Oświadczenia majątkowe posłów woj. śląskiego [POSŁOWIE PO]

W poniedziałek kancelaria Sejmu zakończyła publikowanie tych dokumentów na swojej stronie internetowej. Dzięki temu wiemy już, ile parlamentarzyści zarobili w ubiegłym roku, z jakimi oszczędnościami (i zobowiązaniami) weszli w nowy rok, w jakich domach mieszkają i jakimi samochodami jeżdżą. Mając te dane mogliśmy podliczyć wartość zgromadzonego przez nich majątku.

KONIECZNIE PORÓWNAJ:
Oświadczenia posłów woj. śląskiego z 2011 roku
Najbogatsi i najbiedniejsi posłowie z woj. śląskiego w 2011 roku

Przez trzy kolejne dni będziecie Państwo mogli zaglądać do kieszeni wybranym w województwie śląskim parlamentarzystom. Dziś przyglądamy się posłom Platformy Obywatelskiej. Jutro przyjdzie kolej na polityków Prawa i Sprawiedliwości, Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W piątek natomiast zakończymy nasz "serial", podliczając stan posiadania naszych senatorów.

Jak się okazuje, śląscy posłowie Platformy Obywatelskiej warci są w sumie nieco ponad 17 milionów złotych. Bezdyskusyjnym krezusem w tym gronie jest Anna Nemś. Była wiceprezydent Zawiercia, która jest z wykształcenia ekonomistką, miniony rok zakończyła z majątkiem wycenionym przez nas na przeszło 1,3 miliona złotych.

Tomasz Tomczykiewicz - lider śląskiej Platformy i wiceminister gospodarki - nie zakwalifikował się nawet do pierwszej dziesiątki. Na szarym końcu stawki znalazła się natomiast pochodząca z Katowic Ewa Kołodziej, której dorobek zamknął się w kwocie 28 tysięcy złotych.

Żaden z posłów rządzącej w naszym kraju partii, choć dla wielu z nich to już kolejna z rzędu kadencja na Wiejskiej, nie ma zatem szans, aby chociaż zbliżyć się do listy 100 najbogatszych Polaków miesięcznika "Forbes" - przepustką do tego ekskluzywnego klubu jest bowiem obecnie posiadanie minimum 190 milionów złotych.

Innymi słowy, na polityce fortuny niełatwo się dorobić. Skąd zatem przekonanie, że jest inaczej? Dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego, zwraca uwagę, że większość wyborców porównuje majątki polityków nie do bajecznych fortun wielkich biznesmenów, ale do zawartości własnego portfela.

- A dla przeciętnego Kowalskiego nawet 400-500 tysięcy to niewyobrażalna suma - podkreśla Marcin Gacek.
Jak dodaje, brak kłujących w oczy oszczędności może pomagać politykom w zdobywaniu sympatii elektoratu, aczkolwiek jest też druga strona medalu.

- Dla kogoś, kto nie ma pieniędzy, polityka może stać się sposobem na ich zdobywanie - mówi.
Gdyby wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej z naszego regionu nagle postanowili wybrać karierę pustelników i zrzec się dóbr tego świata, to do zagospodarowania pozostawiliby niewiele ponad 17 milionów złotych. Na pierwszy rzut oka brzmi imponująco, ale kiedy zestawić to z dorobkiem ministra finansów Jacka Rostowskiego, który sam jeden zgromadził blisko 58 milionów złotych, to okazuje się, że tak naprawdę żaden z naszych posłów PO "kokosów" na polityce nie zrobił. Nie ma wśród nich nawet nikogo na miarę ich partyjnego kolegi z Małopolski, Andrzeja Guta-Mostowego, którego majątek szacowany jest na około 15 milionów złotych.

KONIECZNIE PORÓWNAJ:
Oświadczenia posłów woj. śląskiego z 2011 roku
Najbogatsi i najbiedniejsi posłowie z woj. śląskiego w 2011 roku

Z naszych wyliczeń wynika, że spośród 31 reprezentujących nasz region posłów partii rządzącej zaledwie dwóch można nazwać milionerami. Są to posłanki: wybrana w okręgu sosnowieckim Anna Nemś i liderująca wyborczej liście PO w Rybniku Joanna Kluzik-Rostkowska. Ta pierwsza w Sejmie zasiada dopiero pierwszą kadencję. Wcześniej była wiceprzewodniczącą rady miasta, a następnie wiceprezydentem Zawiercia. Kończyła Wydział Handlu Zagranicznego Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Czy właśnie dzięki wykształceniu zgromadziła wspólnie z mężem majątek wyceniony przez nas na przeszło 1,3 miliona złotych?

Joanna Kluzik-Rostkowska - dyplomowana dziennikarka, była minister pracy i polityki społecznej, po raz drugi zasiadająca w sejmowych łamach - może się pochwalić majątkiem dosłownie o włos (a mówiąc ściślej o tysiąc złotych) przekraczającym magiczną barierę miliona złotych. Dziesięć tysięcy złotych mniej w gotówce i nieruchomościach zgromadził Andrzej Gałażewski - były prezydent Gliwic, wicewojewoda katowicki i śląski, który po raz czwarty pełni poselskie obowiązki.

Swoje majątki posłowie inwestują raczej bez ekstrawagancji - w akcje, fundusze inwestycyjne, czy nieruchomości. Daremnie szukać wśród nich posiadaczy czerwonego ferrari (choć miłośnicy motoryzacji na pewno zwrócą uwagę na subaru forester, którym jeździ Jan Kaźmierczak, bądź mercedesa E320, należącego do Grzegorza Sztolcmana), czy kolekcjonerów dzieł sztuki.
Jak zawsze przy okazji lektury oświadczeń majątkowych uwagę zwraca jedynie osobliwa wycena mieszkań i domów. Faktem jest, że ceny nieruchomości w naszym regionie są wyraźnie poniżej średniej krajowej, co potwierdzili zresztą eksperci z tej branży podczas zakończonego niedawno w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Wedle przedstawionych tam danych za metr kwadratowy w Katowicach trzeba zapłacić średnio ok. 4 tysiące złotych. W pozostałych miastach aglomeracji stawki wahały się między 2,3 a 3,4 tysiąca złotych. Najwyraźniej autorzy tego opracowania nie mieli jednak okazji zapoznać się z wycenami, jakich dokonali nasi parlamentarzyści.

KONIECZNIE PORÓWNAJ:
Oświadczenia posłów woj. śląskiego z 2011 roku
Najbogatsi i najbiedniejsi posłowie z woj. śląskiego w 2011 roku

I tak Tomasz Tomczykiewicz - lider regionalnych struktur PO - ocenił wartość należącego do jego żony domu (powierzchnia 201 mkw.) na 300 tysięcy złotych. Wychodzi po ok. 1500 złotych za metr. Za identyczną kwotę można by kupić dom od Wojciecha Saługi - "drugiego po Bogu" w śląskiej PO. Szukającym okazji dopowiadamy - metraż owego domu to 179 mkw. (czyli niecałe 1800 zł za metr). Gwoli rzetelności należy dodać, że podobnie kuszące wyceny zastosowało wiele ich partyjnych koleżanek i kolegów.

Średni roczny zarobek naszych posłów PO waha się około 120 - 160 tysięcy złotych (dla porównania, mając "średnią krajową" można w ciągu roku wyciągnąć 44,4 tys. złotych). Zaledwie w kilku przypadkach owa kwota przekroczyła 200 tys. złotych, a dochodem przekraczającym 300 tys. złotych może pochwalić się jedynie prof. Jan Kaźmierczak, który obowiązki posła godzi m.in. z pracą na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.

Choć co miesiąc posłowie dostają ponad 12 tysięcy złotych (tytułem pensji i diety; osobną pulę stanowią pieniądze na prowadzenie biura), to nie stronią od zaciągania pożyczek i kredytów. Finansują z tych pieniędzy budowę domów, czy kupno samochodu.

Przykłady? Anna Nemś w swym oświadczeniu majątkowym przyznała, że w grudniu minionego roku miała jeszcze do spłaty niemal 174 tysięcy franków szwajcarskich i ponad 305 tysięcy złotych. Po kilka kredytów na karku mają też m.in. Mirosława Nykiel, Krystyna Szumilas, Elżbieta Pierzchała i Tomasz Głogowski.
Współpraca: Justyna Krzyśków

Juwenalia Śląskie 2012: program, wydarzenia, zdjęcia, filmy
Kanon książek śląskich: Debata Dziennika Zachodniego
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]