Datę 25 października potwierdza Halina Bieda, dyrektor Muzeum Powstań Śląskich.
- 25 października? Też mam takie informacje. Wiem też, że kilka osób z naszego województwa ma potwierdzoną tę datę. W tym tygodniu ogłosi ją Urząd Miasta Warszawa - mówiła Bieda w rozmowie DZ i Radia Piekary. - To bardzo dobry termin, również historycznie: rocznica słynnego wystąpienia Korfantego w Reichstagu.
25 października 1918 Korfanty, śląski poseł do niemieckiego parlamentu, wygłosił w nim swoje ostatnie przemówienie. „Mości panowie, nie chcemy ani piędzi ziemi niemieckiej. Żądamy jedynie, w myśl postanowień punktu trzynastego programu Wilsona, własnej, jednej, złożonej z ziem trzech zaborów Polski” – powiedział 101 lat temu Korfanty w Reichstagu.
Trzy tygodnie temu, podczas uroczystej sesji sejmiku z okazji 100-lecia powstań śląskich, prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że pomnik Korfantego w Warszawie jest już prawie gotowy i niebawem zostanie zaprezentowany. Monument trafił już na swoje miejsce - na plac u zbiegu Alej Ujazdowskich i ul. Agrykola. Na razie stoi tam oklejony folią i taśmą.
Przypomnijmy, że pierwotnie planowano, by uroczystość odbyła się w sierpniu tego roku, na 100-lecie I powstania śląskiego. Z kolei Kancelaria Prezydenta sugerowała datę 11 listopada.
- Problem w tym, że wtedy każdy z prezydentów, władze województwa uczestniczą w obchodach święta narodowego w swoich miastach i regionach. Data 25 października to znacznie lepszy wybór - mówi Bieda.
Autorem projektu pomnika jest Karol Badyna z Krakowa. Jego koncepcja zwyciężyła w rozstrzygniętym przed rokiem konkursie. Monument wykonano z patynowanego brązu. Korfanty stoi obok postumentu, a nie na nim, jak inni ojcowie niepodległości: Witos, Dmowski czy Piłsudski. Idea, jaka się za tym kryje, jest przewrotna: słynny śląski polityk nigdy nie został w Polsce na piedestale postawiony. Choć przyniósł jej bogaty Górny Śląsk na tacy, jego przeciwnicy, z Piłsudskim i Grażyńskim na czele prowadzili przeciwko niemu kampanię oszczerstw i prześladowań. W 1939 r. zakończyła się ona aresztowaniem Korfantego po powrocie do kraju z przymusowej emigracji i jego śmiercią.
Korfanty całe dekady czekał na godne upamiętnienie w Warszawie. Idea postawienia mu pomnika w stolicy żyła już w latach 90. Postulowało to m.in. Towarzystwo Przyjaciół Śląska w Warszawie. Później pomysły były różne: na przykład marszałek woj. śląskiego, Mirosław Sekuła proponował, by w stolicy postawić replikę katowickiego monumentu Korfantego. Budowę nowego pomnika obiecywał na Śląsku prezydent Bronisław Komorowski, ale do końca jego urzędowania niewiele się w tej sprawie wydarzyło. Wiosną ubiegłego roku z własną inicjatywą wyszli śląscy samorządowcy. Ówczesny prezydent Świętochłowic, Dawid Kostempski zbierał na ten cel pieniądze, głównie wśród miast Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Ostatecznie
Ta inicjatywa najwyraźniej zmobilizowała rząd do działania, bo w lipcu 2018 roku deklarację o sfinansowaniu pomnika przez rząd wygłosił premier Mateusz Morawiecki. "Zdecydowaliśmy tutaj z parlamentarzystami, że sfinansujemy budowę wielkiego wspaniałego pomnika jednego z największych Polaków, syna tej ziemi Wojciecha Korfantego" - mówił premier na spotkaniu z mieszkańcami Katowic. Ostatecznie stanęło na tym, że przedsięwzięcie weźmie na siebie Instytut Pamięci Narodowej.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?