Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłaty za wywóz śmieci będą tylko rosły? Ekspert: cały system gospodarki odpadami wymaga reformy

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Blisko połowa Polaków uważa, że segregowanie odpadów nie ma sensu.
Blisko połowa Polaków uważa, że segregowanie odpadów nie ma sensu. pxhere.com
Polska ma fatalny system gospodarowania odpadami – uważa ekspert. Problemy zaczynają się już na etapie segregacji śmieci, czego nie robi aż 1/3 Polaków.

Opłaty za wywóz śmieci będą tylko coraz wyższe, bo gospodarowanie odpadami w Polsce przebiega bardzo źle – uważa Leszek Karski, ekspert prawa ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Potrzebna jest kompleksowa reforma nieefektywnego systemu, a do tego skuteczniejsze edukowanie Polaków m.in. w kwestii segregacji śmieci. Okazuje się bowiem, że aż 34 proc. Polaków nie segreguje ich w ogóle, a tylko 15 proc. wie, jak robić to poprawnie.

Opłaty za wywóz śmieci wzrosną, bo muszą

Leszek Karski, który jest wykładowcą Politechniki Warszawskiej oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, skrytykował polski system gospodarki odpadami w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes. Zdaniem eksperta wzrost opłat za wywóz śmieci jest nieunikniony, ponieważ koszty przetwarzania odpadów są obecnie niedoszacowane. Dotychczasowe, stosunkowo niskie stawki za śmieci nie uwzględniały realnych kosztów ich wywozu i utylizacji. Tymczasem ilość produkowanych odpadów cały czas rośnie.

Przypomnijmy, że choć wzrost opłat za wywóz odpadów odczuło już w tym roku wiele gospodarstw domowych, na rok 2020 szykowane są kolejne podwyżki. Oto przykłady szczególnie wysokich wzrostów stawek za odpady segregowane:

  • Katowice – z 14 do 21,30 zł od osoby,
  • Trzebownisko (woj. podkarpackie) – z 8 zł do 25 zł od osoby,
  • Warszawa – z 9,50 do 38 zł od osoby.

Osoby niesegregujące zapłacą z reguły dwa razy więcej od segregujących.

Żeby trochę zarobić, postanawiasz wynająć komuś dom wraz z działką. Po jakimś czasie postanawiasz sprawdzić, co się na posesji dzieje, więc otwierasz sobie furtkę własnym kluczem i robisz obchód terenu. Gratulacje – właśnie złamałeś art. 193 k.k., czyli popełniłeś przestępstwo naruszenia miru domowego. Teraz grozi ci grzywna lub rok pozbawienia wolności.Zgodnie z polskim prawem właściciel nieruchomości (np. domu, mieszkania czy ogrodzonego terenu), który komuś ją wynajął, może wejść na teren tej nieruchomości tylko za zgodą najemcy. Przestępstwem jest nie tylko wtargnięcie do nieruchomości bez zgody, ale też odmowa jej opuszczenia, gdy domaga się tego najemca.

Własna działka? Oto 10 rzeczy, których nie możesz na niej ro...

Przeciwko tym podwyżkom już protestują mieszkańcy wielu regionów, m.in. pisząc listy do władz. Ekspert uważa jednak, że Polacy muszą przede wszystkim uświadomić sobie, że to my – konsumenci – wytwarzamy odpady i że to od nas w dużej mierze zależy, jak będzie funkcjonował system ich odbioru i utylizacji.

– Trzeba podjąć inicjatywy zmierzające do uporządkowania systemu gospodarki odpadami i wziąć za to odpowiedzialność – uważa Karski. – To jest trudne, bo przyzwyczailiśmy się, że koszt gospodarki odpadami jest stosunkowo niski. Tymczasem wynika to z faktu, że cena zagospodarowania tych odpadów nie odzwierciedla faktycznych kosztów. W efekcie na polach i w lasach jest pełno nielegalnie wyrzuconych odpadów.

Zdaniem Karskiego władze samorządowe czy państwowe mogą tworzyć warunki do ekologicznego i opłacalnego gospodarowania odpadami, ale nic to nie da, jeżeli zwykli obywatele nie będą w tym systemie uczestniczyć. Tymczasem dane są bezlitosne: 34 proc. Polaków w ogóle nie segreguje śmieci, 85 proc. nie wie, jak segregować poprawnie, a tylko 58 proc. uważa, że robienie tego w ogóle ma sens (źródło: badanie ARC Rynek i Opinia dla Forum Odpowiedzialnego Biznesu).

Potrzebna reforma systemu – oraz edukacja

Karski zwraca uwagę, że obecny system gospodarki odpadami jest bardzo nieefektywny – nie spełnia unijnych wymogów, nie radzi sobie z ilością produkowanych śmieci i obciąża zarówno samorządy, jak i konsumentów zbędnymi kosztami. Brakuje nam zarówno odpowiedniej infrastruktury, jak i efektywnie zarządzanych pracowników. Zdaniem eksperta konieczna jest zatem kompleksowa reforma wszystkich aspektów systemu – od sposobu finansowania po organizację odbioru śmieci.

– Dopóki nie zbudujemy odpowiedniej infrastruktury dopasowanej do strumienia odpadów, organizacji odzysku i kadr, ceny będą rosły, bo one muszą uwzględniać stworzenie na nowo systemu, który jest szczelny, zapewnia nam bezpieczeństwo zdrowotne i ekologiczne, a także spełnia wymogi na poziomie unijnym – podkreśla Karski. – Ponieważ nie jesteśmy proaktywni, nic nie robimy w tym obszarze, to de facto się cofamy i to uderza w każdego konsumenta.

Koniecznym elementem nowego systemu powinno być zdaniem Karskiego edukowanie obywateli na temat gospodarowania odpadami. Jak pokazują dane dotyczące segregacji śmieci, Polacy mają niską świadomość tych zagadnień, dlatego tak istotne jest przekazywanie im wiedzy na temat tego, jak ich codzienne wybory wpływają na produkcję śmieci. Chodzi przede wszystkim o zachęcanie m.in. do świadomego unikania opakowań plastikowych, których nie można poddać recyklingowi.

[QUIZ] Czy wiesz, co cię truje? Sprawdź swoją wiedzę o smogu

Śmieci drożeją, bo drożeje prąd

Zdaniem eksperta bardzo ważne jest też, żeby przeciętny Kowalski wiedział, jakie są realne koszty utylizacji odpadów i co się na nie składa. Przykładowo obecne podwyżki opłat za wywóz śmieci wynikają nie tylko z wcześniejszego niedoszacowania kosztów, ale też m.in. z rosnących cen paliw i energii elektrycznej. Drożejący prąd oznacza bowiem wyższe koszty zarówno przewozu, jak i składowania czy spalania odpadów.

Przypomnijmy, że w 2019 r. ceny energii elektrycznej nie wzrosły, choć powinny, ponieważ zamroziła je specjalna rządowa ustawa. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż nasze rachunki za prąd nie rosły, i tak koniec końców zapłaciliśmy za droższą energię tyle samo. W zamian za zamrożenie stawek rząd musiał bowiem wypłacić firmom energetycznym ok. 8 mld rekompensaty – a pieniądze te pochodziły przecież z naszych podatków.

W 2020 r. ceny prądu zostaną odmrożone, co oznacza nieuniknione podwyżki. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiada wzrosty rzędu 5–7 proc., jednak nieoficjalnie wiadomo, że firmy energetyczne domagają się znacznie większych podwyżek. Ostateczne ceny energii elektrycznej ustali jeszcze przed końcem roku Urząd Regulacji Energetyki.

– Dialog z przedsiębiorstwami energetycznymi powinniśmy zakończyć do 17 grudnia, tak abyśmy mogli wydać decyzję tego dnia, bo ten termin umożliwia przedsiębiorstwom wprowadzenie nowych taryf do stosowania od 1 stycznia przyszłego roku. Jeśli przedłużymy ten termin, przedsiębiorstwa będą musiały uwzględnić ten czas i później będą mogły wprowadzić nowe taryfy – mówi Rafał Gawin, prezes URE w rozmowie z agencją Newseria Biznes.

Wzrost cen prądu będzie częścią większej fali podwyżek, które czekają nas w 2020 r. Droższa energia oznaczać będzie bowiem nie tylko wzrost kosztów gospodarki odpadami, ale też m.in. wzrost cen żywności. Podrożeć mają także w wielu miastach opłaty za parkowanie i przejazd komunikacją miejską.

od 7 lat
Wideo

Gdynia Orłowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Opłaty za wywóz śmieci będą tylko rosły? Ekspert: cały system gospodarki odpadami wymaga reformy - RegioDom.pl