Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia droga niemieckich żołnierzy

Aleksander Król
Urszula Kędzior z Krzanowic przy ufundowanym przez mieszkańców pomniku
Urszula Kędzior z Krzanowic przy ufundowanym przez mieszkańców pomniku fot. Aleksandra Król
Szczątki 83 żołnierzy niemieckich poległych w 1945 roku w Krzanowicach ekshumowano z parafialnego cmentarza przy kościele świętego Wacława.

Zostaną złożone w mogiłach na wojennym cmentarzu w Siemianowicach Śląskich, gdzie wcześniej przenoszono już groby z Raciborza. Ekshumację zorganizowała warszawska Fundacja Pamięć we współpracy z Ludowym Niemieckim Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi z Kassel.

W tym roku na cmentarze zbiorowe przeniesiono już pięć tysięcy poległych, a od 1990 roku - 160 tysięcy.

Przypuszczano jednak, że w ostatnich dniach wojny przy krzanowickim kościele pochowano tylko 77 żołnierzy, bo tyle nazwisk figurowało na liście poległych, którą zdobyła fundacja. Podczas prac ekshumacyjnych okazało się, że jest ich znacznie więcej.

- W czasie wojny był tu wojskowy szpital i chowano też zmarłych pacjentów - mówi ks. Wilhelm Schiwon, proboszcz parafii św. Wacława. - Jeden z mieszkańców, który był wówczas ministrantem i pomagał przy chowaniu zmarłych wskazał miejsce, gdzie składano ciała. Pamiętał, że żołnierze byli chowani w trumnach. Okazało się, że nie wszyscy. Widać gdy front się zbliżał nie było już czasu na taki pochówek. Odkryto szczątki ponad 30 zmarłych, którzy pochowani byli jeden na drugim, nawet w poprzek - relacjonuje proboszcz. Dopiero głębiej odkryto fragmenty trumien. Znaleziono też resztki butów wojskowych i pasków od spodni. Prawdopodobnie na cmentarzu spoczywa jeszcze wielu żołnierzy niemieckich. Postanowiono jednak nie ruszać pomnika, który kilka lat temu ufundowali mieszkańcy, pod którym może znajdować się więcej pochowanych. Początkowo zresztą miejscowi w ogóle nie chcieli, by zmarli byli przenoszeni.

- Mieliśmy pewne komplikacje. Nie chciało tego stowarzyszenie mniejszości niemieckiej, które opiekowało się grobami. Potem odbyło się kilka spotkań i przedstawiciele fundacji przekonali wszystkich, że warto przeprowadzić ekshumację - wspomina ksiądz.

Pracownicy Fundacji Pamięć często spotykają się z niechęcią miejscowych, którzy nie chcą dopuścić do przenoszenia zmarłych i naruszania grobów.

- To jest szczególnie specyficzne dla Śląska, gdzie prężnie działają mniejszości. Ludzie dbają o groby, ale zwykle są to już starsze osoby, które za parę lat nie będą mieć już na to sił. Na cmentarzach zbiorowych polegli mają zagwarantowaną wieloletnią opiekę. Tu przyjeżdżają rodziny zmarłych i odbywają się uroczystości - mówi Iza Gruszka z Fundacji Pamięć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!