Park w Świerklańcu to idealne miejsce na weekendowy spacer. Przyjeżdżają tu osoby z całego regionu.Nic dziwnego - zobaczcie, jak pięknie!

Szymon Bijak
Szymon Bijak
Park w Świerklańcu to piękne miejsce Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Park w Świerklańcu to piękne miejsce Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arkadiusz Gola
Rozpoczynają się tegoroczne wakacje. Choć będą one trochę się różniły od tych poprzednich (ma to związek z pandemią koronawirusa w naszym kraju), to jednak większość z nas będzie chciała gdzieś odpocząć, z dala od centrum miast. Jeśli chcecie na weekend zostać w regionie, to dobrym miejscem na chwilę wytchnienia będzie park w Świerklańcu.

Nie da się ukryć, że park w Świerklańcu - położony przy głównej drodze pomiędzy Piekarami Śląskimi, a Tarnowskimi Górami - to bardzo dobre miejsce na spacer, tak naprawdę niezależnie od pory roku. Cieszy się dość dużą popularnością, zwłaszcza w ciepłe, słoneczne dni, kiedy do miasta zjeżdżają się samochody z całego województwa. Widać to doskonale na parkinach - rejestracje pojazdów powiedzą nam tak naprawdę wszystko.

Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia

Park w Świerklańcu na zdjęciach

Park w Świerklańcu powstał w XIX wieku i został założony przez właścicieli z rodu Henckel von Donnersmarck. Jego całkowita powierzchnia wynosi ok. 180 hektarów - jest on więc bardzo rozległy.

Obecnie w centralnej jego części znajduje się zapierający dech w piersiach staw wodny, do którego prowadzą schody pałacowe. Pozostały także kamienne rzeźby.

Wszyscy, którzy odwiedzą park w Świerklańcu będą mogli także zobaczyć amfiteatr. Zresztą to malownicze miejsce jest idealne na organizowanie koncertów. Gdyby nie pandemia koronawirusa, w tym roku odbyłby się tu bowiem trzydniowy Festiwal Fest Fajnie.

Na terenie znajduje się także Pałac Kawalera, który został zbudowany jako dodatek do pałacu, który zwany był „Małym Wersalem”. W 1876 roku Guido Henckel von Donnersmarck wybudował go jako prezent dla swojej żony - Blanki de Paiva.

Podobnie, jak znajdujący się w jego pobliżu zamek, nie przetrwał on do dziś. Oba obiekty zostały splądrowane i podpalone w 1945 roku. Kilkanaście lat później - w 1962 - ruiny wysadzono ostatecznie w powietrze.

Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie