Odblaskowe ludziki ponownie wywołują kolejne kontrowersje. Przynoszą więcej szkody niż pożytku?

Przypomnijmy, w pięciu newralgicznych lokalizacjach, przy przejściach dla pieszych, zostały ustawione odblaskowe postacie imitujące pieszych, po jednym dla każdego kierunku jazdy. Łącznie w mieście pojawiło się 11 sztuk takich instalacji, bo dodatkowa postać imitująca osobę niepełnosprawną została zamontowana na Rakowie.

Częstochowa była pierwszym polskim miastem, w którym zastosowano takie rozwiązanie. I o ile początkowo była chwalona za innowacyjny pomysł, to za chwilę na MZD w Częstochowie spadła fala krytyki. Okazało się bowiem, że był on "dość" kosztowny. Miasto za 10 odblaskowych ludzików zapłaciło... ponad sto tysięcy złotych! Na zakup odblaskowych ludzików zdecydował się też Bytom, który w cenie ponad 24 tys. zł zakupił aż 20 tego typu instalacji.

W Częstochowie pojedyncze sztuki odblaskowych postaci przy przejściach dla pieszych były testowane rotacyjnie w różnych częściach miasta. Podczas spotkań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwa w ruchu drogowym tzw. rada BRD (MZD, BiR, policja) ustalono, że jest to inicjatywa wysoce uzasadniona ze względów bezpieczeństwa. I to właśnie na ten temat toczy się obecnie dyskusja. Niektórzy eksperci są bowiem zdania, że ludziki przynoszą więcej szkody niż pożytku i powinny zostać zdemontowane.

Pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. pieszych na przykład ocenił go negatywnie po tym, jak jeden z tamtejszych radnych chciał przetestować częstochowski pomysł w tym mieście. Twierdzi on, że sylwetka ludzika może rozpraszać cenną uwagę kierowcy, poza tym ubrany na ciemno pieszy będzie przy odblaskowej postaci po prostu mniej widoczny - zwłaszcza, że, zgodnie z obowiązującym prawem, odblaski dla pieszych nie są obowiązkowe w obszarze zabudowanym i większość ich po prostu nie stosuje. Jego zdaniem, odblaskowe ludziki podnoszą wręcz komfort kierowców i zachęcają do zmniejszenia uwagi obserwowania otoczenia, a nawet przeniesienie odpowiedzialności za ewentualne zdarzenie na pieszego. Problem z odblaskowymi ludzikami wskazywali też dziennikarze motoryzacyjni.

Częstochowscy policjanci z kolei są zdania, że każde rozwiązanie, które może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa pieszych, jest korzystne.

- Odblaskowa, dobrze widoczna po zmroku powłoka, którą pokryty jest element ustawiony przy drodze, w głównej mierze ma wpłynąć na zachowanie kierującego zbliżającego się do przejścia - mówi podkomisarz Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy częstochowskich policjantów. - Prawo o ruchu drogowym nakłada bowiem na kierującego pojazdem obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, zmniejszenia prędkości i obserwowania tego, co się dzieje na drodze zbliżając się do miejsca, w którym należy spodziewać się niechronionych uczestników ruchu drogowego na drodze - podkreśla.

Na zakończenie warto dodać, że odblaskowe postacie imitujące pieszych są zlokalizowane w pięciu miejscach w Częstochowie - po jednym dla każdego kierunku jazdy:

• ul. Łódzka przy ul. Sikorskiego (2 szt.),
• ul. Fieldorfa – Nila przy ul. Bacewicz (2 szt.),
• ul. Pułaskiego przy ul. św. Augustyna (2 szt.),
• ul. Jesienna przy szkole (2 szt.),
• ul. Kiedrzyńska przy ul. Zapolskiej (2 szt.),
• Aleja Pokoju przy ul. Iłłakowiczówny - instalacja imitująca postać osoby niepełnosprawnej (1 szt.).

.