Kolędy to nie tylko opowiadanie historii narodzenia Chrystusa. Co jeszcze? My uchylamy rąbek tajemnicy już dziś. Więcej będzie można dowiedzieć się w środę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 183888" sub="Praca na szkle ze zbiorów Muzeum Etnograficznego. Na zdjęciu: „Kolędnicy” Anny Madei ze Szczawnicy /Fot. Jacek Smarz ">- Kolędy, które obecnie najczęściej rozbrzmiewają w domach, to pieśni, które doskonale znamy z kościołów. Ale są też przecież jeszcze kolędy ludowe, nieco mniej znane jak chociażby góralskie „Oj, maluśki, maluśki...”, które nadal są śpiewane w różnych regionach Polski - mówi Marta Domachowska z Muzeum Etnograficznego. - Choć wykonywane są coraz rzadziej, to jednak nagrań z czasów, gdy jeszcze były śpiewane, mamy dużo.
Już w środę w sali widowiskowej Muzeum Etnograficznego będzie można nie tylko wysłuchać najciekawszych z nich, ale również je zaśpiewać. „Królowie jadą, korony kładą...”, „Nad Betlejem jasna gwiazda”, „Wiwat Pan Jezus”, „Marysiu nadobna, bądź dla nas dobra” i wiele, wiele innych. Kolędy, które usłyszymy, opowiadają o narodzinach Chrystusa. Ale nie wszystkie. Część z nich towarzyszyła bowiem kolędowaniu, które ma głębokie korzenie przedchrzecijańskie.
<!** reklama>- Młodzi mężczyźni, gdy chcieli zapewnić sobie bogate plony oraz zdrowie, chodzili od chałupy do chałupy. Z kolei pannom kolędowanie gwarantowało np. rychłe wyjście za mąż - dodaje Marta Domachowska. - Początkowo wcale nie śpiewano o narodzinach Chrystusa. Przewijały się w nich tematy urodzajnych plonów czy zwierząt, które symbolizowały siły witalne przyrody. Stąd też postacie, w które przebierali się kolędnicy. Z czasem te dwa zwyczaje - chrześcijański i przedchrześcijański towarzyszące chodzeniu z szopką - zlały się ze sobą.
<!** Image 3 align=right alt="Image 183888" sub="Praca na szkle ze zbiorów Muzeum Etnograficznego. Na zdjęciu: „Jaślikorze” Janiny Jarosz z Zakopanego.
/Fot. Jacek Smarz">Wcześniej kolędowanie było traktowane jako wizyta gości z zaświatów, którzy mieli pomóc w uzyskaniu plonów i urodzaju. Dopiero później kolędnicy zaczęli śpiewać pieśni z tekstami w stylu „Panie gospodarzu jest tu Chrystus w twoim podwórzu”. Wizytę kolędników traktowano jak świętą. Choć robili zamieszanie, nie sposób było takiej wizyty nie przyjąć.
Więcej na temat kolęd oraz zwyczajów, które im towarzyszyły, będzie można dowiedzieć się w środę w Muzeum Etnograficznym. Początek spotkania „Królowie jadą, korony kładą...” z cyklu „Żywot pieśni - pieśni żywota” o godz. 18. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?