Od teraz za alkohol w marketach zapłacimy w kasie końcowej

- To spore udogodnienie dla klientów i przede wszystkim oszczędność czasu - mówi Marta Fornalska z Gliwic. - Wiele razy stałam w długiej kolejce na stoisku alkoholowym w Carrefourze w Gliwicach i to nie tylko przed świętami czy sylwestrem. Zdarzało się, że stałam kilkanaście minut tylko po to, aby zapłacić za jedną butelkę wina, a potem z koszykiem zakupów ustawiałam się do normalnej kasy i znowu musiałam odstać swoje - opowiada gliwiczanka.

Zmiana przepisów jest szczególnie korzystna dla przedsiębiorców zaopatrujących się w sieci Makro. Handlowcy za wielkie zakupy płacić będą tylko raz. Andrzej Matysiak, który w Zabrzu prowadzi sklep spożywczy ze stoiskiem alkoholowym, cieszy się z nowych przepisów.

- Mam nadzieję, że teraz towar kupię szybciej, bo czasem stałem na prawdę długo w kolejce czekając na skasowanie kartonów z butelkami alkoholu - mówi zabrzanin.

Sprawdziliśmy, czy w śląskich marketach dodatkowe kasy zostały zlikwidowane, a za kupiony alkohol klienci płacili rzeczywiście razem z innymi produktami. I tak w Kauflandzie w Zabrzu klientów czekała miła niespodzianka - nie stali wczoraj w dwóch kolejkach. Podobnie było w Realu w M1 w Zabrzu i Carrefourze w Forum Gliwice. Klienci Carrefoura w Chorzowie płacili jednak jeszcze za alkohol osobno.

Magdalena Figurna, rzeczniczka Makro Cash & Carry jest przekonana, że kupujący będą zadowoleni. - Klienci zrobią zakupy na pewno szybciej - uważa Figurna.

Co się stanie z obsługującymi te kasy fiskalne pracownikami, przede wszystkim kobietami? Na to pytanie rzecznicy największych sieci handlowych odpowiedzieli nie chcieli. Niewykluczone, że część personelu zostanie zwolniona, a reszta przesunięta do pracy na zwykłych kasach.

Wczoraj weszła w życie jeszcze jedna ustawa: w pociągach można sprzedawać niskoprocentowy alkohol. Skąd taka zmiana? Posłowie uznali, że tylko w ten sposób można będzie wyeliminować tzw. szarą strefę.