- Zawsze jest wiele pracy do wykonania, szczególnie gdy nie ma na to zbyt dużo czasu - przyznaje Portugalczyk. - Przede wszystkim musieliśmy zdecydować, jaki będzie pierwszy koncept, który chcemy wdrożyć w drużynę. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ zawodnicy mają otwarte umysły. Już gdy jakiś czas temu rozmawialiśmy w sieci przez wideokonferencje, czuliśmy, że polscy piłkarze są zmotywowani i chcą dać radość swoim kibicom. Początek zgrupowania wyglądał tak, że niektórzy gracze przyjechali spóźnieni, a inni po meczach rozegranych w niedzielny wieczór. We wtorek byłem zadowolony z jakości, która pokazała nam, jaką drogą należy dalej podążać. Z pewnością na boisku nie wszystko będzie wyglądać pewnie, ale to typowe dla początku określonego procesu. Mimo wszystko jestem przekonany, że na koniec jakość piłkarzy pozwoli je przezwyciężyć - dodaje trener.
W czwartkowym meczu Sousa nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Klicha. Pomocnik Leeds United otrzymał pozytywny wynik w badaniu na obecność koronawirusa. Jednak w kolejnym teście rezultat 30-latka był negatywny. - W związku z tym Klich przejdzie kolejne badania w czwartek. Jeśli wynik znów wyjdzie negatywny, to decyzja co dalej będzie prawdopodobnie zależała od Sanepidu - czytamy na portalu Łączy nas piłka.
- Trudno kontrolować pandemię. Nikt nie jest bezpieczny w obecnych czasach, nawet pomimo dobrej organizacji i profesjonalnego podejścia. Dla mnie Mateusz to kluczowy zawodnik, z uwagi na intensywność jego gry, zarówno z piłką, jak i bez niej. Nie szukamy jednak wymówek, tylko rozwiązań. Rytm gry i intensywność pressingu oraz dynamika mogą być inne dla piłkarza, który zastąpi Klicha. Jestem przekonany, że nasze rozwiązania się sprawdzą - uważa Sousa.
A czy Portugalczyk przekazał już swoim podopiecznym, kto zagra w Budapeszcie? - Nie. Skład zostanie przedstawiony jutro po południu. Za nami treningi, które rozjaśniły aktualną sytuację zespołu i poszczególnych graczy. Dowiedzieliśmy się, jaką tożsamość chcemy zobaczyć w naszej reprezentacji. Mamy także plan strategiczny i staramy się antycypować, co może się wydarzyć na boisku. Marco Rossi poprowadzi Węgry już w 25. meczu, a w ostatnich sześciu nie doznał porażki. To oznacza, że nasze przekonanie o sposobie gry musi być mocne. Wiemy jednak, że mamy odpowiednią jakość, żeby rywalizować i wygrać.
Konfrontacja z Węgrami będzie dla reprezentacji Polski pierwszym meczem o stawkę w 2021 roku. Sousę czeka natomiast premierowe spotkanie w roli selekcjonera, bowiem wcześniej 50-latek pracował wyłącznie w piłce klubowej. - To innego rodzaju wyzwanie. Przede wszystkim proces treningowy jest inny, ponieważ nie mamy na niego dużo czasu. Ostatni mecz reprezentacji Polski odbył się cztery miesiące temu, w dodatku pod wodzą innego trenera. Musieliśmy inaczej wprowadzać nowe pomysły pod kątem sposobu treningu. Nasze zajęcia nie mogły być zbyt intensywne. Jednak jakościowi zawodnicy potrafią poradzić sobie ze wszystkim - podsumował szkoleniowiec.
ZOBACZ TAKŻE:
ZOBACZ TEŻ:
- Najlepsi strzelcy w reprezentacjach. Messi goni CR7, a Lewy Pelego
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Poznaj olśniewającą partnerkę Paulo Dybali [ZDJĘCIA]
- Zobacz 650. gola Leo Messiego dla Barcelony! [WIDEO]
- Messi i Ramos w jednym klubie? "Chcą stworzyć wielką drużynę"
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
ZOBACZ TEŻ:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?