Państwo nie będzie pomagało „frankowiczom”. SONDA

Anita Florek z Łaz:
Ciężko mi powiedzieć, czy jest to dobra decyzja. „Frankowicze” sami podjęli decyzję o zaciągnięciu kredytu w obcej walucie i powinni zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Nikt nie obiecywał, że państwo udzieli im pomocy w kryzysowej sytuacji. Osoba, która weźmie kredyt w złotówkach, musi sama radzić sobie ze spłatą rat. Dlaczego w przypadku „frankowiczów” miałoby być inaczej?

Kacper Związek z Jastrzębia-Zdroju:
Wydaje mi się, że jest to dobra decyzja. Ci ludzie sami podjęli ryzyko i zdecydowali o tym, by wziąć ten kredyt, więc powinni wziąć też odpowiedzialność za to, co zrobili. Pomaganie tylko „frankowiczom” byłoby niesprawiedliwe w stosunku do Polaków, którzy mają inne kredyty i jakoś sami muszą radzić sobie z ich spłacaniem.

Michał Majeranek z Bytomia:
Osoby decydujące się na wzięcie kredytu we frankach doskonale wiedziały, że to ryzykowne przedsięwzięcie. Co więcej, nie każdy mógł pozwolić sobie na kredyt w obcej walucie, który obwarowany był dodatkowymi zabezpieczeniami. Mogli sporo zyskać, ale stracili. Podjęli ryzyko. Pomoc w tym wypadku jest niesprawiedliwa względem innych kredytobiorców.

Dawid Wojtyła z Bielska-Białej:
Chociaż nie posiadam kredytu, to uważam, że naszego państwa nie stać na kolejne inicjatywy, czy darowizny - przecież mamy już 500+ - wspierające mieszkańców. Oczywiście współczuję „frankowiczom”, ale jeśli państwo by im pomogło, to dlaczego też nie miałoby pomóc ludziom, którzy wzięli kredyt w dolarach, euro czy złotówkach. Biorąc kredyt we frankach byli świadomi ryzyka, jakie podejmują.

Anna Konstanciak z Częstochowy:
Wiele propozycji PiS-u jest dla mnie mocno kontrowersyjnych. Uważam, że pomaganie tylko kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyt we frankach, jest niesprawiedliwe. „Złotówkowicze“ również mają kredyty, które trzeba spłacić. Jednak pamiętam, że była to obietnica wyborcza...

Marek Jonda z Zabrza:
Uważam, że propozycja rządu związana z tym, że państwo nie będzie pomagało „frankowiczom”, jest słuszna. Podjęli ryzyko, zdając sobie z tego sprawę, co mogą zyskać, a co stracić, więc teraz sobie muszą sami z tym poradzić. Państwo do tej pory nie pomagało w spłacaniu kredytów osobom, które zaciągały je w złotówkach, więc czym różnią się od nich „frankowicze”, w czym są lepsi?