18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony z MTK chce szybkiego procesu

Teresa Semik
arc/TJ
20 maja rozpocznie się proces w sprawie katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich.

Oskarżony o przyczynie się do katastrofy katowickiej hali targowej, Bruce R. z Nowej Zelandii uważa, że wskutek najpierw długiego śledztwa, a teraz długiego procesu, naruszone zostanie jedno z podstawowych praw człowieka - zasada sprawiedliwego procesu. Chce więc, by rozprawy odbywały się częściej, a nie tylko raz w tygodniu czy dwa razy w miesiącu, jak zaplanował sąd.

- Czas nas pokona - mówił wczoraj Bruce R. w katowickim Sądzie Okręgowym na posiedzeniu organizacyjnym przed procesem, który ruszy faktycznie dopiero 20 maja.

Hala targowa runęła 28 stycznia 2006 r. podczas międzynarodowej wystawy gołębi pocztowych. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, ponad 140 zostało rannych. Po śledztwie trwającym 3,5 roku prokuratura oskarżyła o tę katastrofę 12 osób. Do winy przyznał się tylko Piotr I., pracownik techniczny targów, który nie otworzył drzwi awaryjnych. Na szczęście nikt z tego powodu nie ucierpiał. Piotr I. dobrowolnie poddał się karze. Ma zostać skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Proces pozostałych oskarżonych - użytkowników hali, jej konstruktorów i wykonawców oraz inspektorów nadzoru - będzie długi i unaoczni słabość naszej procedury karnej. Przede wszystkim z uwagi na Bruce'a R., byłego prezesa MTK, który nie mówi po polsku, na rozprawach musi być obecny tłumacz przysięgły, co ogromnie wydłuży czas rozpoznawania tej sprawy. Trzeba przetłumaczyć na angielski a potem na polski każde wypowiedziane na sali słowo. Wyjaśnienia oskarżonego, odpowiedzi na pytania sądu i stron procesowych mają trwać 5-7 dni.

- W moim kraju w protokole z rozprawy odnotowane jest każde słowo wypowiedziane przez oskarżonego - podkreślał wczoraj Bruce R.

W polskiej procedurze karnej za treść protokołu odpowiada sędzia i to on formułuje zdania, które do tego protokołu trafią. W przypadku tłumaczenia z języka obcego niektóre wypowiedzi oskarżonego mogą być w jakimś stopniu zniekształcone, a nawet wypaczone. Widać to było już wczoraj podczas posiedzenia sądu. Tłumacz znający pewnie dobrze język angielski nie radził sobie z niuansami języka prawniczego. Na szczęście angielski dobrze zna przewodniczący składu orzekającego, sędzia Aleksander Sikora. Dzięki temu wypowiedzi Bruce'a R. nabierały sensu.
- W moim kraju rozprawy odbywają się codziennie i to dzieje się dla dobra procesu - mówił oskarżony. - W interesie osób pokrzywdzonych, nas wszystkich, jest to, by ten proces skończył się jak najszybciej.

Do stycznia 2010 roku sąd wyznaczył 21 rozpraw. Zdaniem oskarżonego i jego obrońcy, mecenasa Grzegorza Słyszyka, proces potrwa co najmniej 3-4 lata. - Po tylu latach nikt nie będzie w stanie dokładnie ocenić okoliczności tej skomplikowanej sprawy - dodał Bruce R. Dlatego domagał się zwiększenia częstotliwości rozpraw, a także ich filmowania i nagrywania dźwięku, by mógł lepiej przygotować się do kolejnej rozprawy i w niej aktywnie uczestniczyć.

Idea nagrywania rozpraw była podnoszona już przez byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, ale upadła, bo przeciwników było wielu, głównie w sądach. Jaką decyzję w tej konkretnej sprawie podejmie katowicki sąd, dowiemy się wkrótce.

Rozprawy odbywać się będą w sali znajdującej się na terenie koszar policyjnych, przygotowanej dla sądzenia szczególnie niebezpiecznych przestępców.

- Chodzi jednak w tym wypadku o to, że jest to największa sala katowickiego sądu, a nie wiemy, ilu pokrzywdzonych zechce uczestniczyć w rozprawach - wyjaśniał sędzia Sikora.

W sprawie występuje 1329 pokrzywdzonych, którzy uczestniczyli w dwudniowej wystawie gołębi pocztowych i byli narażeni na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Ilu zechce wystąpić teraz w charakterze oskarżycieli posiłkowych - nie wiadomo. Mają czas na tę decyzję do pierwszej rozprawy.

Emil Melka, autor aktu oskarżenia, zawnioskował do przesłuchania 208 świadków. W śledztwie przesłuchano ich ponad 2 tys. Z opinii biegłych wynika, że główną przyczyną katastrofy budowlanej były błędy w projekcie wykonawczym dachu hali targowej, który znacznie odbiegał od sporządzonego projektu budowlanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!