Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzesze nie chce kopalni. Mieszkańcy spotkali się z inwestorem Silesian Coal

Redakcja
W Orzeszu doszło do nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Sesja miała charakter otwarty. Obecny był m.in Jerzy Markowski, były wiceminister środowiska, a teraz prezes Silesian Coal, spółki która chce w Orzeszu wydobywać węgiel.
W Orzeszu doszło do nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Sesja miała charakter otwarty. Obecny był m.in Jerzy Markowski, były wiceminister środowiska, a teraz prezes Silesian Coal, spółki która chce w Orzeszu wydobywać węgiel. Arkadiusz Nauka/Dziennik Zachodni
Mieszkańcy Orzesza nie zgadzają się na budowę nowej kopalni. Wczoraj doszło do nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, na której pojawił się Jerzy Markowski, prezes spółki Silesian Coal, która chce w Orzeszu wydobywać węgiel.

W Orzeszu doszło do nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Sesja miała charakter otwarty. Obecny był m.in Jerzy Markowski, były wiceminister środowiska, a teraz prezes Silesian Coal, spółki która chce w Orzeszu wydobywać węgiel. Było to pierwsze od miesięcy spotkanie inwestora z mieszkańcami. Orzeszanie tłumnie zgromadzeni w sali gimnastycznej jednej ze szkół, manifestowali swoje niezadowolenie z powodu planowanej inwestycji. 

Przypomnijmy: 
Należąca do niemieckiej grupy kapitałowej HMS Bergbau AG spółka Silesian Coal chce wydobywać węgiel ze złóż "Żory - Suszec 1" na obszarze górniczym Orzesza, konkretnie na terenach 3 sołectw - Królowki, Woszcyc i Zgonia. W spółce szacują, że eksploatację ok. 680 mln ton węgla koksowego i energetycznego można będzie prowadzić przez kilkadziesiąt lat. Na nowej kopalni pracę ma znaleźć ok. 700 osób, kolejne kilka tysięcy w firmach okołogórniczych. Firma chce korzystać z istniejącej już infrastruktury górniczej, czym znacznie zmniejszy koszty wydobycia. Inwestor zapewnił, że wydobycie ma być prowadzone wyłącznie na terenach niezamieszkałych. Mimo tego, mieszkańcy nie zgadzają się na eksploatację. Jako główne argumenty podają zmianę charakteru gminy z wiejskiej na przemysłową, szkody górnicze oraz degradację środowiska naturalnego. 

- Chcemy jasnej deklaracji, że kopalnia w Orzeszu nie powstanie - mówi Teodor Szostok, mieszkaniec Zgonia (jedno z sołectw Orzesza - przyp red.) - Wszyscy jak tu stoimy, sprzeciwiamy się tej inwestycji - dodaje. 

- Nikt nie zamierza kopalni w Orzeszu budować - przekonuje Jerzy Markowski. - Jedyna filozofia polega na tym, żeby udostępnić złoże, znajdujące się pod ziemią, po to żeby je eksploatować wyrobiskami w kierunku jednej z czynnych kopalń, znajdujących się w pobliżu - dodaje były dyrektor kopalni Budryk w Ornontowicach. 

Mimo tych zapewnień, mieszkańcy nie zamierzają w tej sprawie odpuszczać. Mają swoje argumenty, o których pisaliśmy tutaj 

Podczas wczorajszej sesji Jerzy Markowski odpowiadał na pytania mieszkańców i radnych, jednocześnie przekonując o słuszności tej inwestycji. Odpowiadał też na zarzuty, mówiące o tym, że eksploatacja węgla na obszarze górniczym Orzesza doprowadzi do szkód górniczych, zniszczenia domów, dróg i powstawania zalewisk. - Prawo stanowi, że inwestor pokrywa wszystkie koszty szkód powstałych w wyniku eksploatacji - mówi Jerzy Markowski 

Mieszkańcy obawiają się jednak, że szkody mogą być nieodwracalne, a ceny nieruchomości na tych terenach drastycznie spadną. 

Nie były to jedyne uwagi zgłaszane do projektu. 

- 30 lat temu tak samo reagowano na projekt budowy kopalni Budryk. Też mówiono o zalewaniu wsi, o dewastacji terenu, o różnego rodzaju pomysłach na dewastacje środowiska. Wystarczy pojechać do Ornontowic, do Chudowa, zobaczyć jak to wszystko się rozwija, dla mnie jest to pewnego rodzaju dejavu - mówi prezes Silesian Coal. - Chcę zwrócić uwagę, że tryb tej dyskusji jest bardzo publiczny po to, żeby zająć stanowisko i o nic innego się tu nie wnosi - dodaje Markowski 

Obecnie, na wniosek Jerzego Markowskiego, trwa postępowanie prowadzone przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na udostępnieniu i zagospodarowaniu złoża węgla kamiennego "Żory - Suszec" w granicach projektowanego obszaru górniczego "Orzesze". Były wiceminister środowiska, a wcześniej dyrektor kopalni Budryk w Ornontowicach przedstawił szczegółowy raport, z którego wynika, że nie ma przeciwwskazań do prowadzenia działalności górniczej na wskazanym terenie. Mieszkańcy mają prawo wnosić uwagi do raportu, mają czas do 29 kwietnia. Później pozostaje czekać na decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach. 

Warto dodać, że na wczorajszej sesji Rady Miasta Orzesze podjęto uchwałę ws. negatywnego zaopiniowania raportu przedstawionego przez Silesian Coal.

Arkadiusz Nauka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera