Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec, syn, pasja: Dzień Ojca w bramkarskiej rodzinie z Mysłowic

Monika Krężel
Jarosław, Fabian i Zygmunt Salachna kibicują Polakom
Jarosław, Fabian i Zygmunt Salachna kibicują Polakom Lucyna Nenow
Dzień Ojca był wyjątkowy w rodzinie Salachnów z Mysłowic - trzy pokolenia łączy bowiem prawdziwa piłkarska pasja. W bramce stał dziadek Jarosława Salachny, potem jego tata, i wreszcie on sam. Trzy pokolenia mężczyzn zamiast biegania po boisku, wybrało obronę strzałów przeciwnika.

Jarosław Salachna nawet nie próbował trenować innego sportu. Już w dzieciństwie wybrał piłkę nożną. A raczej bramkę. W bramce stał jego nieżyjący już dziadek Hugon, a także tata Zygmunt. Ten z kolei całe życie sportowe i zawodowe związał z Cieszynem. - Mój syn Fabian ma 7 lat. Czy będzie bramkarzem? Nie wiadomo - uśmiecha się Jarosław Salachna. - Zaczynał od pływania, teraz ćwiczy ju-jitsu. Mnie cieszy, gdy dzieci uprawiają jakikolwiek sport.

Na razie cała trójka siedzi przed telewizorem, ogląda Euro 2016 i kibicuje trzem bramkarzom. - Jak to jakim? Naszym. Wojtkowi Szczęsnemu, Przemkowi Fabiańskiemu i Arturowi Borucowi - wyliczają.

Rodzina bramkarza pochodzi z Cieszyna. Tam, jeszcze przed wojną, amatorsko grał w piłkę Hugon Salachna. - Kopał piłkę z Czechami, Niemcami i Austriakami, bo tak wtedy wyglądał wielonarodowy Cieszyn - opowiada Zygmunt Salachna, jego syn.
W czasie II wojny światowej Hugona Salachnę siłą wcielono do Wehrmachtu.

- Uciekł stamtąd i trafił do I Armii Wojska Polskiego. W Sielcach nad Oką rozgrywano mecze między dywizjonami czy pułkami - wspomina pan Zygmunt.

Zygmunt Salachna też nie mógł żyć bez sportu. - Przez 14 lat grałem na pozycji bramkarza w Stali Cieszyn. Można powiedzieć, że od trampkarza do seniora, z przerwą na dwuletnie wojsko. Ale wtedy też grałem - w Sulechowie, w klubie, który był w lidze okręgowej. Kariera skończyła się, gdy założyłem rodzinę - opowiada.

Jego syn Jarosław, gdy pierwszy raz wpadł na boisko, od razu wybrał bramkę. - Moim pierwszym trenerem był ojciec. On mnie zainspirował, od taty się wszystko zaczęło. Chodziłem do szkoły w Cieszynie, a grałem w Górniku Pszów. W tym samym czasie Jurek Dudek występował w Concordii, mierzyliśmy się nieraz na boisku. Byłem górnikiem dołowym na dzisiejszej kopalni Anna-Pszów, ale tak naprawdę grało się tylko w klubie. Aż nastały lata transformacji, zawodników zwalniano z zakładów pracy. W 1995 r. zatrudniłem się w Urzędzie Celnym w Chałupkach - opowiada.

Przez pół roku bramkarz łączył pracę z graniem. - Urząd Celny miał swoją reprezentację i zostałem do niej powołany jako bramkarz. Tak grałem przez #13 lat. W tym czasie grałem też w Piaście Cieszyn, a nawet w Trzyńcu, w lidze czeskiej. Cały czas marzyłem o założeniu szkółki bramkarskiej. Zrobiłem to w 2000 roku w Cieszynie. To była pierwsza w Polsce szkółka, a ja postanowiłem skończyć studia na AWF. Ówczesny wykładowca, a dziś asystent trenera Nawałki, Robert Góralczyk, zaproponował mi objęcie reprezentacji Polski kobiet. Miałem pracować z bramkarkami. Zgodziłem się - dodaje.

Był reformatorem, bo w tamtych czasach nikt profesjonalnie nie szkolił dziewczyn-bramkarek. Ale powiodło się. Dziś na 10 bramkarek w polskiej lidze aż siedem wyszło ze szkoły trenera Salachny. Co więcej, jego podopieczne grają z sukcesami w takich klubach jak Paris Saint-Germain, Ajax Amsterdam czy w Bundeslidze. - Zajęcia z młodymi chłopcami, którzy chcieli być bramkarzami, też traktowano trochę po macoszemu. Stąd mój pomysł na zorganizowanie profesjonalnego obozu dla bramkarzy czy założenie „Szkółki Bramkarskiej Sali” - mówi Jarosław Salachna. - Zwolniłem się z pracy w Urzędzie Celnym, bo nie dało się już pogodzić mojej pasji z pracą. Dziś szkółka ma sześć filii w Polsce i w Irlandii oraz program szkoleniowy, który jest wdrażany w wielu akademiach piłkarskich. Sam mam zajęcia w klubie Ruch Chorzów, pracuję tam z bramkarzami - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!