Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patologie. Felieton Sebastiana Reńcy dla "Dziennika Zachodniego"

Sebastian Reńca
Zgadzam się z premierem Mateuszem Morawieckim, który 10 maja powiedział: „Dla przestępstw ze szczególnym okrucieństwem, z taką premedytacją, wobec tak niewinnych ofiar jestem zwolennikiem przywrócenia kary śmierci”. Ja dodałbym jeszcze, że kara powinna dotyczyć tych sprawców, wobec których są niezbite dowody winy, a nie poszlaki. Człowiek, który podnosi rękę na drugiego człowieka, do tego słabszego, jakim jest dziecko czy kobieta, a jego działanie prowadzi do śmierci ofiary, powinien mieć świadomość tego, że za to może trafić na szafot. Koniec i kropka.

Wiem, że zaraz odezwą się obrońcy praw człowieka, prawnicy, katolicy, politycy… Każdy ich argument przeciwko karze śmierci jest do zbicia, na przykład ten, że skazany na dożywotnie „garowanie w kiciu” nie popełni już żadnej zbrodni.

Taki człowiek jest gotowy na wszystko, również na zaatakowanie funkcjonariusza służby więziennej długopisem wyjętym z jego kieszeni, lub pani psycholog, zszywaczem leżącym na biurku. Że się nie da zabić tymi przedmiotami? Oczywiście, że się da. Na jaką karę zostanie skazany taki zabójca? Na kolejne dożywocie?

Ulice pełne są prymitywnych osobników, którzy swoim agresywnym zachowaniem wywołują strach wśród przechodniów. Z reguły nie ma wówczas w pobliżu ani patrolu policji, ani straży miejskiej. Bardzo rzadko zdarza się, że w obronie atakowanego stanie inny człowiek. W większości przypadków wszyscy udają, że nic nie widzą lub przyspieszają kroku.

Prymitywny osobnik nie staje się nim ot tak, po prostu. Jego formowanie zaczyna się już w dzieciństwie, a potem w szkole. Nieraz media informują o agresywnych nastolatkach, którzy znęcają się nad słabszym dzieciakiem, biją swoją ofiarę, kopią leżącego, przypalają go papierosami, tną żyletką i tak dalej. Ów tortury są oczywiście nagrywane i trafiają do sieci, gdzie mają ogromną ilość odsłon. Prymitywny zwyrodnialec, pozbawiony nie tylko empatii ale również wyobraźni, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego namierzenie jest wówczas bardzo łatwe dla policji.

Skąd w społeczeństwie taki kult przemocy? Choćby dzięki takim prymitywom, jak „tatuś”, który nagrywał i publikował swe sadystyczne zachowanie wobec dziecka o czym zresztą pisano w DZ: „Mieszkaniec Dąbrowy Górniczej o mało nie udusił swojego siedmioletniego syna. W tym czasie matka przyglądała się, co robi partner. W pewnym momencie wykrzyczała, że »może w końcu będzie święty spokój«. Rodzice chłopczyka wszystko nagrali i udostępnili w internecie…” (Piotr Sobierajski). On publikował, „mamusia” zgadzała się na tortury wobec dziecka, a internauci oglądali ów spektakle przemocy i co najwyżej komentowali je, zamelinowani w swej wirtualnej rzeczywistości.

Wszyscy są zachwyceni, że społeczeństwo jest kulturalne, bo ogląda filmy, czyta książki, słucha muzyki, je nożem i widelcem, nie pluje na chodnik, zbiera to, co zostawi ich pies na trawniku, odwiedza muzea. Tylko, że ów społeczeństwo gdy już się ukulturalni widokiem dzieł Gierymskiego, Stryjeńskiej, Matejki, Kossaków, to wraca do domu i zajadając popcorn, zachwyca się bijatyką mężczyzn lub kobiet zamkniętych w klatkach. Czasy się zmieniają, ale nie ludzie. Starożytni Rzymianie również uwielbiali walki gladiatorów. Kiedyś boks był sztuką samą w sobie, polska szkoła „Papy” Stamma święciła triumfy na ringach całego świata. Ale wyszkoleni przez niego bokserzy nie walili bez sensu pięściami: „Stamma uważa się za twórcę polskiej szkoły boksu, którą nazywano wówczas »szermierką na pięści«” (Leszek Śliwa).

Dawno temu wydawało się, że szczytem młodzieńczej agresji jest włożenia kubła na śmieci na głowę nauczyciela. Jakże myliliśmy się wtedy. Poniżej trzy przykłady agresji wobec nauczycieli z ostatniego czasu:

„Piętnastoletni uczeń zaatakował nauczycielkę w szkole podstawowej w Głogowie. Kobieta został przez ucznia m.in. uderzona w twarz”.

„Jeden z uczniów szkoły podstawowej w Rawie Mazowieckiej zaatakował nauczyciela. Nastolatek najpierw w wulgarny sposób zwyzywał pedagoga, a następnie go odepchnął”.

„Trzynastoletnia uczennica jednej ze szkół w gminie Osiek zaatakowała nauczycielkę podczas lekcji. Nastolatka uderzyła ją żelazkiem w głowę. Ranna kobieta trafiła do szpitala”.

– Młodzi ludzie, którzy mają w tej chwili po 17, 18 lat, to Bóg mi świadkiem, ja nie wiem, co oni mogą przeżywać, jakie klęski, jakie rozgoryczenia, Jak sobie czasem pomyślę, że za 20 lat ci ludzie będą rządzić tym państwem, to ja tym ludziom, którzy będą rządzeni, nie zazdroszczę. Żadnego dowcipu, polotu, fantazji. Tępe chamstwo. Właściwie takie, że ja się sam wstydzę swojej młodej twarzy. Młodzież nie jest otoczona, nie powiem szacunkiem, ale sympatią społeczeństwa. To jest bardzo smętny stan rzeczy. Dowcip to wyrwanie nogi czy wybicie zębów. To nie to, to nie to… – powiedział Marek Hłasko, gdy miał 24 lata. Był rok 1958, ale słowa pisarza idealnie pasują do współczesności, w której przyszło nam żyć.

Nie przeocz

Zobacz także

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera