- Eksponaty muszą dzisiaj szokować i zaskakiwać - mówi Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach.
Takie zresztą muzeum wymyślili sobie sami mieszkańcy regionu i turyści. W kwietniu zlecono przeprowadzenie badań, dotyczących przyszłej oferty muzeum i tego, co ludzie chcieliby tu oglądać. Mówiąc krótko: badano, z czym kojarzy się nasz region. Przepytano ludzi z Katowic, Krakowa, Poznania i Warszawy, a także z Czech i Słowacji.
Tak rozpoczynała się budowa nowego Muzeum Śląskiego
- Te badania sprowadziły nas mocno na ziemię - przyznaje Leszek Jodliński. Co z nich wynika? Chociażby to, że nasz region nadal postrzegany jest jako zanieczyszczony i przemysłowy. I nadal nikt nie przyjeżdża do nas, jeśli nie ma wyraźnej potrzeby i powodu. Takim powodem mogą być festiwale, jak Tauron czy Off Festival. Co jest naszym atutem? Z badań wynika, że dziedzictwo poprzemysłowe i tradycyjny model rodziny górniczej. A także śląska kuchnia i tradycyjna architektura. Ale wcale nie ta modernistyczna, raczej familoki.
ZDJĘCIA Z BUDOWY MUZEUM ŚLĄSKIEGO
- Dlatego kuchnia będzie w naszej ofercie - zapowiada Jodliński. Oczywiście nie dosłownie, bo do muzeum nie przyjedziemy na roladę z modrą kapustą. Ale właściwie czemu nie? Restaurowana przy szybie Warszawa maszynownia ma stać się dwupoziomową restauracją. Obok mają stanąć ławki, będzie trawa, a na widokowy szyb Warszawa będzie można wjechać zewnętrzną windą.
- Założenie jest takie, aby ta przestrzeń była dostępna dla mieszkańców 24 godziny na dobę - obiecuje dyrektor.
Do tego, abyśmy do strefy kultury przychodzili nie tylko do muzeum, czy na koncert w nowej siedzibie NOSPR, ma nas skłonić także pasaż, jaki będzie ciągnął się wzdłuż alei Roździeńskiego, od Spodka do parku w Bogucicach (w jednym miejscu ma biec nad nowym odcinkiem ulicy Dudy-Gracza). Pod spodem będą m.in. parkingi i magazyny, a na górze trawa i ławki. - Pod nami będzie 12 metrów przestrzeni, parking i magazyny, a na samym dole - płyta fundamentowa - precyzuje Grzegorz Tymich, inżynier kontraktu z firmy Budimex, która muzeum buduje.
A w muzeum? Wciąż trwa konkurs na scenariusz wystawy o losach Górnego Śląska. Co ciekawe, w badaniach okazało się, że dla ludzi Górny Śląsk to obszar między Katowicami a Gliwicami, z wyjątkiem dla Góry św. Anny. Mysłowice czy Opole już nie kojarzą się z tym regionem. Na wystawę będzie przeznaczonych 1850 m kw., pierwotnie zaplanowanych na kolekcję malarstwa zachodnioeuropejskiego, którego muzeum... nigdy nie posiadało w swoich zbiorach (jest za to w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu). Wiadomo też, że ludzie oczekują wystaw czasowych i interaktywnych. Będą m.in. w holu muzeum, wysokim na 3-4 piętra, który jest już niemal gotowy. Do dyspozycji zwiedzających będą audioprzewodniki, będzie też kilka wariantów zwiedzania. Dyrektor Jodliński przyznaje, że wzorami dla Muzeum Śląskiego mają być m.in. Muzeum Statku Vasa w Sztokholmie czy Muzeum Titanica w Belfaście.
Czy muzealne wystawy trzeba tak precyzyjnie planować? Tak.
- Doświadczenie pokazuje, że przez dwa lata po otwarciu muzeum zwiedzają je tłumy, a potem jest spadek - przyznaje Jodliński. To tzw. syndrom nowego muzeum.
Na razie budowa ukończona jest w 50 proc. Koniec prac przewidziano na wiosnę 2013 roku.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?