Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oscary 2020: Pokryty 24-karatowym złotem przedmiot pożądania. Laureaci stawiali go m.in. w toalecie, schowku na wino, a nawet w kurniku

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Co mają wspólnego Jane Fonda, Fred Astaire, Hugh Jackman i Kaczor Donald? Każde z nich ma w swoim CV funkcję „gospodarza oscarowej nocy”. W tym roku (podobnie jak w 2019) nie będzie głównego prowadzącego Oscarowej nocy, ale zjazd gwiazd z pewnością dostarczy wielu emocji. A o tym, co już za nami, znakomicie opowiada Katarzyna Czajka - Kominiarczuk w swojej książce "Oscary.Sekrety największej nagrody filmowej", której drugie, rozszerzone wydanie ukazało się 15 stycznia tego roku nakładem Grupy Wydawniczej Foksal.

Oscary to najważniejsze, najczęściej omawiane, ale też najbardziej kontrowersyjne nagrody filmowe. Mimo upływu lat wciąż stanowią symbol Hollywoodu, urzeczywistniają marzenie wszystkich twórców kina związanych z Fabryką Snów.

Autorka zrywa z tradycją opisywania Oscarów według poszczególnych kategorii. Proponuje podział na cztery bloki tematyczne: Nagroda (w którym opisuje m.in. mechanizmy przyznawania Oscarów, wpływ polityki na nagrodę), Ceremonia (kreacje, przemówienia, losy statuetek, wpadki), Kategorie nieoczywiste (jak ewoluowały niektóre kategorie; polski wkład w historię Oscarów) oraz Zwycięzcy (co Oscary oznaczały dla nagrodzonych filmów i aktorów; stosunek Akademii do mniejszości).
Książkę uzupełnia zestawienie najciekawszych statystyk dotyczących nagrody.

Galę rozdania nagród Akademii Filmowej trudno przegapić nawet niezainteresowanym tematyką kinematografii. Co jednak kryje się za blaskiem fleszy i rozmachem uroczystości? Jak wygląda wybór laureatów? Czy istnieje ideał filmu oscarowego?
Katarzyna Czajka - Kominiarczuk odsłania prawdziwe oblicze nagrody, która wciąż budzi ogromne emocje, zarówno wśród widzów, jak i w środowisku filmowym.

24-karatowy przedmiot pożądania

A wszystko przez jednego, niewielkiej postury Złotego Rycerza. Od początku istnienia Amerykańskiej Akademii Filmowej rozdano ponad trzy tysiące Oscarów. Statuetka waży ponad 4 kilogramy. Jest zrobiona z brązu i pokryta 24-karatowym złotem.
Jednak historia metalu, z którego ją wykonano, jest nieco bardziej skomplikowana, niż można przypuszczać.
W czasie II 2wojny światowej przez trzy lata z powodu zbyt małej ilości surowca, Oscary były wykonywane z gipsu. Po zakończeniu wojny każdy nagrodzony wówczas twórca, mógł zwrócić swoje trofeum do Akademii i poprosić o wymienienie go na metalową kopię. Od lat 80. do 2015 roku do wykonania Oscara wykorzystywano nie brąz, lecz stop britannia, składający się w 90. procentach z cyny. Dopiero w 2015 roku Akademia zdecydowała się zmienić wytwórcę statuetek. Firmę R.S. Owens z Chicago zastąpiono firmą Polich Tallix. Powrócono też do wytapiania Oscarów z brązu - opowiada w książce Katarzyna Czajka - Kominiarczuk.

Samo stworzenie statuetki kosztuje od 400 do 900 dolarów, w zależności od aktualnej ceny złota. Jeśli jednak zwycięzcy zdecydowaliby się sprzedać swoją statuetkę, nie dostaliby za nią nawet stu dolarów. Autorka wspomina, że począwszy od lat 50. obowiązuje zasada, że każdy nagrodzony, który chce sprzedać swojego Oscara, ma obowiązek poinformować o tym Akademię. Ta ma prawo pierwokupu statuetki za jednego dolara. Takie rozwiązanie przyjęto po tym, jak aktor Harold Russell (nagrodzony aż dwoma Oscarami za tę samą rolę w „Najlepszych latach naszego życia”) sprzedał swoją statuetkę, by zapłacić za leczenie żony (choć istnieje też wersja, wedle której zapłacił za jej wakacje). Akademia uznała, że musi interweniować, żeby nie powstał wtórny rynek Oscarów. Zasada ta jednak nie obejmuje jednak nagród przyznanych przed wprowadzeniem jej w życie. Stąd możliwe jest sprzedawanie i odsprzedawanie nagród rozdanych w latach 20. i 30.

Oscar w toalecie czy w kurniku?

Z książki "Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej" dowiadujemy się m.in. co laureaci Oscarów zrobili ze swoimi statuetkami.
Tom Hanks trzyma swoją statuetkę na półce ze wszystkimi wyróżnieniami, jakie otrzymał nie tylko on, ale i pozostali członkowie jego rodziny. Morgan Freeman, na wiele lat przed otrzymaniem Oscara zdecydował się zamówić u stolarza specjalną szafkę na nagrody. Stolarz wykonał zamówienie, ale jednocześnie zostawił w meblu jedno wolne miejsce, podpisane: „zarezerwowane tylko dla Oscara’. Kiedy Morgan Freeman został w końcu nagrodzony statuetką, miał go gdzie postawić.
Oscarami swoich córek opiekują się rodzice Nicole Kidman, Emmy Stone czy Jennifer Lawrence. Z kolei Oscara Bena Afflecka za scenariusz „Buntownika z wyboru” przez lata przetrzymywała jego mama, zarzekając się, że odda go synowi dopiero wtedy, gdy doczeka się wnuków.
Kate Winslet wyznała w wywiadzie, że statuetka za film „Lektor” stoi u niej w toalecie. W tym samym miejscu Oscary umieścili również Emma Thomson, Lionel Richie i Sean Connery. Z kolei jeśli wierzyć deklaracjom Russella Crowe’a, jego nagroda za główną rolę w „Gladiatorze” znalazła swoje miejsce w… kurniku na ranczu aktora w Australii. Cuba Gooding Jr. chwalił się, że przez lata trzymał swojego Oscara w schowku na wino. Zaś Anna Paquin, która jako jedna z najmłodszych laureatek Oscara, otrzymała nagrodę za rolę w filmie „Fortepian”, trzyma swojego Oscara w szufladzie obok skarpetek.

Coraz częściej w gronie nominowanych pojawiają się polscy twórcy. Zwłaszcza w ostatnich latach. Po fantastycznym sukcesie "Idy", która zdobyła statuetkę w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny", w ubiegłym roku mogliśmy się cieszyć aż 3 nominacjami dla kolejnej produkcji Pawła Pawlikowskiego. Choć "Zimna wojna" nie zdobyła ani jednego Oscara, nie należy rozpatrywać tego w kategoriach porażki. O czym też mówi Katarzyna Czajka - Kominiarczuk.
Nominowanie filmu „Zimna wojna” w kilku kategoriach podkreśliło jego znaczenie dla Akademii. Tomasz Kot po swojej roli w „Zimnej wojnie” nieraz pojawiał się na zachodniej giełdzie nazwisk aktorów, o których myśli się przy obsadzaniu wysokobudżetowych produkcji. Ostatecznie został obsadzony w roli Nikoli Tesli, w biografii słynnego wynalazcy. Joanna Kulig zagrała w serialu „Hanna”, wyprodukowanym przez Amazon i ma się pojawić w serialu „The Eddy” w reżyserii Damiena Chazelle. Łukasz Żal dostał z kolei posadę operatora w najnowszym filmie Charliego Kaufmana „I’m Thinking of Ending Things”.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera