Paulina Antczak zginęła 5 lat temu. Co się wtedy wydarzyło?

Sprawa śmierci dziewczyny od początku była tajemnicza. Do dziś jej rodzice poszukują odpowiedzi na wiele pytań. Jednocześnie ruszyło śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez śledczych, a także działanie na szkodę rodziny Pauliny.

Do śmierci dziewczyny doszło w jej mieszkaniu. Był z nią Dawid, jej chłopak. Wielokrotnie później zmieniał zeznania, w dokumentach również znajdują się podejrzane nieścisłości, jak choćby zmieniona godzina zgonu z 5 rano na 1 w nocy. Lekarz stwierdził, ze Paulina umarła we śnie, podczas upojenia alkoholowego. Sprawę umorzono.

Jak informuje Onet, rodzice nie ustawali w dążeniu do prawdy. W końcu sprawą zajęli się policjanci z Archiwum X. – To było blatowane od początku. Zawalili tam wszyscy po kolei. Ciekawe tylko dlaczego? Nie wydaje mi się, że chcieli chronić jakiegoś tam Dawida – mówi Onetowi jeden z policjantów ze specjalnej jednostki, zajmującej się wyjaśnianiem zbrodni sprzed lat. Jego zdaniem, dziewczynę przed śmiercią ktoś dotkliwie pobił.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez śledczych oraz działania na szkodę rodziny, które ruszyło w tym roku, początkowo prowadziła je prokuratura z Prudnika, ale Wydział Spraw Wewnętrznych w Ministerstwie Sprawiedliwości zdecydował przenieść je do Gorzowa Wielkopolskiego. Poza okręg Prokuratury Regionalnej z Wrocławia.

Rodzice Pauliny domagają się ponownej sekcji zwłok i przeniesienia procesu do innego miasta. Sprawa jest w toku.