Wszystko z powodu malowania ścian korytarza w bielskim szpitalu. Zapach farby miał źle wpłynąć na pacjentów.
- Wszyscy źle się czują, są wymioty i nudności, bóle głowy. Jeden z pacjentów był uczulony na farbę i jego rodzina wezwała sanepid - relacjonuje osoba, która odwiedziła jednego z pacjentów przebywającego w bielskiej placówce.
- Czy to dopuszczalne, by malować pomieszczenia w trakcie pobytu pacjentów? Przecież chyba jest to zabronione, by ludzie przebywali w pomieszczeniach malowanych przez jakiś okres czasu, a co dopiero ciężko chorzy ludzie. Dlaczego nie zamyka się oddziału na czas malowania czy remontu? - irytował się odwiedzający pacjenta bielskiego „psychiatryka”.
Renata Cieślik-Tarkota, kierownik oddziału epidemiologii z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach potwierdza, że w miniony piątek zostały zgłoszone dwie interwencje w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej.
- Interwencje dotyczyły trwających tam prac malarskich. Nieprawidłowości nie stwierdzono, ale w związku z uciążliwościami, które na miejscu zgłosiły osoby interweniujące, prace malarskie zostały zatrzymane - wyjaśnia Renata Cieślik-Tarkota ze śląskiego sanepidu.
Lucyna Łagowska, dyrektorka Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej twierdzi, że korytarz był malowany, ale prace nie trwały długo.
- Malowanie trwało jednego dnia dwie, trzy godziny, a w piątek około półtorej godziny. Jeśli był problem, to na pewno niezwiązany z remontem. To sprawa medyczna, lekarska - mówi dyrektorka szpitala. Zaznacza, że malowanie zostało przerwane i problemu już nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?