18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent "psychiatryka" będzie sądzony za pożar szpitala w Lublińcu

Beata Marciniak
Grzegorz S. nie chciał komentować tragicznych wydarzeń
Grzegorz S. nie chciał komentować tragicznych wydarzeń Marek Barczyński
Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie ruszył proces 41-letniego Grzegorza S., pacjenta Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublińcu. Jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie tragicznego pożaru, w wyniku którego zmarły cztery osoby.

- Nie będę niczego komentował - mówił Grzegorz S. przed salą rozpraw, próbując zapalić papierosa. Zrezygnował dopiero po zwróconej mu uwadze o obowiązującym w sądzie zakazie.

Przed sądem mężczyzna nie przyznał się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia

2 marca 2010 roku, w szpitalnej sali, gdzie pojawił się ogień, zginęli trzej mężczyźni w wieku od 50 do 60 lat. Czwarty, po kilku dniach, zmarł w szpitalu w Siemianowicach Śląskich.

W pożarze ucierpiało też sześć innych osób. Poparzeni zostali trzej pacjenci i troje zatrudnionych w szpitalu.

W dniu, w którym doszło do tragedii, na oddziale, w którym wybuchł pożar, przebywało 60 pacjentów. W sali Grzegorza S. leżało ośmiu pacjentów. Około godziny 21.30 Grzgorz S. zapalił w swoim łóżku papierosa. Kiedy zorientował się, że płonie materac próbował zgasić ogień. To mu się nie udało. Wystraszony mężczyzna uciekł do palarni.

- Mój brat spalił się w łóżku, nie pozwolono mi go nawet obejrzeć, jego zwłoki zabrano razem z pościelą - mówi pani Janina. W rozpoczętym wczoraj procesie jest oskarżycielem posiłkowym. - Nie był w stanie uciec z sali. Od 2006 roku przebywał w tym szpitalu - dodaje.

- Nie chcę nikogo osądzać po wyglądzie, chcę wysłuchać świadków tej tragedii - mówi Paweł, syn tragicznie zmarłego 52-letniego Stanisława S.

W środę nie odczytano aktu oskarżenia, gdyż w międzyczasie zmarł jeden z pokrzywdzonych pacjentów, a na rozprawę nie stawiła się jedna z dwóch oskarżycielek posiłkowych.

Kolejna rozprawa odbędzie się 17 maja.

Dlaczego pacjent może być sądzony

Mec. Agnieszka Miedzińska, obrońca Grzegorza S. potwierdza, że choroba nie wyklucza możliwości postawienia zarzutu. Biegli psychiatrzy, którzy badali mężczyznę uznali, że w chwili tragedii miał znacznie ograniczoną zdolność pokierowania swoim zachowaniem i rozpoznania znaczenia czynu, ale jego poczytalność nie była całkowicie zniesiona. Dlatego może odpowiadać w procesie karnym przed sądem. Chorzy psychicznie charakteryzują się pewnymi fazami w swoim zachowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!