Mogła być jego babcią. A on ją dręczył, katował i pozbawił życia. Prokurator zarzuca Adrianowi Z. zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Suwałkach przesłała do sądu.
Pożyczał pieniądze
Od tej tragedii właśnie minął rok. W święta Bożego Narodzenia jedna z lokatorek Domu Weterana w Suwałkach postanowiła odwiedzić swoją 90-letnią sąsiadkę. Gdy weszła do jej mieszkania, osłupiała. Gospodyni leżała na podłodze martwa.
- Kobieta udusiła się własną krwią - tak o przyczynach śmierci mówił wtedy naczelnik wydziału śledztw suwalskiej prokuratury Ryszard Tomkiewicz.
Mieszkańcy domu gubili się w domysłach. Tego dnia, ani w poprzedzającą noc nie słyszeli bowiem żadnych krzyków, szamotaniny, która mogłaby świadczyć o napadzie. Poza tym, pokrzywdzona była niezwykle życzliwą, pogodną osobą, a tym samym lubianą przez sąsiadów. Trudno wyobrazić sobie, że któryś z nich chciałby zrobić jej krzywdę. A obcy w Domu Weterana pojawiali się bardzo rzadko. Jeśli już, to na zaproszenie mieszkańców.
Kilka dni później policjanci zatrzymali 30-letniego Adriana Z. Mężczyzna był bezdomny i od pewnego czasu, za przyzwoleniem lokatorów, pomieszkiwał w piwnicy Domu Weterana. W toku śledztwa ustalono, że doskonale znał staruszkę. Nie raz pożyczał od niej drobne pieniądze. Kobieta otrzymywała bowiem dość wysoką emeryturę. Żyła oszczędnie, sporo odkładała. Nie miała więc żadnego problemu z tym, by wesprzeć bezdomnego.
Więcej na ten temat przeczytasz w "Nowinach Suwalskich" 27.12.2017
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?