mają nadciśnienie, cukrzycę, choroby nerek, w większym stopniu są narażone i przebieg choroby może być ciężki.

DZ: Czym się różni koronawirus od grypy?
BP: Wirus korona jest wirusem z grupy RNA, który ma lipidową otoczkę. Przenosi się tą samą drogą i ma te same objawy jak grypa, dlatego zróżnicowanie ich jest bardzo trudne. Jedyny kryterium, które spełnia pacjent z podejrzeniem zachorowania to kontakt z osobą, u której potwierdziło się zakażenie. Musi mieć tutaj miejsce czynnik epidemiologiczny, czyli pochodzenie danego wirusa w danym miejscu. W dochodzeniu epidemiologicznym zawsze uwzględniamy łańcuch epidemiczny, czyli kto z kim miał kontakt i czy ktoś chorował. W ten sposób jesteśmy w stanie oszacować ryzyko.

DZ:Jeżeli ktoś zachoruje na koronawirusa, zostaje to potwierdzone i się wyleczy to drugi raz nie może się zarazić?
BP:Tego nie wiemy, dlatego, że zachorowania na jednostki wirusowe pozostawia trwałą odporność. Takim wirusem jest np. wirus kleszczowego zapalenia mózgu, który występuje na terenie całej Polski. Jeśli my zachorujemy na odkleszczowe zapalenie mózgu nie musimy się szczepić już do końca życia, jest to trwała odporność. Ale to wiemy, bo obserwujemy tego wirusa od ponad 60 lat. Natomiast wirusy SARS, MERS czy Koronawirus to są wirusy, które znamy dopiero od kilku lat i badania cały czas trwają, m.in. nad przeżywalnością tego wirusa w środowisku martwym.

DZ: A czy paczki z chińskich sklepów intermetowych, które masowo zamawiamy, są bezpieczne?
BP: Za mało mamy danych żeby rzetelnie powiedzieć, że ryzyko przeniesienia wirusa drogą materii nieożywionej jest możliwe. My wiemy, że ten wirus pochodzi ze środowiska zwierzęcego, bardzo szybko udokumentowano przechodzenie zakażenia w populacji ludzkiej, ale nie wiem jaka jest wrażliwość wirusa na czynniki zewnętrzne.

DZ: Mówi się, że wysoka temperatura zabija koronawirusa.
BP: Generalnie większość patogenów czy to bakteryjnych czy wirusowych, są unieszkodliwiane w wysokiej temperaturze np. 100 stopni, czyli podczas gotowania. Natomiast nie wiemy na temat tego jak ten wirus jest w stanie przetrwać w niskich temperaturach. Transport paczek często odbywa się drogą lotniczą, przeloty samolotów są w temp. -20, -30 stopni w takich warstwach atmosfery, które mają niską atmosferę. Wiemy, że kilka lat temu wyizolowano nowe wirusy z lodowca w Tybecie, które przeżyli kilkanaście tysięcy lat, tyle lat ile ma ten lodowiec. Wiemy, że mrożenie powoduje uwiecznienie tego wirusa, ale ten materiał jest w stanie się obudzić i ulegać replikacji.

DZ: Co powinniśmy robić na co dzień, aby się chronić przed koronawirusem?
BP: Podstawą jest zapewnienie swoich własnych sił obronnych, dlatego że nie mamy w chwili obecnej leku skutecznego w stosunku do wirusa SARS, MERS i koronawirusa. Mamy leki skuteczne w kierunki wirusa grypy, które są dostępne w aptekach. Stąd wszystkie mechanizmy nieswoiste odpowiedzialne za obronę przeciwwirusową, te na które my możemy mieć wpływ powinny być brane pod uwagę. Przede wszystkim kondycja fizyczna, wysypianie się, wietrzenie pomieszczeń, spacery. W okresie lutego oraz marca mamy szczyt epidemii grypy. Należy tez unikać, jeżeli są osoby chore, chodzenia do sklepu, do kina, na koncerty, bo jeżeli my kichamy to w ten sposób rozprzestrzeniamy zakażenie. Osoby zdrowe również powinny takich miejsc unikać jeśli wiedzą, że ktoś może zachować się nieodpowiedzialnie. Osoby chore powinny izolować się w domu, bo w ten sposób ograniczamy szerzenie się wszystkich chorób przenoszonych drogą kropelkową.

DZ: W jaki sposób szpital Megrez w Tychach jest przygotowany na epidemię?
BP: Stworzona została specjalna procedura zgodnie z wytycznymi Europejskie Organizacji nadzorującej zakażenia. Na drzwiach szpitala umieszczone są informacje dla osób, które zgłaszają się do szpitala. Mamy salę izolacyjną w izbie przyjęć, w oddziale zakaźnym też stworzyliśmy dodatkowe pomieszczenie, aby nam się nie krzyżowały szlaki komunikacyjne. Ponadto personel został doposażony w specjalne gogle, czepki, fartuchy ochronne i rękawice. Personel jest również poinstruowany jak prawidłowo zakładać ubiór, aby w ostatnim momencie nie było sytuacji, że ktoś skażoną maskę zakłada rękami bez rękawic.

DZ: Mówi się, że trzeba często myć ręce i dezynfekować je.
BP: Proszę pamiętać, że są inne mechanizmy przenoszenia bakterii, które wytwarzają zarodniki. Jeśli mamy bakterie, które są bakteriami z grupy bakterii beztlenowych, których siedzibą jest często przewód pokarmowy. One nie ulegają dezynfekcji i musimy je usunąć mechanicznie, czyli za pomocą mycia rąk z dodatkiem detergentu powoduje usunięcie tej flory przejściowej, którą na skórze możemy mieć. Jeśli użyjemy środa dezynfekującego to my utrwalamy te spory, a nie usuwamy z dłoni. W przypadku wszystkich wirusów bardzo ważną sprawą jest nawyk mycia rąk. Zaraz po powrocie do domu, powinna to być pierwsza czynność, którą powinniśmy wykonać. Dobrze, aby użyty został również dodatkowo środek dezynfekcyjny. Możemy też w samochodzie wozić chusteczki, które nasączone są środkiem dezynfekcyjnym. Jeśli musimy coś zjeść i chcemy wziąć jabłko, to w tym momencie bierzemy je już nie dłońmi, które dotykały klamek w sklepie czy poręczy schodów, ale mamy usunięte potencjalne czynniki chorobotwórcze środkiem dezynfekującym.

Nie przegap

Czy pani osobiście, nie jako lekarka, boi się epidemii koronawirusa?
BP: Ja już przeżyłam przygotowania i sale izolacyjno-kwarantannową w poprzedniej klinice, w której pracowałam i odpowiadałam za funkcjonowanie tej sali i umieszczanie tam pacjentów. Jest takie stare rzymskie powiedzenie „jeśli chcesz mieć pokój, przygotuj wojnę”. Jestem osobą, która woli profilaktykę, stąd bardzo zachęcam do szczepień przeciwko grypie, bo realnie mamy znacznie większe ryzyko zachorowania na grypę w chwili obecnej, niż na zakażenie wirusem korona. Kolejna sprawa to również zachęcanie do szczepienia personelu medycznego, którzy mają kontakt z chorymi.
Analizując sytuację, gdybyśmy przemyśleli te największe epidemie XX wieku to jest przede wszystkim epidemia grypy hiszpanki. Kilka milionów ludzi w Europie zmarło. To były zupełnie inne czasy, zupełnie inne możliwości, ale zachowania ludzkie nie wiem czy są teraz lepsze niż w tamtych czasach. Wędrowanie ludzi, globalizacja to niestety sprzyja szybkiemu rozprzestrzenianiu się chorób. Nasza świadomości powinna się poprawić. Jeśli istnieją choroby, którym możemy zapobiegać to powinniśmy się szczepić, dlatego, że grypa jest aktywna do lipca.
Natomiast czy ja się obawiam epidemii wirusem korona? Raczej nie. Uważam, że jest to znacznie mniejsze ryzyko. Nie mniej jednak jeśli będziemy się strzec przez koronawirusem to dzięki temu możemy również ustrzec się przed innymi zachorowaniami. Zachęcam Państwa do dbania o swoje zdrowie, o swoją własną odporność i nie uleganiu panice. Takie informacje i takie sytuacje jak okresy epidemiczne sieją panikę, a panika jest zawsze złym doradcą. Apeluję, aby do szpitala nie zgłaszały się osoby z objawami, które nie są poważne. Jeżeli lekarz jest zaangażowany w badanie 20 pacjentów, on będzie miał mniej siły na zbadanie tego chorego i dopilnowanie tego chorego. Pamiętajmy, że zdrowie jest nie tylko w rękach systemu, ale również naszych własnych.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera