Panie i panowie, rany boskie, myjcie ręce po wyjściu z toalet!

Z najnowszych badań dotyczącących przestrzegania przez Polaków higieny wynika, że po wyjściu z toalety nie myje rąk aż 17 proc. mężczyzn i 6 proc. kobiet. Efekty takich zachowań naukowcy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie zbadali pod mikroskopem, sprawdzając m.in. poręcze, uchwyty, klamki i kasowniki w autobusach. To, co odkryli, czyli 11 różnych drobnoustrojów chorobotwórczych, budzi po prostu grozę!

Choć w ciągu 10 minionych lat nastąpił w Polsce higieniczny postęp, to wciąż jest wiele do zrobienia. W 2000 roku zaledwie 51 proc. Polaków deklarowało, że codziennie się myje ( raport Państwowego Zakładu Higieny), a 91 proc., że myje ręce przed przygotowaniem posiłku. Teraz odstetek czyścioszków, którzy myją dłonie przed jedzeniem, wzrósł o 4 proc. Na pogłębienie świadomości higienicznej miała wpływ... świńska grypa. Panika, wywołana pojawieniem się wirusa, uczuliła Polaków na mycie rąk, co widać było np. po wzroście sprzedaży płynów antybakteryjnych. Generalnie z badań wynika, że o higienę częściej dbają kobiety, a wśród pań liderkami są te lepiej wykształcone i młodsze. Epidemiolodzy zachęcają do zmiany nawyków, bo zwykłe mydło czyni cuda.

- Umycie rąk powoduje, że likwidujemy 80 proc. flory bakteryjnej - tłumaczy Renata Cieślik-Tarkota, kierowniczka działu epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Czym skutkuje brak higieny? Np. możemy się zarazić rotawirusami, czyli popularną grypą żołądkową. - Brudne ręce są odpowiedzialne za zakażenia wirusowe i bakteryjne m.in. salmonellozy, lombliozy, dur brzuszny oraz żółtaczkę typu A - wylicza Renata Cieślik-Tarkota.

Szczególnie wstydliwie są statystyki dotyczące higieny intymnej, z czym związane jest nie tylko mycie, ale i zmiana bielizny. Nadzieja jednak w młodym pokoleniu. - Z badań przeprowadzonych przez Śląski Uniwersytet Medyczny wynika, że niemal 100 proc. studentów pierwszego roku medycyny przestrzega bezwzględnie zasad higieny. Poza tym wizytówkami domów i urzędów publicznych stały się łazienki - uśmiecha się prof. Violetta Skrzypulec, dziekan Wydziału Opieki Zdrowotnej ŚUM. Jej zdaniem, na postawy Polaków mają wpływ kampanie firm produkujących środki czystości. Jak się okazuje, ostatnio odnotowywany wśród młodzieży trend związany z wykupywaniem z aptek z płynów do higieny intymnej jest związany z przerabianiem go na... narkotyk.