Jej życie diametralnie się zmieniło 1 kwietnia 2006 roku , kiedy kobieta urodziła za pomocą cesarskiego cięcia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie synka. Rana poporodowa długo nie chciała się zagoić.
Doszło do infekcji, pojawiła się niedokrwistości, silna anemia, odma płuc. Częstochowianka najpierw leczyła się w przychodniach, a w listopadzie trafiła do szpitala w Blachowni, bo do całej listy uciążliwych schorzeń doszedł silnym ból lewej nogi. - Bolała mnie bardzo, w ciągu tygodnia skróciła się o 11 centymetrów. Od razu trafiłam na stół - opowiada młoda matka.
- Potem był kolejny szpital w Lublińcu, tam zapadłam w śpiączkę. Wybudzono mnie po ośmiu dniach. Dowiedziałam się od lekarzy, że mam posocznicę gronkowcową, gronkowiec zaatakował mi kość, objawił się pół roku po porodzie - dodaje Mazur, która teraz jest na rencie, a jej życie po porodzie zamieniło się w koszmar. Zrezygnowała z pracy. Czeka ją kolejna operacja nogi, lecz na razie lekarze boją się jej podjąć z uwagi na gronkowca.
- Nogę w Piekarach Śląskich wydłużono mi o kilka centymetrów - dodaje. Chodzi o kuli.
Kobieta złożyła pozew w sądzie. Domaga się od szpitala na Parkitce wysokiego odszkodowania i dożywotniej renty. Szpital odpiera zarzuty, nie przyznaje się do zakażenia i chce oddalenia pozwu.
Przedstawiciele szpitala bronią się i argumentują, że w szpitalu działa komisja ds. zakażeń, a w 2006 roku w leczniczy nie stwierdzono obecności chorób zakaźnych.
Na rozprawie Tomasz C., neurochirurg z Parkitki zeznał, że był przewodniczącym komisji ds. zakażeń szpitalnych, jednak funkcję tę (przez rok) pełnił fikcyjnie.
- Byłem przewodniczącym, ale nic w związku z tym nie robiłem. Ta funkcja była fikcją - mówił lekarz. - Nie słyszałem, żeby w 2006 roku na oddziale położniczym były jakieś przypadki zakażeń lub powikłań zapalnych. Nie byłem też badany na nosicielstwo bakteryjne i nie wiem, czy inni też byli badani. Nie wiem także czy były wykonywane w szpitalu badania bakteriologiczne umywalek i innego sprzętu.
Edyta Kapelka, rzeczniczka prasowa częstochowskiego sanepidu podkreśla, jakie powikłania może wywołać gronkowiec. - Gronkowiec złocisty to bakteria występująca w jamie nosowo-gardłowej oraz na skórze ludzi i zwierząt. Charakterystycznymi objawami zatruć gronkowcem są: wymioty, biegunka, spadek ciśnienia krwi, zapaść a nawet śmierć. Najczęstsze przyczyny zakażeń szpitalnych to: brudne ręce personelu, zanieczyszczona odzież, niejałowy sprzęt medyczny oraz skażone otoczenie pacjenta - mówi Kapelka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?