- Bo też tych głosów z naszej parafii było może 10-15 procent, a reszta z innych parafii - śmieje się proboszcz ks. Stanisław Achtelik.
Może zabrzmi to nieco trywialnie, ale większość głosów, oddanych w plebiscycie na małą parafię z Ławek, to zasługa poczty pantoflowej i po prostu dobrych znajomości. Przede wszystkim głosowały całe rodziny i... rodziny rodzin. Po drugie, przez pięć lat w parafii były organizowane oazy oraz grupy modlitewne. Jak zaznacza ks. Achtelik, dzięki temu uzbierało się kilka tysięcy ludzi związanych mniej lub bardziej z parafią.
- Dzwoniliśmy do znajomych animatorów oaz z Tarnowskich Gór, którzy jak widać bardzo dobrze to rozreklamowali - mówi ks. Achtelik.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Najpiękniejsze kościoły woj. śląskiego znajdziesz TUTAJ
Tu jest nasze miejsce
To jednak tylko połowa sukcesu. Bo wystarczy w niedzielny poranek spotkać się z mieszkańcami Ławek, pójść z nimi na mszę, porozmawiać z nimi. Każdy z nieukrywaną dumą wypowiada się o swojej parafii. Parafii, która jest jedną z młodszych w regionie, bo istnieje od 1993 roku.
- Widzi pan, jak tu jest. Pięknie. Dużo zieleni, pięknych krzewów i ksiądz taki bardzo w porządku - chwali Henryk Oleś, mieszkaniec, członek parafii.
Obaj przyznają, że obecny wygląd kościoła i całego otoczenia to również zasługa parafian. Nikt nie unika drobnych prac na rzecz parafii. Do koszenia trawy, przycinania krzewów to ustawiają się nawet kolejki! - Ja właściwie kosiarki w ręce nie miałem od wielu lat. Nawet nie muszę pilnować parafian. Sami się dogadują między sobą i dbają o teren parafii - mówi ze śmiechem ks. Achtelik. On zresztą dla parafian stał się kimś ważnym. Jak podkreślają Krzysztof i Barbara Twardziko- wie, kościół to parafianie i proboszcz. - A on potrafi nas przyciągnąć - mówią mieszkańcy południowej dzielnicy Krasowy.
Wszyscy jeżdżą do Ławek
Grzegorz Stolorz również co tydzień dojeżdża do Ławek na msze. Wśród zalet miejscowej parafii wymienia kościół, w którym nie ma przepychu, co sprzyja modlitwie, i sposób prowadzenia każdej mszy. - Ks. Achtelik prowadzi je spokojnie, bez pośpiechu. Poza tym tutejsza społeczność jest niezwykła. Zżyta, zawsze działająca razem. Tu jest tak, jak powinno być - zachwyca się.
Taka opinia nie zaskakuje prof. Marka Szczepańskiego, socjologa Uniwersytetu Śląskiego. Szczepański podkreśla, że małe wspólnoty bardziej się potrafią zmobilizować do działania niż te większe.
- Tutaj parafianie tworzą wspólnotę. Są silnie związani z kościołem i samym farorzem, gospodarzem swojej parafii. Występuje w nich wyższa integracja, bo mają poczucie, że są parafią - podkreśla.
Przed księdzem nie ma tajemnic
Elżbieta Błotko ze swoją parafią czuje się bardzo silnie związana i to nie tylko ze względu na wspólnotę. - Proboszcz ma z nami dobry kontakt. Można przyjść do niego z problemem o każdej porze dnia i nocy. Zawsze pomoże - opowiada.
Ks. Achtelik nie zaprzecza, ale też od razu podkreśla, że nie wtrąca się w niczyje życie, nie interesuje plotką. - Zmienia się to dopiero wtedy, gdy ktoś przychodzi do mnie ze swoimi sprawami. Wiem, że ludzie mają do mnie zaufanie i wiedzą, że otrzymają pomoc - mówi ks. Achtelik.
To jednak potrwa jeszcze tylko kilka lat, bo proboszcz, który stworzył tę parafię niemal od podstaw, chce się udać na zasłużoną emeryturę. I nie martwi się tym, że po jego odejściu parafia przestanie funkcjonować tak jak teraz.
- Bo parafii nie buduje się dla księdza tylko dla siebie i tych, którzy po was przyjdą - kończy proboszcz parafii z Ławek.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?