Oscary 2023. „Wszystko wszędzie naraz" najlepszym filmem. Sprawdź 11 powodów, dla których warto zobaczyć

Za nami pod wieloma względami wyjątkowa gala rozdania Oscarów, najważniejszych nagród filmowych światowej kinematografii. Obfitująca we wzruszenia impreza przyniosła widzom na całym świecie wiele pamiętnych momentów, m.in. niezwykłą przemowę Brendana Frasera, zdobywcy statuetki za najlepszą męską główną rolę.

Prawdziwą gwiazdą gali było jednak „Wszystko wszędzie naraz", film w reżyserii Daniela Kwana i Daniela Scheinerta. To historia Evelyn Wang, utrzymującej się z pralni kobiety, w której życie zaczyna wkradać się coraz większy chaos. Nie pomagają pogarszające się relacje z rodziną. Któregoś dnia jednak wszystko się zmienia, gdy ciało jej męża przejmuje jego inna wersja z odległego wymiaru. Od tamtego momentu Evelyn zostaje wciągnięta w rozgrywającą się pomiędzy wymiarami grę, w której odegrać ma kluczową rolę.

W przypadku „Wszystko wszędzie naraz" można mówić o sukcesie totalnym, którego nie spodziewano się chyba nawet w świetle entuzjastycznych prognoz. Film zdobył aż siedem Oscarów, w tym najważniejszą - dla najlepszego filmu, który w kinach pojawił się w zeszłym roku.

Sukces „Wszystko wszędzie naraz" może stanowić w Polsce niezrozumiałą sensację, ponieważ film nie był reklamowany tak mocno jak wiele innych nominowanych tytułów. W lepszej znajomości tytułu nie pomaga też jego rodowód, bo wypuszczająca go wytwórnia A24 specjalizuje się w wysokobudżetowych filmach niezależnych. Planujesz nadrobić triumfatora tegorocznych Oscarów i sprawdzić, o co tyle szumu? Spieszymy z pomocą.

11 powodów, które czynią „Wszystko wszędzie naraz" filmem wyjątkowym, przejrzysz poniżej: