Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od kłębka włóczki do sztuki

Grażyna Kuźnik
Ubrane w różowe sweterki koparki - mała i duża - stoją przed katowickim Spodkiem
Ubrane w różowe sweterki koparki - mała i duża - stoją przed katowickim Spodkiem Mikołaj Suchan
Robisz sweterek dla koparki? Czyś ty zwariowała? - słyszały wolontariuszki, które wzięły udział w projekcie artystki "Olek". Tylko się uśmiechały. Niczego nie żałują. Ubrana w różowy kubraczek koparka ma dla nich sens - pisze Grażyna Kuźnik

Dla mieszkającej w USA Agaty Oleksiak z Rudy Śląskiej, znanej na świecie pod pseudonimem Olek, szydełko jest magiczną różdżką. Potrafi zmienić rzeczy smutne w wesołe, poważne w niepoważne, szare w kolorowe. W Katowicach Agata ubrała w dziergane ubranka dwie koparki. Stoją teraz przed Spodkiem. Tak właśnie rozpoczął się wczoraj w Katowicach festiwal sztuki ulicznej, czyli Katowice Street Art Festival. - Następnym razem obszydełkujemy Spodek - zapowiedziała artystka.
Wtedy chyba do roboty będzie musiał wziąć się każdy, kto potrafi trzymać szydełko w dłoni. Bo nad samymi wdziankami dla koparek pracowało blisko 80 wolontariuszy. "Olek" tłumaczyła, o jaki wzór chodzi, jak łączyć kolory, niektórych od początku uczyła szydełkować. Wszystkim praca zajęła wiele godzin, czasem nawet kilkadziesiąt.

SWETERKI DLA KOPAREK, MURALE... TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O STREET ART FESTIVAL W KATOWICACH

Barbary Brzozy z Katowic nikt dziergania nie musiał uczyć. Nauczyła się sama, kiedy przez lata czekała na powrót męża z kopalni Kleofas. Nic tak nie koiło lęku jak praca szydełkiem. Z nerwów powstawały szaliki i swetry, obrusy i firanki. Wszystkim się podobały, dawała je w prezentach, a rodzina też miała w czym chodzić, gdy w sklepach wiało pustką. W PRL-u z szydełka były same pożytki. Mąż zawsze wracał z szychty cały i zdrowy, zmarł już na emeryturze. Wtedy Basia zaczęła mieć więcej czasu. Zgłosiła się do Parkowej Akademii Wolontariatu przy chorzowskim parku. Jej talent do szydełka bardzo się przydał.

- Wpadliśmy na pomysł, żeby pomnikowi żyrafy w parku zrobić długi szalik - opowiada Basia. - Cel był szlachetny, bo wystawiono go na licytację, a pieniądze poszły na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ja sama zrobiłam 13 metrów szala.

Symbol dobroci

Żyrafa jest ogromna, więc szalik dla niej miał aż 135 metrów długości i ponad pół metra szerokości. Szyję zwierzaka owijali śląscy strażacy, co było zadaniem karkołomnym. Trzeba było jeden z wełnianych końców zawiązać na samej górze, a resztę okręcić wokół całej pomnikowej konstrukcji. Strażacy się namęczyli, ale efekt był wspaniały. Zachwycały się media w całej Polsce.

Dlatego propozycja pomocy w wydzierganiu kubraczków dla dwóch koparek nie była dla Basi żadną sensacją. Wzięła się po prostu do roboty. Przez ostatnie tygodnie niemal nie rozstawała się z szydełkiem. Zrobiła 80 części, każda wielkości około metra kwadratowego. I stroje dla modeli na szczudłach, którzy reklamowali tę artystyczną instalację. Włóczka śniła jej się po nocach, bo co tu kryć, to straszna robota.

"Olek", chociaż używa męskiego pseudonimu, jest bardzo kobieca. Dla koparek wybrała kolor różowy z dodatkiem chabrowego i czarnego. Basi te kolory też się podobają.

- Widzę sens tego pomysłu - zapewnia. - Dla mnie jest symbolem bezinteresownej dobroci. Bez fałszywego wstydu uważam się za osobę dobrą, pomagam ludziom jak tylko mogę. A teraz z innymi poświęciłam swój czas, żeby kolorowo ubrać zwykłe koparki. Nikt dotąd nie pomyślał, że są tego warte. To dowód na to, że ludzie są dobrzy. Nie uważają, że wszystko musi się opłacać. Koparka im się przecież nie odwdzięczy.

Kubraczek dla uśmiechu

Jolanta Chycka z Piekar Śląskich jest tak dobra w szydełkowaniu, że prowadzi warsztaty z tej umiejętności w Parkowej Akademii Wolontariatu. Nie uczy tylko podstaw, jak zrobić szalik, ale też pokazuje, że na szydełku można wydziergać biżuterię, na przykład piękne kolczyki. To już prawdziwie misterna robota.

- Ale ubrania dla koparek takiej misterności nie wymagały - uśmiecha się Jola. - Wzór był dość prosty, tyle że nie wolno było się pomylić. Szydełkując, musiałam wciąż liczyć i pilnować się, żeby nie mieszać kolorów. Żadnej improwizacji.

Koparki to bryła do ubrania bardzo trudna, wyposażona w różny osprzęt, a każdy musiał dostać swoje własne wdzianko. Nie było nic na słowo honoru. Wszystko porządnie obmierzone i wydziergane, żadnej fuszerki.

- Znajomi, owszem, pytali, czy mi nie żal marnować włóczki i czemu biorę udział w takiej głupocie - przyznaje Jola. - Ale ja tak nie myślę. Wiem, że "Olek" jest artystką, jej prace służą do zastanowienia się nad życiem i światem. Dla mnie najważniejsze jest to, że kiedy ludzie widzą koparkę w ubranku, to się uśmiechają. A o uśmiech dzisiaj trudno. Podobnie jak o kolor. Wszędzie szaro, a koparki różowe. I zaraz jakoś lżej na duszy.

Hołd dla czułości

Katowiczanka Barbara Zatorska szydełkowała dla koparek kilkadziesiąt godzin. Nie wie, gdzie w końcu jej kawałki umieszczono na maszynach, ale to nieważne, bo liczy się udział w prawdziwej sztuce, chociaż ulicznej. Też dowiedziała się o akcji w parkowym wolontariacie.

- Każdej z nas spodobał się ten pomysł chyba z innego powodu - przypuszcza Barbara. - Dla mnie to hołd dla szydełka, dla znikającej sztuki rękodzieła. Można coś własnymi rękami zrobić dla innych, a nie iść i kupić prezent w sklepie. To jest jak apel, żeby lepiej się traktować, że każdy zasługuje na uwagę.

Koparki w ubrankach są ładniejsze, bo ktoś o nie zadbał, wystroił, dojrzał urodę tej całej praktycznej maszynerii. I ludzie też stają się lepsi i ładniejsi, gdy ktoś obdarza ich czułością.

- Niektórzy się śmiali z tej akcji. Ale ja nie żałuję, przeciwnie, jestem dumna, że bezinteresownie zrobiłam coś, co służy innym, nawet w tak dziwny sposób - zapewnia Barbara.

"Olek" ostatnie lata spędziła pokrywając włóczką wszystko, na co miała ochotę: od rzeźby byka na Wall Street, aż po własne mieszkanie na Manhattanie. I to wydziergane mieszkanie trafiło już do muzeum. Zaprzecza, że dekoruje. Raczej zmienia, dodaje znaczenia. Koparkom również. To wyraz miłości dla ojca, który pracował na koparkach, ale i dla Śląska, który wciąż się buduje i zmienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!